A ja właśnie przed chwilką zjadłem moje ulubione Kentucky Menu, oczywiście pikantne, a żeby było jeszcze bardziej zdrowe, to zamiast frytek wziąłem sałatkę piccolo
Ja stosuje dietę niskowęglowodanową i mi służy Mięsko, mięsko, mięsko...

Otóż to. Owoce czy warzywa, które podała faraoneczka są niepolecane dla dziewczyn, które chcą schudnąć ale nie niezdrowe! Zresztą nawet jak się ktoś odchudza, to może jeść te rzeczy, tylko z umiarem.

Ja cebulę surową lubię czasem jeść Wiem, wiem, zapach nieładny, zdrowa niby, ale niezdrowa bo dużo cukru ma itd. itp.

Jak byłam mała, to lubiłam jeść surowa [młodą] cebulkę w plastrach na kanapce polaną jakimś tam sosem typu maggi, ale nie maggi
Ale cóż... smaki się zmieniają. teraz bym tego nie tknęła. Nienawidzę cebuli w każdej formie.

Hehe, z tego co pamiętam to Hipokrates mawiał, że wszystkie choroby przychodzą do człowieka przez usta wraz z pożywieniem. Słonina jadana pewnie przez jeszcze wielu innych dziadków, pochodziła z normalnie karmionego wieprzka. Dziadkowie i babcie nie truli się sztucznie pędzonym mięsem czy warzywami. Popularny biust kurzęcy czy indyczy, śmierdzi na odległość antybiotykami. Większość zwierzyny nie ma teraz nawet dostępu do słońca, więc faszeruje się je hormonami, żeby biedaczyska nie dostały depresji etc. Ja właśnie ostatnio zacząłem zwracać uwagę na możliwie najbardziej naturalne produkty, ale wiem, że się całkowicie od chemizacji życia uciec nie da. Lubię sam gotować, tylko z czasem na to już słabiej. Specjalizuję się w kuchni włoskiej, bo zwyczajnie ją uwielbiam, ale bez polskiej sobie też życia nie wyobrażam.
Właśnie mnie naszło na kapustę kiszoną i pewnie opierd*lę zaraz z pół kilo

Wyypas! A pieczony w piecu albo na grillu!! Monster. Wypas!

Też uwielbiam czosnek, do wszystkiego praktycznie, do kanapek na przykład. Niestety ciągle mi go gdzieś schowają, że niby śmierdzi

A ja właśnie pączki Kozikowi smażę, takie małe z serka homogenizowanego, mąki i jajek. Jak wróci z pracy to będzie miał suprajz. Ja niestety pączkować jutro nie będę

Kurde też uwielbiam czosnek...podobno pietruszka jest dobra na odór z ust.

Na odór z ust to najlepsze jest, by druga osoba też jadła czosnek

A jak to nie czosnek to najczęściej wystarczy japę umyć albo gumę do żucia

A i tak czosnek wydobędzie się z głębin

Jakież to prawdziwe

Hah, pamiętam jak kiedyś tam poszedłem z moją ex do jakiejś włoskiej knajpki na Helu. Ja wziąłem sobie pizze a ona spaghetti carbonarę o mocnym czosnkowym zapachu. Śmieszne, ale jeszcze 2 dni potem jak się jej odbiło to nagle czosnkiem zalatywało nie pomagało nic
Aj, jaka była zła na siebie, że to zjadła

Podobno natkę pietruszki wystarczy zjeść.

Lubię cebulę na kanapkach, zwłaszcza zapach - taaaki smakowity!


Czosnek jest nieśmiertelny

A ja się pochwalę, że pichcę pyszny sos czosnkowy - lepszy niż w da Grasso I zdrowszy

Najlepsza pietruszka i orzechy włoskie... jednak zawsze ciut czochu pozostanie w wydechu..

Przed ważnymi spotkaniami nie jadam



Czyli jak wszystko co zawiera cukry, to jednak nie stawia owoców w grupie szkodliwych. Jeśli jest się zdrowym i nie ma się problemów z układem trawiennym, nie brakuje nam ''dobrych'' bakterii w rzołądku to nie mamy się czym martwić.
Ważne jest aby nie przesadzać z jedzeniem i tyle, a owoce które wymieniałaś, jeśli nawet maja jakieś szkodliwe substancje(pewnie tylko przez to, że zostały wymoczone w konserwantach przed transportem) to tych dobrych maja zdecydowanie więcej.
Więc na zdrowie!

Cytrusy, które kupujemy w supermarketach czy małych warzywniakach niewiele mają wspólnego z owocami, choć tymi samymi, kupionymi w kraju gdzie naturalnie rosną i prosto z drzewka trafiły na stragan..

Dziś mnie wyjątkowo naszło na grila... gdzie jest wiosna?
Co do warzyw to grilowane są rewelacyjne, w szczególności papryka

Ps. jutro u znajomych robię pizzę (po włosku) na cienkim i chrupiącym cieście z mozarellą z zalewy, a po wyjęciu z pieca skrapiam oliwą. Do tego jakieś winko i będzie git

Papryka i cukinia z grilla mniaaaaammmm

P.s. Właśnie...Wiosno, Ty ździro...gdzie żeś jest????

A Marzanna utopiona? No, to się nie dziwcie, że wiosny nie ma