Mam do was pytanie, może ktoś będzie wiedział co w tym temacie zrobić.

Kupiłem moto w Polsce, który to był kupiony w SUZUKI w Polsce, cała przeszłość znana, moto serwisowane tylko w ASO, czyli jest historia.
Wszystko pięknie to momentu zrobieni na własną rękę przeglądu...

Pojechał do zaufanej stacji diagnostycznej (nie podbija jeśli coś jest nie tak ale pomiga rozwiązać problem), na co mili Panowie sprawdzili moto - bez zarzutu, wszystko gra (hamulce, dźwięk, zawieszenie ...) Doszło do sprawdzenia świateł i stwierdzili, że moto ma zamontowane lampy na anglie, co jest jednoznaczne z tym, że moto przeglądu przez te lampy nie przeszło.

Panowie diagności byli na prawdę spoko i oddali mi dowód, mówić żebym sobie to wyjaśnił ze sprzedawcą bo oni mi tego nie podbija i przy okazji powiedzieli, że przyjeżdża do nich wiele motocykli z polskiego salonu z światłami zamontowanymi na anglie.

Nie długo myśląc, telefon do Suzuki i wyjaśnienie, że oni nie wiedzą skąd mają motocykl, ale wg nich mają egzemplarze z Niemiec i żebym do nich przyjechał pokazać itp.

Co o tym myślicie? ktoś się spotkał z podobnym problemem?

Jeśli tak to dla mnie jest piękna opcja aby wkopać salon motocyklowy w niezłe problemy. Sprzedają klientowi motocykl który wg naszego prawa nie powinien jeździć po naszych drogach. Z drugiej strony nie mam ochoty się z tym szarpać, bo wiadomo że "gdzieś" na pewno moto przejdzie ten przegląd.

I teraz pytanie z 2 beczki, czy policja ma ze sobą jakieś mierniki padania wiązki światła i podczas rutynowej kontroli mogą to sprawdzić i zabrać dowód?

Z góry dzięki za wypowiedzi,

Pozdrawiam

Tu nie trzeba żadnego miernika, gołym okiem widać czy reflektor jest europejski czy amerykański czy angielski. Widać to po kształcie lustra, nie mówiąc już o nabitych oznaczeniach na szkle

Ale nie martw się, nie tylko Twój salon robi takie jaja. Nie tak dawno uświadomiłem kolegę pracującego w salonie hondy, że sprzedają klientom angielskie lampy

Panowie z Policji nie muszą mieć miernika wiązki by zoriętować się, że to Angielska lampa. Poznają się po odbłyśniku lub po znaku na lampie. Tak jak lasooch napisał.
Tobie też nie jest na rękę mieć angielską lampę, ponieważ ona oświetla bardziej lewą stronę niż prawą, tzn. świecisz po oczach pojazdom z naprzeciwka a nie oświetlasz sobie pobocza w nocy.

Nowy wątek w sprawie, to moto miało w grudniu 2010 wymianę lamy po małym ślizgu - co jest udokumentowane fakturą. Mogło być sprzedane ok, a wymienili na anglika podczas naprawy.

Czy sądzicie że mam szanse cokolwiek u nich ugrać? Czy mają swoje "sposoby"?


Ewidentnie wala w kulki.
W sumie racja, na jakiejkolwiek ścianie widać że światło ucieka do góry do lewej a nie prawej strony.
Kurna jednak ASO nic nie znaczy, w Polsce na każdym małym zakręcie walą wszystko na lewo gdzie mogą.

Można im nieźle namieszać jak trafią na nie odpowiednią osobę!

To tak dla przestrogi Warszawa - Suzuki Jaskłowski takie piękne wałki robi.

A skąd w ogóle wiadomo, że lampa została zamontowana w salonie???
Może sprzedający zrobił małą przekładkę, bo chyba nie jesteś pierwszym właścicielem?

Bo mam na fakturze jak wół napisane - Reflektor (tu nr części) cena itp ...
Jestem 2 właścicielem ale ASO potwierdziło że to wymieniali!

Na lampie mam oznaczenie e13 - czyli luxemburg. Nie mogę zlokalizować strzałek czy można to przestawić. Jutro podjadę do suzu i zobaczę co mi powiedzą. Jak się będą wypierać po nr części można spokojnie dojść i mam nadzieje że to wymienią i naprawią błąd.

Hehe, nie tylko ty naciąłeś się na salonie Jaskłowski Bardzo dużo ludzi narzeka na nich.
Jak wymieniałem uszczelkę hydraulicznym wysprzęgliku to kosztowała w ich serwisie 2 razy tyle co w Poland Position a jak się zapytałem dlaczego aż tyle, skoro tam kosztuję połowę tego co tutaj to usłyszałem "nie podoba się? to kup se Pan tam!".

Zobaczymy co będzie jak do nich podjadę i pokażę tego bubla.

