ja mialem okazje po moim klamocie raz jechac 650 lesia po zakupie od pana pedzla.. powiem tylko tyle... nie rozmiem ludzi kupujacych 650. w podobnej kasie masz sprzet z wrazniejszym kopem i z lepszym osprzetem. only liters maderfatders!

650tka to rowerek z porównaniem do lytra chociaż lyter też nie jest super boski, bo są i szybsze motocykle, ale zdarza się że one nie dają tyle frajdy z jazdy co lyter
No i dźwięk... zupełnie inny, bardziej donośny i zrównoważony nawet na wolnych obrotach.
Ja rozumiem takich ludzi. Nie sztuka kupić mocną maszynę i bać się nią jeździć - trzeba najpierw trochę ogłady zdobyć na słabszych sprzętach.

Tak jak napidales nie jest super mocny liter i da rade na nim pobierac nauki. Moze poprostu ja na niego siadlem jak mialem 27 lat i juz troche goracej glowy mi ubylo..

Wg mnie ważniejsze jest mierzenie sił na zamiary.

Zgadzam się...Nawet gdybym była 27-letnim, zrównoważonym facetem, nie kupiłabym litrowej maszyny na pierwszy motocykl.

Kupiłam 650 i jestem bardzo zadowolona. Na pewno są inne, mocniejsze motocykle z lepszym osprzętem, ale mnie podobał się akurat ten - jego wygląd, dźwięk itd. Ja czuję się w pełni usatysfakcjonowana. Poza tym wiem, że jeszcze duuużo mi potrzeba, by w pełni wykorzystać możliwości mojej 650-tki. Pzdr.

Inni wolą jeszcze skręcać a nie tylko walić na wprost, może dlatego nie rozumiesz... może nie każdemu potrzeba 120 koni.

A co tu jest do rozumienia? To są zupełnie dwa różne motocykle przeznaczone dla odpowiedniej grupy ludzi. A jeśli już idziemy w tym kierunku to od SV1000 masz w podobnej kasie dużo lepszego sprzęt z mocniejszym kopem oraz osprzętem.

Aaa tam, każdy sprzęt można mieć na pierwsze moto tylko trzeba kontrolować zapał .
Większe moto jest po prostu trudniejsze do kontrolowania przy małych prędkościach, parkingach itp.
Ja miałem tylko jedną glebę na pierwszym 1000 i było to na parkingu gdzie nauczyłem się że kierownicy się do końca nie powinno skręcać bo się może moto zablokować .
Złamałem wtedy rączkę sprzęgła i kierunek

Dużo do rzeczy ma też waga i wzrost jeźdźca, dużym i ciężkim osobom jest łatwiej opanować większy moto.
Jeżeli ktoś się czuje pewnie na 650 i mu wystarcza mocy nie ma potrzeby pakować się w większy, ja jestem na 650 za ciężki

zapewne chodzilo mi o to zeby zapierdalac na postej. a zeby lepiej to poczuc przerobilem na enke. ten wiater we wlosach jest bezcenny. rozumiem ze forum sv jest jak kazde forum i trzeba myslec jak ogol. no ja tak nie mysle

N-ki są fajne, sam myślałem aby przerobić moją tylko nie wiem o ile by komfort jazdy spadł na autostradzie

bardzo spada. ale wiesz ja tylko po prostej jezdzilem na swoim wiec taki byl zmysl. w zakretach przestawialem na stopce.

Ja też nie rozumiem..., a pójdę dalej! Nie wiem po co kupować "lytra", skoro za taka samą kasę można mieć hayabusę! Motocykl może i cięższy, ale lepiej wyważony, a i siodło niżej - to informacja dla kolegów o napoleońskim wzroście, szeroko dyskutowanym w innym temacie.
Nie v-ałka, ale jeszcze lepiej zapie...a

W moim przypadku to jest jeden bardzo ważny powód , a mianowicie za ubezpieczenie Sv1000 place 3500zl rocznie a za buse czy innego ściągacza chcą minimum 40 000 zł na rok . (chociaż teraz może trochę taniej bo sprawdzałem rok temu)

ile?? za co? za ubezpieczenie?

Nie chce za bardzo spamować w tym temacie bo kiedyś już pisałem o tym na forum. Powiem tylko że ubezpieczenie tutaj na sportowe moto dla kogoś kto nie jest prawie na emeryturze jest wyższe niż wartość moto, bo ubezpiecza się od tego jak bardzo sportowy jest moto i jak bardzo można wierzyć kierowcy, a nie od wartości .

Właśnie sprawdziłem przy moich aktualnych danych na buse z 2009 roku:
(Mam 27 lat, prawko kanadyjskie na moto od 6 lat, to jest mój 2 motocykl, 0 wypadków, 0 mandatów)

Pełne ubezpieczenie na rok:




i tylko podstawowe OC na rok:




a ktoś tu na Polsce narzekał

Sv nie jest postrzegana na szczęście jako sportowe moto a więc i ubezpieczenie dla mnie kosztuje "tylko" 3.5 tys zł rocznie. Gdy dopiero zaczynałem to sv kosztowała 12 tys zł rocznie .

Dwie najdroższe rzeczy w Kanadzie to ubezpieczenia i podatki od własności, a o tych drugich to nawet szkoda zaczynać

fajna wygodna szybka no ale nie vka.. no i plastik. kieronica z dwoch kawalkow??? eeee nieeeeee

Krzysio - złe tabletki wziąłeś z rana???
Te na zły humor???


Dlaczego?

- bo jestem mały (173 cm)
- lekki (69 - 70 kg)
- do tej pory miałem pod sobą 250 cm
- 20 kilo mniej wagi motocykla to dla mnie duża różnica


Uuuuuu

Forum niczym ku klux klan - zostałeś zlinczowany...

Przeproś - byle godnie !

lesio idz polerowac rurkie.

Bo ja chcę wydech w polerce
A ty tylko kup pług, kup pług - i tak do znudzenia...

Powiem ci - zmierzłyś przez ten brak moto.
Jak nadejdzie wiosna, to już chyba w ogóle nie będzie można z tobą wytrzymać

Sv-ałka eska też ma kierownicę z dwóch kawałków, no i czasami plastik (w pełnej owiewce) .
Poprzedni post napisałem troszkę z przekąsem, bo przecież najlepiej jest jak każdy wybiera moto według swoich upodobań, możliwości i umiejętności.
Ogłoszenie:
Zamienię Hayabusę na jakąś 250-siątke
Tak mi przyszło do głowy po tym co napisałem