Oj browar. Taki stary wyjadacz, a wdajesz się w takie dyskusje. Toż to jak granie w szachy z gołębiem. Z góry wiadomo, że ten najpierw poprzewraca wszystkie figury, a na koniec nasra na szachownicę.

Tak sobie myślę co do tematu jaki motocykl po sv hmmmmm a może sprawny ?

chyba od tego jest forum zeby dyskutowac. no chyba ze posiadanie innego zdania dyskwalifikuje i trzeba siedziec cicho...

Krzysiek - przecież to logiczne żeby jeździć z tą prędkością! lecisz 200, spalasz 9. Tankujesz po ok. 150 km, zajmuje Ci to np. 8 minut. Przejeżdżasz 750 km, zajmuje Ci to 4.5 godziny. Spalasz do kupy 67 litrów. Lecisz 150, spalasz 6.5 - tankujesz po 200km. Zajmuje Ci to tyle samo czasu. Przejeżdżasz 750km w 5 godzin, 32 minuty, spalasz 48.75 litrów. różnica to prawie 120zł, za 1 godzinę i 3 dni leżenia. Żeby było ciekawiej nie zrobisz średniej 200km/h bo zanim przyspieszysz x razy, ktoś Ci zajedzie, sprzęt więcej bierze przy przyspieszaniu, przelotową musiałbyś mieć chyba 240 km/h a to się wiąże z jeszcze większym apetytem na paliwo.

Prawdopodobieństwo wypadku masz kilkaset procent większe, przyjemność z jazdy z ryjem przyklejonym do licznika, żeby się za owiewką schować nad wyraz ogromna.
Za dużo nakręciłem kilometrów na hajłejach żeby myśleć o podróży 200km/h. O nadgarstkach w klasycznej Sce nie wspominam.
Dlatego ja jak się poruszam to oscyluję w granicach 130-150km/h. I wygodniej, i nie meczy się człowiek, sprzęt przyjemniej pali - do tego przerwa na śniadanie, posiedzieć na tankszteli, sprawdzić se ciśnienie w oponach - wychodzi w całkowitej podróży ok. 100 km/h. Styknie

po SV taki np mi się marzy:



ale będzie inny

mial byc buell? bedzie?

Wydrukować, oprawić w ramkę i powiesić w garażu.



N ki to fun z jazdy i szacunek do prędkości, jak dla mnie zdecydowanie nie jest to uwstecznienie. Powiedziałbym nawet, że wręcz przeciwnie. Trzeba dojrzeć żeby zrozumieć że w motocyklach nie liczą się liczby, czas do setki, v-max itp.

A może niektórzy po prostu lubią zapierdalać, czas nie ma znaczenia i nie muszą martwić się czy spalą 4.85 czy 12 litrów na setkę? Fun z jazdy zaczyna się tam gdzie kończy się ekonomia

można by to co napisales odwrocic.. tyle rodzajów funów ilu moturzystów.

Fun z jazdy 200? mógłbym w takie coś uwierzyć, jeśli bym miał 650tkę i z podziwem bym patrzył na litry. Uwierzyłbym wtedy też w bzdury o jeździe 200 km/h hają jako "szybkiej turystyce" i że jest to fajne i niektórzy lubią. Można lubić jakąś tam adrenalinę zwiększającą się wykładniczo w stosunku do prędkości, ale wątpię że ktoś kto gada o 200km/h podróży zrobił kiedykolwiek podróż dłuższą niż 300km. A zdecydowanie nie leciał 200 dłużej niż 45 minut. Rozumiem 200 chwilowe, i wariactwa tym podobne - ale w 200 podróży nie uwierzę że kogoś to jara "rozsądnie" poza pochwalaniem się "ej laska zajechałem do berlina w 3 godziny, byłaś kiedyś w berlinie?".
A nieodłącznym elementem podróży dla mnie, to jutrzejszy ból nadgarstków, czy mnie w krzyżu jebie, czy pasażer z którym jade może się czuć bezpiecznie, czy nie zagrażam innym na drodze, ile zostało kasy żeby gdzieś przelecieć dodatkowy wypad, czy sprzęt to znosi... i pare innych.

Wiem - starzeję się... dlatego może powoli się przerzucę na nakiety, chociaz większość jest zdecydowanie szpetna jak ten od krzyśka;)

Powiem tak - nie wiem ile masz lat ale się starzejesz :-) A jak się zaczniesz ruszać i opierać o kierę to przestanie jebać :-)

Po przejechaniu 180km z takimi prędkościami i tak muszę zatankować, a czy sobie zrobię dłuższą przerwę czy nie zależy tylko i wyłącznie ode mnie.

W motocyklach najbardziej kręci mnie to że nie muszę kalkulować czasu, paliwa i innych pierdół, planować przerw, przelotów i tym podobnych bzdur. Kumple z którymi jeżdżę mają podobne podejście i tak wyglądał nasz ostatni wypad w Bieszczady:

- Jedziemy dalej?
- Nie, tu jest fajnie, zostajemy.
- Ok, to czekaj, zaraz znajdę w necie jakiś nocleg i idziemy na piwo

Inna dyskusja:
- Jedziemy przez Rzeszów? Będzie trzeba nadrobić ze 100km...
- A są tam zakręty?
- Są
- To jedziemy

Po drodze zrobiliśmy sobie godzinną przerwę w jakiejś wiosce na ławce pod sklepem bo były ładne widoki a potem naginaliśmy dalej :-)

To że ktoś jeździ w jakiś określony sposób to jego sprawa, ja nie oceniam czy to jest głupie, nierozsądne, kosztowne czy nie. To jego sprawa i jego wybór a mi nic do tego :-) Nie podoba mi się jazda w określony sposób to tak nie jeżdżę i tyle :-)

P.S.
W pewnym momencie dołączył się do nas gość na czopku, a że fajnie się z nim gadało to jechaliśmy ze 30km z jego prędkością - 80km/h bo po prostu mieliśmy na to ochotę.

Hmm, 180 km/h to jest taka prędkość, gdzie nic, ale to nic się nie dzieje. Pewnie gdybym miał szybkę turystyczną to 200 i powyżej byłoby tak samo. Dodam, że nie leżę na baku - pełen komfort! Więc proponuje uwierzyć w bzdury!

to jest kuriozum ze na forum jest pelno rossich, biaggich i innych haydenow a polski motosport jest w takiej czarnej... czarnolasie.

A Ty o czym?

w czarnolasie jest jedna wielka lipa, a wlasciwie jej brak...

będzie... ale jest mała obsuwa...

taki będzie?