Kawasaki ER-6 vs Suzuki SV 650
Założyłem taki temat, ponieważ zanim kupiłem SV byłem też zakochany w ER'ce. Kogoś kto miał okazję przejechać się na tym sprzęcie Zielonych niech opisze wrażenia w porównaniu do Suzy. Obok mojego mieszkania we Wrocławiu zawsze ktoś stawia Czarną ER-6f z 2009roku i nie mogę oczu od niej oderwać. Może nie jest to najmocniejszy koń, ale jest jak nasze SV'ki- daje dużo frajdy z jazdy.
Jestem ciekaw jaki temperament ma ten silnik, bo znając Kawasaki oddaje moc płynnie bez dziur ale zarazem zdecydowanie. Zaznaczam, że jeździć nie miałem okazji, ale dla mnie silnik naszej V'ki minimalnie wygrywa swoją zadziornością. Z kolei biorąc pod uwagę, że to rzędowa 2-ka motor bardziej nadawałby się do terroryzowania miasta. Oba zapewne równie łatwo idą na gumę, ale nigdy SV'ki nie stawiałem, bo historie o panewkach skutecznie mnie od tego odwodzą. Kawa zapewne toleruje takie zabawy bez takich skutków. Ogromnym + obu sprzętów jest soczysty dźwięk, który powoduje, że przechodnie są zdezorientowani
http://www.youtube.com/watch?v=4CaSPjukjes Szacun!!!
Co więcej... Kawa ma dosyć krzykliwą stylistykę. Zwieszenia są zapewne porównywalne, ale trzeba przyznać, że pojedynczy widoczny amorek w Kawie wygląda bardzo ładnie. Heble jak na tą masę sprzęta w obu są mega skuteczne. Jednak gryzione tarcze w ER-6 są ciekawym akcentem. Piękny jest też stalowy wahacz w Kawie.
Teraz wasze zdanie