Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest 28 gru 2024, o 20:01



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 17 ] 
czekać na rzeczoznawcę czy dać moto do serwisu na koszt ub.. 
Autor Wiadomość
SV Rider
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 13 mar 2012, o 22:56
Posty: 468
Lokalizacja: Grochowa - Piaseczno
Płeć: mężczyzna
Moto: gsxr1000 k8,mz 251
Post czekać na rzeczoznawcę czy dać moto do serwisu na koszt ub..
Po moim dzwonie którego zaliczyłem suzuki 29.06 przez pewnego idiotę bla bla bla....
zastanawiam się czy przyjmować odszkodowanie pieniężne od jego ubezpieczyciela gdyż jak wiemy zawsze wypłacają grosze nawet po odwołaniach...

słyszałem ze można zrobić taki myk:

oddać moto do salonu ( w moim przypadku suzuki) a akurat mam u siebie salon i serwis motocyklowy suzuki, i na koszt ubezpieczyciela zeby zrobili mi motocykl. po czym jak wcześniej mówiłem wystawili ubezpieczycielowi fakturkę do zapłaty.

obecnie jestem w rozterce gdyż wakacje bez motocykla ani się ruszyć tu ani tam.. a szkody jeszcze nie zgłosiłem gdyż był błąd w umowie kup/sprz. lecz już za pare dni będę miał poprawioną.

oceniłem wstępnie cenę jaka by mnie wyszła za naprawę na używanych częściach i wyszło by mnie to z 5-6tyś. a sądze ze nawet tyle by mi nie wypłacili. a w serwisie zrobili by mi moto na nowiutkich częściach i wtedy wyszło by pewno z drugie tyle, ale wtedy to brocha ubezpieczyciela.

znajomi twierdzili ze zdarza się tak że ubezpieczyciel nie chce wypłacić pieniędzy serwisowi i wtedy trzeba pokryć koszty z własnej kieszeni gdyż inaczej serwis nei wyda pojazdu.

co o tym myślicie? :mur: :piwo:

_________________
dyn dyn dwusuwa I ryk V-ki ! tym co kocham <3
http://www.polskajazda.pl/Motocykle/MZ/ETZ-251/47232 ;]


3 lip 2012, o 20:42
Zobacz profil
SV Rider
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 30 maja 2011, o 19:10
Posty: 533
Lokalizacja: warszawa zgorzelec
Płeć: mężczyzna
Moto: sv650N
Post Re: czekać na rzeczoznawcę czy dać moto do serwisu na koszt
kup bieżący numer auto świat i tam jest artykuł o ubezpieczeniach i jak wyrwać od nich kasę..... gazeta koszt 2,99

_________________
Jazda na motocyklu, to najlepsza rzecz jaką można robić w ubraniu....
viewtopic.php?f=9&t=4005 ----> naga broń ;)


3 lip 2012, o 20:48
Zobacz profil
SV Rider
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 10 lis 2010, o 17:51
Posty: 2807
Lokalizacja: SJ
Płeć: mężczyzna
Moto: Sv 650N k3/mts1200
Post Re: czekać na rzeczoznawcę czy dać moto do serwisu na koszt
Byliśmy w podobnej sytuacji z samochodem (jednak szkoda była całkowita)
Wiele zależy od ubezpieczyciela, w naszym przytpadku ubezpieczyciel sprawcy Alianz wypłacił bez niczego odszkodowanie (nawet nie spodziewaliśmy się takiej kwoty ) na plus oczywiście.

Na tvn turbo w programie turbokamera jest wiele przypadków, w których sprawy toczą się w sądzie bez nadziei na szybkie rozstrzygnięcie


3 lip 2012, o 20:54
Zobacz profil
motorowerzysta
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 8 mar 2012, o 15:53
Posty: 55
Lokalizacja: Szczecin
Płeć: mężczyzna
Moto: SV650s K6
Post Re: czekać na rzeczoznawcę czy dać moto do serwisu na koszt
Oddaj motocykl do autoryzowanego serwisu i niech serwis wystawi fakturę ubezpieczycielowi. Jeśli ubezpieczyciel ma podpisaną umowę z serwisem suzuki to nie ma takiej opcji, że nie chcą z ubezpieczenia wypłacić pieniędzy. Jeśli moto ubezpieczyłeś w PZU, to w umowie jest napisane że gwarancja w przypadku szkód w mieniu wynosi 500tyś Euro, w odniesieniu do jednego zdarzenia. Praktycznie rzecz ujmując, jeśli była by to szkoda całkowita to wypłacają cenę wartości rynkowej motocykla.

