Hehe, miałem podobną sytuację w zeszłym sezonie na jesieni. Tyle, że ja byłem na wysokości drzwi kierowcy i byłem spychany nie na chodnik, a na przeciwległy (na szczęście pusty) pas. Kiedy tylko zauważyłem, że babsztyl zjeżdża prosto na mnie, to odbiłem do krawędzi pasa i zatrąbiłem, żeby ją "obudzić", więc babsztyl również w klakson i dalej we mnie Zatrzymałem później motocykl i próbowałem idiotkę uświadamiać, co zrobiła, więc dostałem jeszcze opierdol, a baba chyba po dziś dzień jest przekonana, że gdy zmienia pas, to ma pierwszeństwo...

W tym wypadku wystawiasz nogę i "w błotni czek" jak usłyszy trzask to jej się odwidzi takach manewrów. Może nawet wzywać niebieskich. Tłumaczysz grzecznie że wystawiłeś nogę odruchowo by uniknąć wywrócenia się. Noga zamortyzuje kontakt z puszką owiewka i rama motocykla - niekoniecznie, więc kolizja nie z mojej winy.

Odruch bezwarunkowy prawie że

A potem piszesz do jej ubezpieczalni o nowe buty bo przecież są po kolizji

No generalnie jak ktoś Was "puknie" to koszta nie obejmują tylko zniszczeń motocykla ale i stroju (przede wszystkim kasku)

Mnie w ubiegłym roku wgniótł w barierkę energochłonną samochód ochroniarzy. Stwierdzili, że sobie zmienią pas. Grzecznie pomogli mi podnieść moto, zjechaliśmy na parking, wypłacili od ręki kasę za szkody i po kłopocie. Dla mnie - ich samochód wyglądał dość nieszczególnie. Na całej długości była głęboka rysa po crasch padzie. Poza tym byli grzeczni i spolegliwi, bo podejrzewam że byli po lekkim spożyciu.

Na nieuwagę puszek trzeba brać poprawkę. Jadąc na motocyklu trzeba niestety myśleć za siebie, za tych co widać i tych co mogą się pojawić. Przykład - dojeżdżam do skrzyżowania z zamiarem skrętu w lewo. Zwalniam i... wyprzedza mnie motocykl (oczywiście przekraczając już podwójną ciągłą) i skręca w lewo ledwo mieszcząc się w skręcie. Tak więc przypadki są różne.

A zdjęcie z początku - makabra.

KID jeśli miałeś podejrzenie, że jechali po spożyciu to sorry ale telefon na psiarnie i jadą z panami. Każdy odstawiał jakieś hopy ale alkohol albo dragi w połączeniu z kierownicą to tak jak małpie dałbyś gotowy do strzału pistolet. Ciebie wbili w barierkę nic się nie stało ale mogli rozwalić dzieciaka na skuterze czy wpaść na chodnik i naklepać biedy - to zabójcy i tak powinni być oceniani.

http://filmy.scigacz.pl/relacje/Reklama ... c_do_konca

w sprawie bezpiecznej jazdy.

Jakby to byli zwykli ludzie a nie ochroniarze to może i tak. Zazwyczaj większość ochroniarzy zna się z policją w okolicy, więc wzięli by ich do suki przy Tobie a 2 skrzyżowania dalej wypuścili by. Poza tym ochrona ma rozstawione patrole po osiedlach w różnych miejscach i może im się udać namierzyć twój dom, gdzie Ci mogą po złości szkód narobić

Ochroniarze to nie są mili ludzie, a Ci młodsi to zazwyczaj już są po wyroku.

Ale dla mnie takie myślenie jest błędne ja też mogę się dowiedzieć gdzie ochroniarze pracują mieszkają i co robią w wolnym czasie. Poza tym jak by tak się wszystkiego bał to by ze strachu zmarł, a na pewno na moto nie latał. Z doświadczenia wiem też, że jeśli chodzi o alko to Policjanci nie odpuszczają. A gdyby zaczęli kręcić wzywasz drugi patrol.

d4ce, masz rację. Tylko refleksja taka nasunęła mi się już po zdarzeniu wieczorem. Pewności na miejscu nie miałem. Dopiero analizując całe zajście taka mnie myśl naszła...

No może i tak, ale mam kumpla który pracował prawie 1,5 roku w ochronie i opowiadał mi, że w sylwestra teraz miał dyżur przed monopolowym. Obok stał patrol policyjny z misiakami, którzy byli
byli znani temu koledze. Że to była suka, więc zaprosili go do siebie na pakę i tak razem wychylili podobnież całego litra po czym dostali wezwanie na akcję, by poszukać nożownika który przed momentem pociął 6 osób. Nikt się niczym nie przejmował w jakim stanie się jeździ. Dlatego też średnio mi się chce wierzyć, że policjanci na siebie nakapują i na ochroniarzy, którzy im w swojej profesji pomagają Ja nie mówię, że masz rację - bo masz, ale nie wierzę w takie rzeczy.

Oficjalne dane KGP w samym marcu zginęło już 10 motocyklistów masakra

Prawda tipmann85 tez dzis slyszalem o tym. Ciekawe ile z nich zginelo przez pajacowanie a ile z nie swojej winy.

Zabitych może i 10, a ilu rannych czy poszkodowanych to szkoda gadać .

Masakra dzisiaj kolejne wypadki!!!

http://www.dziennikbaltycki.pl/aktualno ... ,id,t.html

Uważam (chociaż doświadczenia tutaj nie mam), że w takiej sytuacji należy jak najszybciej podjechać na komendę i złożyć zeznania - właśnie po to aby uniknąć takiej sytuacji. Jeżeli wiedzieliście, że została wezwana policja to wypadało na nich zaczekać. W jednym czy drugim przypadku, gdybyście złożyli zeznania to on byłby w dużo gorszej sytuacji (on był sam, Was było więcej niż jeden ). Tak mi się wydaje .

Tak, tak zapewne należało zrobić ale...
1. nie wiadomo było że koleś wezwał policję - mało kontaktowy był - zamknął się w sobie jakoś,
2. niemal zero szkód (prócz plamy na honorze i wizja jazdy po nocy (i tak było z 8 stopni może brrr) skutecznie popchnęły nas do dalszej jazdy (po rzuceniu standardowych - rzecz jasna - wiązanek)
3. nikt nie przypuszczał, że facet jest powieściopisarzem

A zatem reasumując - było by wszystko w porządku, gdyby kierowca był normalny, wymienilibyśmy pewnie uwagi o pogodzie i pojechali dalej, a że był sk... to wykorzystał sytuację na swoją korzyść. Ja tam mogę pojechać - zeznawać - sąd sądem ale.... )) Cóż, takie są konsekwencje akurat w tej sytuacji. Zobaczymy jak się skończy (nie wiem jaka tam dalej droga została podjęta - odwołania itp...).

Już 12 osób zabrał ten sezon wczoraj zginęły kolejne 2 osoby z tego jeden motocyklista w moich okolicach na etce 250 uważajcie!!

W kwietniu/marcu co roku jest to samo. Potem statystyki się uspokajają. Zakładam się, że 70% tych co zginęli to albo świeżaki co nie opanowali motocykla albo wygłodniałe, spuszczone z zimowej smyczy psy przeceniające swoje umiejętności.