Ja akurat nie miałem na myśli ludzkiej skóry, tylko ogólnie słabe odzwierciedlenie kolorów. Robiąc parę razy zdjęcia nikonem, nie ważne czy na świeżym powietrzu, w zamkniętym pomieszczeniu czy jak jeszcze inaczej, zawsze miałem wrażenie, że mam źle nastawiony balans bieli. A poprawiać każde zdjęcie w PS to trochę nie tędy droga...
Myślę, że jest jeszcze jedno bardzo ważne kryterium - który właścicielowi lepiej pasuje w łapie. Zwyczajnie bierze się aparat do łapy i jeden wydaje się skrojony na miarę, dobrze leży, ma optymalnie skrojone menu itd, a aparat innej firmy jest jakiś dziwny

Jak na razie miałem okazję "przymierzyć się" do Canona i pasował zajebiście. Nikona postaram dorwać się w innych sklepach i wtedy porównam

I tak wszystkie foty walę z balansem bieli na auto i potem ustawiam na kompie przy wywoływaniu RAWów więc dla mnie osobiście żadna wada :-)

Kolejne pytanie. Oglądałem wczoraj Canona 1100D i był za 1700 zł. Czy lepiej kupić tego Canona i po jakimś niedługim okresie dokupić do niego lepszy obiektyw czy lepiej od razu kupić coś za około 2,5 tyś zł i nie kupować obiektywu chyba, że w jakimś tam odległym czasie?

Ja bym sie zastanawiał nad zakupem najtańszej w tej chwili lustrzanki Canona . ja używałem do robienia zdjec mojego moto (zob.galeria) poprzednika czyli canon 1000 D. jak to w najtańszym sprzęcie nie mozna spodziewac sie rewelacji. Model ten ma mało punktów pomiarowych autofokusa,ponadto wolno ostrzy. "Szybkie" ujęcia np motocykla w czasie jazdy to jakas rozpacz . Dla porównania kolega uzyczył mi Sony Alpha A450 o podobnych parametrach i cenie ale róznica w jakosci zdjęc (tych szybkich na których nie sprawdzil sie canon) była o niebo (!!!) lepsza .Ostrzenie bylo duzo szybsze. Jesli juz miałbym teraz wybierac to raczej ten model wyższy czyli 550 D
aha i ważna rzecz ,szukaj aparatu ze stabilizacja obrazu ,bo te tanie modele canona go nie maja niestety

mhm, rozumiem W takim razie kupię Canona lub Nikona za 2500-3000 zł, a za jakiś czas może jakiś obiektyw do tego

maxio, co Ty wygadujesz o stabilizacji?! Nawet modele za 20000zl Canona czy Nikona nie mają stabilizacji, jedynie obiektywy... Sony ma wudowaną stabilizację, ale czy potrzebna jest tak naprawdę? Ja po kilku latach pstrykania zapomniałem, że istnieje... I żaden z moich obiektywów nie ma stabilizacji

Dokładnie zgadzam się z DaNem

Co do szybkiego ostrzenia, to pamiętaj, że to nie tylko kwestia body, ale również (a może przede wszystkim?) konkretnego obiektywu

Moim zdaniem lepiej kupić tańsze body i dołożyć jakiś ciekawy obiektyw, niż wykosztować się na aparat z pierdylionem niepotrzebnych pixeli, pierdylionem punktów pomiarowych (i tak zazwyczaj wybieram 1 punkt, a nie pomiar z całego pola) i jedynie kitowym obiektywem 18-55...

No własnie mam na mysli to samo co powiedziałes DaN. Firmy Nikon i Canon stosuja ten manewr żeby wyciagnac kase od klienta na obiektyw ze stabilizacja własnie za konkretna kase. Firma Sona była wstanie (czyt.zmuszona) do wstawienia tego systemu w body ,czyli jest to mozliwe (!) i nie wymaga wyciagania kasy od klientów na specjlne "stabilizowane"obiektywy . Czyli chodzi tu kase po prostu.
A w moim poscie porównałem dwa aparaty w wyposazniu "fabrycznym" gdzie canon przepadl wlasnie z powodu braku stabilizacji .

No to już się zgubiłem Co lepiej w końcu kupić? 1100D i za jakiś czas obiektyw czy np. 550D z 18-55 i po jakimś dłuższym czasie ewentualnie jakiś obiektyw?