Tak po za tym jeśli chodzi o motocykl to nie ma co kombinować i jeszcze zarabiać na powstałej szkodzie. To nie samochód, ze pan Waldek w garażu wyklepie, tu liczy się Twoje życie przy dalszej eksploatacji tego motocykla. Dlatego szczerze polecam Ci oddać motocykl do autoryzowanego serwisu i niech tam wstawiają oryginalne części, za które zapłaci ubezpieczyciel.


3 lip 2012, o 21:01
Zobacz profil
Mister Menel
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 lut 2010, o 09:58
Posty: 1762
Lokalizacja: Opolskie
Płeć: mężczyzna
Moto: Gix 750 k6
Post Re: czekać na rzeczoznawcę czy dać moto do serwisu na koszt
Jak na używkach wyceniłeś 5-6k przy K3 to na 100% bedziesz miał szkodę całkowitą.

_________________
Chla ktoś coś :D ?

SV 650 S K5 ----> Gsx-R 750 K6


3 lip 2012, o 21:01
Zobacz profil
SV Rider
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 13 mar 2012, o 22:56
Posty: 468
Lokalizacja: Grochowa - Piaseczno
Płeć: mężczyzna
Moto: gsxr1000 k8,mz 251
Post Re: czekać na rzeczoznawcę czy dać moto do serwisu na koszt
zobacyzmy, w serwisie zmierzą laserowo ramę czy jest prosta. koleś z którego będą sciagane pieniądze ubezpieczyciela ma OC w Warcie

a motocykl jeśli oddam to do serwisu w Piasecznie. może ktoś ma tam znajomego :piwo:

_________________
dyn dyn dwusuwa I ryk V-ki ! tym co kocham <3
http://www.polskajazda.pl/Motocykle/MZ/ETZ-251/47232 ;]


3 lip 2012, o 21:11
Zobacz profil
SV Rider
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 17 mar 2010, o 21:56
Posty: 463
Lokalizacja: KOL :D
Płeć: mężczyzna
Moto: SV 1000 SZ
Post Re: czekać na rzeczoznawcę czy dać moto do serwisu na koszt
jeśli wyjdzie, że rama jest krzywa to z miejsca dostajesz szkodę całkowitą..... poza tym zgadzam się z tym co napisał Maćko.

_________________
Suzuki SV 1000 SZ - lyter powrócił :D


3 lip 2012, o 21:28
Zobacz profil
SV Rider
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 30 paź 2010, o 20:58
Posty: 522
Lokalizacja: Ruda Śl.
Płeć: mężczyzna
Moto: sv650s k3
Post Re: czekać na rzeczoznawcę czy dać moto do serwisu na koszt
To zależy czy chcesz zatrzymać motocykl czy nie. Jeśli sam sobie wyliczyłeś że naprawa wyjdzie 6k, to przy cenach w ASO i ich robociźnie to spodziewaj się szkody całkowitej.

_________________
Obrazek
http://www.bikepics.com/members/slusar_o2/


3 lip 2012, o 21:40
Zobacz profil ICQ
SV Rider
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 13 mar 2012, o 22:56
Posty: 468
Lokalizacja: Grochowa - Piaseczno
Płeć: mężczyzna
Moto: gsxr1000 k8,mz 251
Post Re: czekać na rzeczoznawcę czy dać moto do serwisu na koszt
no moze przesadziłem z tą ceną troche . ale dobra zobaczymy. chciałbym jeździć tym motocyklem ale jeśli rama jest krzywa to wtedy niech zwracają mi pieniądze za całość motonoga. nie długo pewnie zawioze zbadają geometrię ramy i wtedy będzie wiadomo

