Ciąg dalszy batalii, ale chyba w końcu się udało.
Dostałem pismo od Suzuki Motor Poland, w którym jest stwierdzone, że motocykl o takim numerze ramy zgodnie z homologacją o numerze jest dwuosobowy.
To nie wystarczyło, kazali mi pojechać na stację kontroli pojazdów i tam "przerobić go". Na jednej stacji powiedzieli mi, że to niemożliwe, na drugiej, że nie ma problemu i jest to tzw. zmiana konstrukcyjna, w opisie napisali zamontowanie siedzenia pasażera.
Dziś w WK pani stwierdziła, że musi to wyjaśnić i skontaktować się z Wydziałem Komunikacji gdzie miał pierwsza rejestrację i są 2 możliwości:
albo tamten urząd wyjaśni pomyłkę, a jeżeli to nie była pomyłka, to potrzebuję jeszcze zaświadczenie czy fakturę od firmy, "która dokonała przeróbki"!!!
Więc mówię, że zmuszają mnie, żebym załatwiał lewe papiery. I już zostałem załatwiony odmownie i zbieram swoje papiery aż w końcu pani z okienka obok przekonała tą co mnie obsługiwała, żeby to załatwiła. Mam tylko zapłacić i zgłosić się po nowy dowód. Swoją drogą to czy nie powinna wystarczyć adnotacja w starym?

Tak więc gdybym nie trafił na życzliwość urzędników, to jeszcze bym ganiał z coraz to nowymi papierami. Koniec końców kosztowało to tyle co badanie na stacji + nowy dowód, no i trochę zepsutych nerwów, ale już będzie spokój.

Może to była delikatna sugestia, żebyś wraz z papierami przekazał portrety polskich królów?

Kiedyś rejestrując dla Ojca Peugeota 406 Coupe, który faktycznie ma 4 siedzenia i tyle miał w niemiecki dowód wpisany chłop ze stacji zapytał mnie czy wpisać 4 czy 5 miejsc. Czyli jak widać każdy jak chce to może wszystko tylko w urzędach mają nudną pracę i sobie fundują takie atrakcje...