Korzystając z martwego sezonu, wymontowałem obrotościomierz z mojej gaźnikowej n-ki. Wydaje mi się, że to w nim jest problem, a nie w instalacji, choć wydaje się nie mieć żadych mechanicznych uszkodzeń.
Nie znam się, niestety, zupełnie na elektronice. Czy ktoś z Was podjąłby się obejrzenia go i ewentualnej naprawy? A może znacie dobrego i godnego polecenia elektronika, który poradziłby sobie z obrotościomierzem? Za wszelkie info serdecznie dziękuję!
Pozdrawiam z bezśnieżnego Krakowa.

mówimy o "obrotomierzu", prawda?

a ty co, czytać nie umiesz, koleżanko Marto? kolega wyraźnie pisze, że chodzi o obrotościomierz, więc nie zadawaj głupich pytań, tylko kliknij PDFa z instrukcją obsługi do SV i sprawdź, gdzie takie cóś się znajduje
stawiam na to, że gdzieś pod siodłem, jest tam dużo kabli i dziwnych pudełek, wtyczek, i w ogóle, czego tam nie ma, więc pewnie tam

p.s. przepraszam kolegę za spamowanie w jego temacie

To ciekawe, bo ja zawsze słyszałem "obrotościomierz" - muszę w słowniku języka polskiego sprawdzić, jak jest poprawnie.

W każdym razie: tachometr
Dobrej nocy wszystkim!

Ps. Pytanie pozostaje aktualne.

Poszukaj w twojej okolicy jakiś ludzi którzy zajmują sie naprawą liczników lub cofaniem przebiegów i zadzwoń czy się na tym znają i czy by coś z tym zrobili.

a ja tak sobie pomyślałem (tym razem już na temat), że może podepnij inny obrotomierz i zobacz czy będzie OK.

Właściwie nie napisałeś nawet, co się u ciebie dzieje, ale opcja z podmianą budzika będzie prostsza niż szukanie "fachowca", który z miejsca policzy sobie słono, a na koniec może i tak powie, że zegar dobry.

Myślałem o tym, ale:
a) to i tak będzie tylko diagnostyka - jeśli się okaże, że to obroto(ścio)mierz, to znów jestem w punkcie wyjścia;
b) niestety nie mam nikogo w okolicy, kto ma odpowiednie moto, więc wolałem wymontować tachometr i ewentualnie podpiąć mój do czyjegoś motocykla, jeśli się ktoś taki znajdzie.

Znacznie mniej czasu i pracy zajmie komuś obeznanemu z elektroniką podłączenie trzech kabli na biurku, niż mi podpinanie zegara do innej sv-ki. A kilka osób już powiedziało, że problem leży raczej po stronie busoli. Sam stosując metodę lasoocha również się przekonałem, że chodzi raczej o zegar, a ponieważ nie widać na nim żadnych uszkodzeń, może to być kwestia jednego lutu na płytce scalonej, więc zanim wyłożę kilka stówek na nowy tachometr wolę sprawdzić, czy tego się nie uratuje.

Pozdrawiam serdecznie!