bieg nocny z przesunięciem czasu na zimowy czyli teoretycznie lepsza życiówka II edycja będzie teraz fajnie to wyszło ja połówkę potruchtałem w sumie bez przygotowania tak dla zabawy bardziej kolega robi tą imprezę i ma sporo fajnych pomysłów, więc warto wpaść.
Mam do was pytanie. Z góry powiem że biegam głównie bo to mnie maksymalnie relaksuje, jak już biegam to nigdy nie przekraczam tętna 150 i nie mniej niż 135, równym tempem bez żadnych interwałów. Chodzi mi o spalanie tłuszczu. Przed zawodami spalałem tłuszcz aerobami na rowerku stacjonarnym i orbitreku tylko dla tego bo było za zimno na bieganie. Na orbitreku miałem tętno zawsze około 140 i spalałem według komputera około 600-800kcal na 50-60min.
Zrobiło się ciepło i po dworze biegam jedną sesje około 60min, dziś nabyłem zegarek z pulsometrem Kalenji i w 1:21h spaliłem 1612kcal biegłem z tętnem ok. 142, czy to możliwe że aż tyle kcal spaliłem? Wzrost 189cm, waga 110kg, wiek 23.
Tak zegarek jest pewnie z decathlonu, ale dostałem go od klientki i fajnie sobie sprawdzać ile kcal leci, dziwi mnie że jest tez wskaźnik spalania tłuszczy w gramach hehe, ale to raczej nie jest odpowiednik rzeczywistego spalania tkanki tłuszczowej
Dołączył(a): 8 sie 2010, o 17:34 Posty: 1327 Lokalizacja: Kielce
Płeć: mężczyzna
Moto: litr s k5---->
Re: Bieganie.
dobry temat... pierwszy raz tu trafiłem..
nooo i powiem szczerze, że jestem pod wrażeniem wyczynów niektórych tutaj osobników ... szacun jak poczytałem ten profesjonalizm- takie, a takie tętno itd itp to poczułem się jak totalny amator bo ja nigdy nic nie mierzę poza czasem i dystansem:/
...a ja myślałem, że już całkiem nieźle sobie biegam bo takie trasy 10km nie robia na mnie wrażenia wielkiego. Dwa dni temu 11,5 w 1:10 plus dwa ostre podbiegi: jakieś 150-200metrów schodów i doość stroma górka jakieś 200m, ogólnie traska nie jest płaska:).. wczoraj około 4km na rozgrzewkę przed siłką... wcześniej 18,5km w 1:34... ogólnie lubię pobiegać po górkach, a nie po płaskim bo płasko mnie nudzi. lubię też na rowerku pośmigać ale tak max do 50km zupełnie rekreacyjnie bo taki dystans to sobie mogę pozwolic na wygłupy, zrywy pod górki i odpoczynki z górki...
jakoś nigdy nie porównywałem swoich czasów do innych innych ale w ile robicie np 10km? ja chyba najlepszy czas na 11,5km miałem 56 minut(było kilka górek i z górki jak to w terenie... Nigdy nie zmierzyłem dokładnie dziesięciu km.
Spyra jest z Tobą , bardzo dobrze jeżeli potrafisz przebiec godzinę bez zatrzymania to taki wyznacznik a jeżeli robisz coś systematycznie to jeszcze lepiej zacznij sobie startować w imprezach to polubisz bieganie jeszcze bardziej
Ostatni zmierzony czas na 10 to 45 min ale patrząc na obecne wyniki to myślę że w 42 dałbym radę. Jakiś czas temu na treningu biegłem 8 km z czasem 4.05 na km więc rośnie apetyt na złamanie 40min ale to w przyszłym roku . Na półmaratonie w Grodzisku 10 czerwca ustanowiłem swoją nowa życiówkę 1:37'22 jak na 9 mieś biegania uważam że całkiem nieźle.
152km po Alpach start z Albertville Jutro ten etap jadą zawodowcy z Tour de France tyle że 148km i wciągną to jak student kebaba
70km podjazdów 4 podjazdy 5 szczytów
początek na 345m.n.p.m podjazdy na 2000 zjazd na 400 podjazd 1945 i dalej na 2067 zjazd na 1300 podjazd na 1638 zjazd na 600 podjazd na 1705
czas ogólny 10h9min z czego 6h58min same podjazdy samej jazdy 9h11min średnia prędkość 15km/h max ok70 hamował mnie tylko brak barierek i pionowe skarpy
temp 14 i deszcz potem 35 i pełne słońce średnia temp. 27 wyszła.
spalone 8200kcal wypite 10 bidonów po 700ml i żarcia sporo wciągnąłem
najgorsza była walka z punktami pomiaru czasu bo były limity i trzeba było się sprężać
Fotki w lepszej jakości przysłali na maila trochę jeszcze was połechtam i bierzcie się za sport i to za starty międzynarodowe nic tak nie poprawia humoru