Wszystko zalezy do jakich celow chcesz używac aparatu ? Jesli do fotografii nazwijmy "artystycznej" to lepiej kupić lustrzanke ,ale od razu przygotuj sie na nastepne wydatki typu obiektywy na przykład z wiekszym zakresem ogniskowej ( lepszy-dalszy zoom,głębia ostrosci i takie tam) ,gdyz podstawowy obiektyw znudzi Ci sie bardzo szybko. Konkluzja jest jedna : jesli chcesz korzystac z ze wszystkich funkcji lustrzanki to czekaja Cie spore wydatki ,gdyz według mnie Canon i Nikon sa to aparaty dla profesjonalitów a jak wspomniałem wczesniej amatorska lustrzanka Canon 1000 D jest po prostu gorsza od dobrego kompakta,który nie potrzebuje całej masy dodatków. A wybór juz należy do Ciebie..

Jakość zdjęć dowolnej lustrzanki i super hiper aparatu kompaktowego ciężko w ogóle moim zdaniem porównywać. To tak jakby ktoś mówił, że zamiast używanej SV można by przecież kupić nowy chiński motocykl 250ccm i też się będzie dobrze jeździć, a i mniej pali

No to porównanie nie jest zbyt trafne, bo przecież mogą być produkty tej samej firmy. Cannon czy Nikon robią takie i takie aparaty A, że w Chinach to inna bajka

Dobra, może i porównanie słabe, ale wiesz o co mi chodziło Tak czy inaczej, uważam że poprostu awykonalne jest osiągnięcie tego samego kompaktem, co daje jakakolwiek lustrzanka. Sztucznie powiększana liczba pikseli na malutkiej matrycy, obiektyw wielkości łebka od szpilki z wielkim zoomem i wielkimi luzami, no niestety nie idzie to w parze z jakością... Jedyny plus kompakta to oczywiście rozmiar aparatu, tu jest bezkonkurencyjny.

Z tymi argumentami to nie będę dyskutował - oczywiście! Aleeee jak pewnie wiesz w kompakty ładują coraz lepszą optykę i nie mam tutaj na myśli miliony pikseli, a optykę - szkiełka, jasność itp. Zauważyłem, że firmy już idą w tym kierunku, ale to tylko moje spostrzeżenie, a dodam, że obserwuje to raczej pobieżnie.
Ja uważam, że jeśli jesteś zawodowcem, lub ogarniasz to - kup lustrzankę, a jeśli chcesz robić świetne zdjęcia, a nie masz czasu na zastanawianie się jaki teraz obiektyw założyć - kup kompakta z porządną optyką

A ja mam takiego kompakta (bo wbrew pozorom i temu, co lasooch napisał kompakty nie muszą być małych rozmiarów).
http://www.fotal.pl/fuji-finepix-s9500/
Kupiłam go 5 lat temu, wtedy zapłaciłam 2500żł, teraz kosztuje ok. 1400zł. W porównaniu do dzisiejszych aparatów to już dziadek. Niemniej jednak na moje potrzeby jest jak najbardziej ok., choć dla mnie i tak najlepszą zabawą w całej fotografii są godziny spędzone w ciemni, do czego służył mi (gdy jeszcze na to czas pozwalał) Nikon f55 na kliszę.
Jak ktoś nie musi koniecznie mieć zbajerzonej lustrzanki, to polecam ten aparat. Możliwości ma naprawdę dużo.

Nawet nie wiesz jakie cudo kupiłaś, w tych latach fuji wiodło prym w matrycach s2,3,5 struktura plastra miodu 8miokątny piksel dla każdego piksela drugi do rejestrowania świateł, takich aparatów już nie robią ale zaczną..

Dla wszystkich zadaj sobie zajebiście ważne pytanie, co chcesz w życiu robić, a potem zakup aparat.

Wiem...robię zdjęcia od ponad 12 lat, zaczynałam Smieną ,Fedem, był też Zenit...potem na 18-tkę dostałam Nikona f55. Wcześniej wspomniane zabawy w ciemni to było to...w międzyczasie koło fotograficzne, własne wystawy...ehhh, ale miło powspominać. Potem wybór kolejnego, cyfrowego aparatu - właśnie Fuji. Dzięki wcześniejszym przygodom z fotografią wiedziałam, czym się kierować przy wyborze aparatu, czego od niego oczekuję itd. Wybór był trafny, lustrzanki na razie nie potrzebuję.

Ja też wiele, wiele... godzin spędziłem w ciemni, niestety już czasu brak, sprzęt się w piwnicy kurzy i nawet nie dotrzymałem obietnicy (danej sobie) i dzieciom nie pokazałem jak to dawniej bywało.
Też mam takiego większego kompakta, ale panasonica

Posiadam ten aparat (S9600) i wtedy gdy wychodził ten model to firma Fuji robiła w miarę dobre aparaty. Bawiłem się jakiś czas temu jakimś najnowszym wynalazkiem tej firmy i na pierwszy rzut oka było ok ale po pewnym czasie okazało się, że aparat jest tak naszpikowany różnymi bayrami z którymi procek sobie nie radzi i aparat porostu nie wyostrza zdjęć i filmów.