Musisz jeszcze przyjąć że japońce u nas w województwie to po 20szt każdy model, a np buell czy HD, ducati, bmw to czasem jednego nie ma, teraz sugestia. Skoro jest ich mało zapewne handlarz kupi "okazję" na zachodzie i ja podrobi przez co potem zostawiasz 2 ślady i wszystko dosłownie się rypcy.. Japońców masz jak psów i tu masz wybór, za tydzień będą nowe itd.. Poza tym motocykliści PL bardzo dbają o nie, przez co kupujesz zadbany egzemplarz po Polaku i dlatego rynek japońskich maszyn trzyma się bardzo wysoko. Wszystko co jest niewysilone na maxa przejedzie zapewne dużo więcej km bez remontu niż jakikolwiek japoński samochód.

Na BMW złego słowa nie powiem, w nowej kawie (3000km) miałem problem/zresztą na zlocie w Rzeszowie-dzięki chłopaki za pomoc/ z czujnikiem tylnego hamulca i niby nic, ale ciągle świecił hamulec dobrze że jechał za mną swetnoise bo tak to laweta. CBR po pierwszym mocnym hamowaniu - łożysko główki ramy, SV chyba nic nie chciał, ale krótko go miałem. Więc puki co japonia dla mnie to kiszka, w dodatku dużo pali, natomiast bmw ma kupę elektroniki za którą nie wiadomo ile trzeba by zapłacić w H/Y/S/K, rozwiązania typu pas/wał i jest też stosunkowo tani .

Nie chce cbr 125 bo to taki kobiecy moto, natomiast cbf 125 niczego nie udaje, ukraś go nie okradną, fajnie się jeździ i podobno można zejść do 2L, bardzo tani w zakupie-nawet chłodzony powietrzem. Mam wrażenie że lepiej ciągnie od cbr 125.

Jechałem zx9 podobno 160km i ciągnie dobrze , na koło nie stawia jak r1, znajomy chwali.

Ta bmka jest piękna, taki cymesik jak 1200 C /007/

Silnik ogólnie są wytrzymałe i mocne ale za to skrzynia lubi się sypnąć a w szczególności wyskakujące biegi. Tak się stało u kumpla, który takową posiada. Kiedyś myślałem, że takie problemy to się działy tylko w Romecie3 z źle wyregulowanymi biegami od którego zaczynałem ale nie w takiej maszynie. Jak będziesz możliwość to podczas jazdy próbnej dokładnie sprawdź ten element. Dokładnie też obejrzyj okolice główki ramy bo tym motocyklem większość lubi jeździć na kole tak jak mniejszym ZX6R a ten element lubi się sypnac przy częstym dobijaniu przedniego koła o asfalt.

Ja to wszystko wiem

BMW HP2 faktycznie ma pazur. Przednia lampa skopiowana od Gixa K1,K2,K3 i to chyba dlatego tak mi się podoba

Co to jest efektywne wykorzystywanie mocy? Wszyscy o tym mówią/mówili/będą mówić, a kto mi tak na chłopski rozum wytłumaczy co to jest?
Bo ja zakładam, że problem niewykorzystanej mocy dotyczy tylko zakrętów...no bo po prostej to każdy z marszu osiągnie moc max, ba i to na każdym biegu

Wiesz w jakim zakresie obrotów masz max moc/moment? Jeździsz cały czas w tym zakresie? To właśnie jest efektywne wykorzystanie :-)



No racja, za mało mocy miałeś żeby zrobić tak:


Edit: o, post Dono zniknął :-)

http://straightspeed.files.wordpress.com/2011/05/ducati_mh900e_2002.jpg


Moje Drogie Bayerische Motoren Werke : fest bida.

Zgadzam się, ta beemka wręcz krzyczy; jak dorosnę będę Ducati

No zniknął właśnie dlatego, żeby uniknąć takiej głupkowatej dyskusji, ale już za późno.

Sam zacząłeś

120km od dolnych obrotów każdemu wystarczy

A tamta bmka to nie 1200 c tylko 1150 C

Eeh marzyłem o takim, szkoda że już nie produkują.

Kto nie marzył? Przecież to moto Bonda! I nawet skakać potrafi
Jak dla mnie, to ciekawa alternatywa dla choppków, ale wszyscy wiedzą, do czego służą czopki, prawda? kiedyś też się jarałem tym moto

Podobał mi się zanim pokazali go w Bondzie.

Ja już jestem emerytem , więc dla mnie rybka.

No i widzisz nawet na prostej się mylisz Gazu trzeba nauczyć się dodawać zawsze zbyt mocne odkręcenie gazu też może mieć negatywny wpływ na przyspieszanie, poza tym zmiana biegu mocno gubi niektórych nawet na prostej

A więc spróbuję wyjaśnić, mianowicie rozchodzi mi się o to, że generalizujecie.
"Ja nie kupię mocnego sporta, bo wole mieć przyjemność z winkli niż odwijać na prostej" - mocnym sportem można polatać i po winklach i po prostej, a że rossi nie umie dawkować gazu to jego sprawa, że mu tył ucieka Do latania po winklach też potrzebna jest moc, jak sobie przypomnę końcówkę tego sezonu to straszna męczarnia była z SV-ką. Na szybszych winklach miałem do wyboru - wejść na wyższym biegu i mieć za mało pary na wyjściu, wejść niższym biegiem i wyjść na odcince lub wachlować biegami w środku zakrętu. No albo wejść w zakręt wolniej i dać się objechać babci na skuterze nie mając przyjemności z winklowania Po to jest manetka, żeby sobie dawkować parę z pieca, a jak brakuje koników to nie da się więcej wykrzesać z motocykla. Oczywiście nie każdy potrzebuje 200KM, tak samo jak nie każdy umie wykorzystać 100% z maszyny. Ale lepiej mieć troszkę więcej, niż żeby zabrakło.

Ok tobie się nadaje przydział większy niż 70km, ale na razie zezwolenie na 100 km

Rozumiem, że trzymać motocykl między 7,5 tys - 9 tys obr/min? Biorąc pod uwagę, że to V2 to mogę opuścić trochę dolną granicę, np na 6 tys - podobno tam ilość Nm jest niewiele mniejsza niż przy 7,5 tys.
A wiecie coś na temat zmiany biegów w pochyleniu?



SV650 też to dotyczy?

I żeby nie było - nie robimy OT - gadanie o wykorzystaniu mocy wiąże się z tematem motocykla kolejnego po SV

Owszem można, tylko pytanie - odwiniesz manetę w litrze z pełnej garści w szczycie zakrętu? Ja w małej SVce tak :-)

Mam nadzieję że to żart :-)

Moim zdaniem to problem skrzyni nie mocy. W mocniejszym moto jak odwiniesz szybciej przyspiesza i wcześniej w zakręcie musisz zmienić bieg. Poza tym nie rozumiem problemu, jak trzeba to zmieniam bieg i tyle


Ta, pamiętam miny ludzi w Radomiu jak nie mogli na swoich sportowych litrach dogonić Moniki Jaworskiej na CBR250, jedynie dwóch ludzi, jeden Hornetem, drugi ZXR400 za nią nadążali :-)

Nie mogli bo nasze tory są po prostu wolne.