Sądzę że postukają się w głowę i powiedzą że nie mają z tym nic wspólnego, a jak wymienią to będę mocno zdziwiony.
Najgorsze że problem zostanie po mojej stronie niestety ... wymiana lampy to niestety koszta.

Próbuj. Kto nie ryzykuje ten nie ma, ale ja mam osobiście bardzo negatywną opinie o Jaskłowskim. Dla mnie to nadęta chamówa.

Oni twierdza że innej lampy do tego moto nie są w stanie zamówić, ma ona oznaczenia po głębszych oględzinach E13 i strzałki w prawo i lewo.

Ustawione są na lewo, mam nadzieje że uda mi się przestawić, że będą świeciły na prawo, z resztą w Suzi Poland powiedzieli że diagnosta powinien spojrzeć na lampę i jeśli się dopatrzy możliwości regulacji to powinien ją wyregulować.

Najpierw sam sprawdzę jak to zrobić bo zapewne diagności nie wiedzą podobnie jak i ludzie w Suzuki (co z reszta jest dziwne, powinni wiedzieć jak się reguluje światła w sprzedawanych przez siebie motocyklach).

+1

A powiedzcie z doświadczenia, czy ten salon w Piasecznie jest lepszy?

Jak tylko załatwię te sprawę to podziękuje im za współpracę.

No to widzę, że szybko i gładko Cię spławili Regulować możesz kierunek padania snopu światła, w lewo, w prawo, w górę i w dół. Ale samego kształtu snopu światła nie możesz zmienić, bo jest on tworzony przez lustro. Lustro europejskie ma odwrotny kształt niż lustro angielskie. Więc choćbyś nie wiem jak kręcił regulacjami, nic z tego nie wyniknie. Jak możesz, to wrzuć fotkę tej lampy od przodu, bo zaczynam się zastanawiać czy w tym ASO pracują aż takie kołki czy Twój diagnosta coś pokręcił...

Lampy są ewidentnie angielskie - lustro skierowane na przeciwny pas a nie pobocze, nie wiem skąd się Ci ludzie w ASO wzięli, w poniedziałek mam do nich pojechać.

Ja się zupełnie na tym nie znam, jednak po krótkiej telefonicznej rozmowie z RobertO wszystko mi wyjaśnił i powiedział do dokładnie to, że mogę sobie kręcić śrubokrętem we wszystkie strony jednak załamania światła nie zmienię

Już dziś mi taka gula urosła, że hej ... zobaczymy co powiedzą w poniedziałek.

Podtrzymuje swoją oponie że umyją raczki i powiedzą że "widziały gały co odbierały", mimo że jak się ktoś nie zna i odbiera sprzęt po przeglądzie ASO to nie zobaczy w dzień ni huhu że coś jest nie tak ze światłami. Gdyby nie Ci diagności to bym pewnie jeździł aż by mnie policja zatrzymała na kontrole i zabrała dowód.

Jak coś wywalczę to dam znać na forum, jednak myślę że jestem cienki bolek w walce z ASO jak niestety każdy, oni mają swoje sposoby. Szkoda tylko że są na tyle nie doinformowani i nie wiedzą co sprowadzają i zakładają na sprzęt że aż ręce opadają.

Macie jakieś pomysły jak ich podejść? Przegląd chyba tak czy inaczej zrobię bo będę musiał zrezygnować z jazdy, czego zapewne nie wytrzymam.

Nie tylko w Suzuki takie numery.
Yamaha też sprzedała mi salonowego Fz z lampami GB. Wyszło jak wracałem wieczorem. Tel do nich i "oj chyba zapomnieli" powiadomić mnie o akcji wymiany lamp pewnej partii sprzętów
Ale zrobili wymienili i sprawa załatwiona pozytywnie.

Ja też mam moto z lampami GB cholera, przegląd ma być w lipcu... ile kosztuje taka wymiana? p.s. w Piasecznie na przeglądzie lamp nie zauważyli, nie skomentowali, .... ciekawe czy z premedytacją czy nie zauważyli.

Niektórzy sprawdzają lampy, a niektórzy nie. Dużo zależy od diagnosty, jak rzetelnie wykonuje robotę to powinien Ci wszystko sprawdzić - od oświetlenia, przez dziwek tłumika, przejazd przez rolki - zawieszenie itp ...

A te "dziwki" to seria czy akcesoryjne ?


A propos świateł to ja mam jedno lustro "anglia", a drugie "europa" w zezie .... na przeglądzie pan tylko cmoknął i nic nie powiedział.

Literówka miało być dźwięk.

Mały update sprawy:

Zajęli się moim przypadkiem. Podobno mają sprawdzić gdzie i po czyjej stronie leży błąd (magazyn Niemcy czy polska). Mam nadzieje że w przyszłym tygodniu wszystko się wyjaśni.
Oby werdykt był dla mnie pomyślny bo cała sytuacja zakrawa o skandal!

Zakończenie tematu -- > mam nową lampę założoną w salonie = mam przegląd.
Jestem mile zaskoczony!!!

Powodem podobno był błędnie nadany numer części.

Pzdr