Lassoch dobrze prawi. Takie czasy były w Europie, że dostęp do materiałów był, ale rządy silnej ręki nie pozwalały większości się wybić technologicznie. Co z tego, że tarcze hamulcowe były już 30 lat wstecz montowane w japońskich motocyklach, wszyscy wiedzieli w europie ale nikt nie mógł się wychylać. Aż mi łezka się w oku kręci Jedzie się jak na koniu, wygoda ponad wszystko
6 lut 2012, o 15:52
Kilerpl
Klonowy orator
Dołączył(a): 28 kwi 2011, o 04:32 Posty: 839 Lokalizacja: GTA
Płeć: mężczyzna
Moto: nima :)
Re: MZ -wspomnień czar :)
Owca007 napisał(a):
Kilerpl napisał(a):
To cholerstwo się cały czas psuło
Zaraz Ciebie uszkodzę tak brzydko mówić o MZ Ja każdą jedną co miałem tropica 250 150 etz 250 251 etz nie narzekałem super konie jedną tą 251 najwięcej zrobiłem niecałe 15tys. zanim sprzedałem. Jak kupiłem ponoć po kapitalce była sprzedałem i koleś dalej jeździł jakby nigdy nic. Może miałeś MZ ale na polskich częściach. Ja od Zeddera kolo z forum z Wrocka ostatnio kupiłem Teresę 250 od pierwszego właściciela od nowości jego ojca i właśnie robię ją na bóstwo dla siebie na stare lata. Może się doczekacie to się pochwalę .
Możliwe że była na Polskich częściach, miała na liczniku coś 24 tys km i cały czas coś w niej siadało, ale jako offroadowiec robiła nieźle .
Razor napisał(a):
Kilerpl napisał(a):
To cholerstwo się cały czas psuło
Miałeś zakatowany sprzęt i tyle 250tki się w ogóle nie psuły jeżeli były dobrze złożone. Moja TS 250/1 nigdy nie odmówiła mi posłuszeństwa poza trochę słabym ładowaniem - wystarczyła mała nierówność na bieżni szczotek na wirniku i już ładowanie było słabsze.
Nie była moja ja tylko na niej jeździłem . To była etz 251, wyglądała jak nówka przy zakupie . Trzeba było się na czymś uczyć, motorcynki ani komara nigdy nie miałem
_________________ Trawa jest zawsze bardziejzielona po drugiej stronie płotu Ego nihil timeo, quia hihil habeo
Jedynym sprzętem jaki miałem z "poprzedniej epoki" była Jawka 50 i jeździła elegancko nigdy nie miałem okazji przejechać się poczciwą MZ'tką, ale może jeszcze gdzieś kiedyś dorwę tego rumaka w swoje łapska!
Bo lepiej się prowadziła na szosie od Mztki. No i miała ładniejszy dźwięk silnika, większą moc i prędkość maksymalną. MZtka tylko model ETZ 250 prowadziła się w miarę dobrze, reszta powyżej 100km/h bujała się jak oszalała. Najgorszy model to chyba ta ETZ 251 - najlżejsza i bardzo krótka, z przodu 18" a z tyłu 16". Zwinna pieruńsko, ale na trasie to walczyło się z nią. Na miasto fajna.
_________________ SVNERWUS
13 mar 2012, o 22:54
barteq
SV Rider
Dołączył(a): 23 lut 2010, o 17:42 Posty: 306 Lokalizacja: ok. Oświęcimia
Płeć: mężczyzna
Moto: XT 600
Re: MZ -wspomnień czar :)
Bo miała dwie rury Jakby ktoś chciał Mz 250 niedrogo kupić to znajomi mają takową.
13 mar 2012, o 22:57
BlackN
motocyklista
Dołączył(a): 27 lut 2010, o 19:31 Posty: 156
Re: MZ -wspomnień czar :)
Miałem Jawę 350 czerwoną z garbatym bakiem, z aluminiowymi deklami po bokach... Kupiłem jak miała 10k najechane, dojechałem do 25k, rozdzwonił się silnik i poszła do remontu. Był w Lublinie zakład, który się trudnił remontami tylko tych silników. Remont wału, nowe łożyska, tłoki cylindry i dalej... Najbardziej to mi brakuje tego automatu przy biegach, nie trzeba było ręką sprzęgła wciskać od jedynki w górę (dało się też ruszyć, jak się linka urwała - trzeba było szybko włączyć 1ę i powoli zwalniać dźwignię biegów), no i luz między 4ą a 3ą - pewnie nie wszyscy do dziś wiedzą, że taki był (do zjeżdżania z góry) MZki zostawiałem z góry, pod górę i na zakrętach (trochę tłumiki porysowałem przy tym). Sentyment mam do dziś. Widzę taką na parkingu na ursynowie nie ruszaną, jak rdzewieje....
_________________ Kawasaki Z750S 06' Jedź i daj jechać innym...
Dołączył(a): 17 maja 2011, o 14:52 Posty: 5631 Lokalizacja: Dęblin-Piaseczno
Płeć: mężczyzna
Moto: suzuki sv 650S 99r.
Re: MZ -wspomnień czar :)
Zarówno i Jawa i MZ-ka miała swoje plusy i minusy. MZ-ka była zrywniejsza, miała lepsze hamulce, lżejsza, mniej paliła oraz była zwinniejsza. MZ lepiej radziła sobie w mieście ale za to Jawa już miała przewagę na trasie. Miałem oryginalną 150 oraz przez krótki czas też oryginalną 251 ale najlepiej odpowiadał mi moja własna produkcja, Rama od 150, silnik od 250 a tłumik od 251 . Tak czytam posty wyżej i wychodzi na to że tylko ja miałem takiego trupa jak TS350, który non-stop mi się psuł
Zdjęcia mojej ETZ150, na bikepicsie w stopce. Świetne wspomnienia, do dziś nie mogę sobie wydarować że ją sprzedałem Co prawda połowę życia spędziłem nad sprzęgłem, bo ciągle mi się sypało, ale kochałem ten motocykl Raz życia by mnie pozbawiła, przy 90km/h spadło oczko z łańcucha sprzęgłowego i zaczepiło o karter, koło stanęło.