Ja jestem zdania, że nadgorliwość często szkodzi. Dlatego motocykla nie wyciągam z garażu, dopóki ulice nie będą czyste i temperatury nie przekroczą 15 stopni.

Niedłuo pojawią się tematy, że ktoś się wywalił, złapał uślizg na piachu itp.

Jakoś u mnie ulice są czyste więc śmiało można jeździć.
Dzisiaj sporo ludzi widziałem na moto.

Ja dziś zrobiłem ok 80km po stolicy i szczerze mówiąc to delikatnie zmarzłem o_O

Myślę, że to nie tyle kwestia nawierzchni czy też temperatury, ale zdrowego rozsądku i wyobraźni.
Sobotnia przejażdżka nie musi oznaczać schodzenia na kolano na każdym winklu
Sam osobiście dziś nawinąłem ponad 60km. Na mieście już pełno moto, pogoda dziś super, pełne słońce - no poza temp która oscylowała w ok 5 C.

Też latałem i też zmarzłem, ale to uczucie jest silniejsze od rozsądku

Ja akurat nie zmarzłem a zrobiłem jakieś 30 km,
po prostu grubo się ubrałem i było oki.
A co do rozsądku hmm tęsknota za jazdą na moto okazała się silniejsza niż rozsadek

Środa - 65 km
Sobota - 75 km (podziwiać włoszczyznę spazz'a + oblot)

Ubieranie się adakwatnie do panujacej temperatury - ok. 20 minut

Sezon rozpoczęty, ale chyba poczekam na conajmniej +10

Ja też nie wytrzymałem i zrobiłem lekko ponad 40km. Z całego ubioru nie mam tylko spodni i właśnie po nogach mnie trochę przewiało, ale i tak było spoko.

Poczekam z tym do czerwca.

Poczekam do maja, albo do przynajmniej +17*C.
Kiedyś przejechałem się w taką właśnie zdradliwą pogodę i 2 tyg zastrzyki + sterydy przez 2 miesiące - tak ładnie mnie przewiało, że dostałem porażenia nerwowego.

Ja do +12*
A dwa, czekam na motocykl

Podbijam ja dziś od rana walczyłem, żeby złożyć sprzęt i udało się przewietrzyć maszynę

Też było w planach przewietrzenie maszyny.... no i stan licznika wzbogacił się o 100 km

U mnie w tej chwili parametrem krytycznym są łapy. Mimo, że mam handbary (GS), to nie mam grzania łap. Uniwersalne nie pasują. Poza tym trzeba miarkować temperaturę opon i brud na drodze - i jest OK. Ale przestałem pałować, stąd mogę latać w niższych temperaturach.

He he, a u mnie jest na odwrót, od czasów jak latam zimą, nie pamiętam grypy czy przeziębienia, najwyżej mocniejszy katar, ...nie wiem ile w tym przypadku, może ktoś ma podobnie?
Jak ktoś nie czuje radości z jazdy nie ma co cisnąć, czekajcie do lata



Dzisiaj widziałem klienta bez rękawiczek, to trzeba mieć....

Jak to mówi Tomek Kulik: "Nie ma złej pogody na motocykl, są tylko źle ubrani motocykliści" A niektórzy to rzeczywiście wyobraźni nie mają.

Pewnie puścił ciepły nawiew na dłonie

Tzn. klimatyzacja streFowa

Miał podgrzewane manety i klamki

To w sobotę na osiedlu spodkałem gościa GS'em w polarku ale rękawiczki miał hehehe. Ten to dopiero miał "wyobraźnie"
Ja po 40km wpełnym zimowym uzbrojeniu łykam aspiryne bo mnie gradło nap....
Ale warto było