Re: Nie żyje Lee Richardson :(
Nic nie poradzisz, każdy kto wsiada na motocykl, musi się liczyć z tym, że jest w dużym stopniu narażony na takie sytuacje.
Nie chce demonizować o2o, w puszkach i na przystankach tez nie jest bezpiecznie, ale stopień ryzyka na koniu niestety większy