_________________
dyn dyn dwusuwa I ryk V-ki ! tym co kocham <3
http://www.polskajazda.pl/Motocykle/MZ/ETZ-251/47232 ;]


3 lip 2012, o 22:09
Zobacz profil
SV Rider
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 17 mar 2010, o 21:56
Posty: 463
Lokalizacja: KOL :D
Płeć: mężczyzna
Moto: SV 1000 SZ
Post Re: czekać na rzeczoznawcę czy dać moto do serwisu na koszt
nie wiem czy we wszystkich ubezpieczalniach ale przynajmniej w niektórych procedura jest taka, że jeśli będzie szkoda całkowita, to będziesz mieć wycenę moto ile było warte przed dzwonem, następnie starają się znaleźć na nie kupca, wrzucając je na swoją wewnętrzną aukcje (zazwyczaj mają "umowy" z kilkoma firmami skupującymi powypadki) i jak uda się je sprzedać (nie spotkałem się z przypadkiem, żeby się nie udało :P), to ten "kupiec" przyjeżdża i normalnie spisujecie umowę, wypłaca kasę a ubezpieczalnia wypłaca różnice pomiędzy tym, co moto było wg nich warte a tym co wziąłeś za wrak.

_________________
Suzuki SV 1000 SZ - lyter powrócił :D


3 lip 2012, o 22:51
Zobacz profil
SV Rider
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 lut 2010, o 02:22
Posty: 7755
Lokalizacja: WPR
Płeć: mężczyzna
Moto: TT1050
Post Re: czekać na rzeczoznawcę czy dać moto do serwisu na koszt
Naturalnie wartość pojazdu przed wypadkiem będzie zaniżona do jakichś śmiesznych pieniędzy, więc tak czy srak będziesz się z nimi musiał szarpać o kasę. "Wraku" też nie musisz sprzedawać, ubezpieczyciel wyceni Ci wrak na ileś tam pieniędzy, wypłaci różnicę wartości, a motocykl możesz sobie wtedy na własną rękę naprawić...

Szkodę całkowitą i tak będziesz miał na 99%. Jak zrobiłeś sobie już prywatnie wycenę naprawy na używanych częściach, to możesz się też zwrócić do ASO, aby wysłali Ci wycenę tych samych gratów wg swojego cennika. Skupiłbym się więc na dwóch aspektach. Przede wszystkim, by przy oględzinach likwidatora przysłanego z warty dopilnować, by dopisał sobie do protokołu wszelkie dodatki zwiększające wartość motocykla - wydechy, wymienione kierunki, szybę, crashpady, nie wiem co tam masz pozakładane, strzelam z tymi dodatkami. To zwiększa wartość sprzęta przed wypadkiem, a zapewniam, że facet będzie udawał, że ich nie ma. Za to skupi się na tym, by zaniżyć wartość motocykla np. przez duży przebieg czy zużyte opony ;) Im wyższa wartość sprzęta przed wypadkiem, tym większa szansa, że jednak cena naprawy nie przekroczy tej magicznej bariery i nie będzie szkody całkowitej ;) A nawet jak przekroczy, no to więcej kasy dostaniesz do ręki. Na cenę "wraku" i tak raczej wpływu nie masz, bo jest to cena, jaką faktycznie ktoś tam na aukcji jest gotów zapłacić. Druga sprawa, to pamiętaj o ciuchach, kasku czy rzeczach, jakie miałeś przy sobie. Jeśli np. w kufrze miałeś laptopa czy drogi aparat fotograficzny, który uległ uszkodzeniu w wypadku, to również należy Ci się za to odszkodowanie. Należy Ci się też odszkodowanie za koszty leczenia, dojazdu do szpitala, leków, opatrunków. Jak zatrudnisz firmę, która specjalizuje się w wyciąganiu odszkodowań, to pewnie dostaniesz też za ból i cierpienie ;)

_________________
Triumph Tiger 1050 << bikepics


3 lip 2012, o 23:37
Zobacz profil
SV Rider
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 26 gru 2010, o 03:23
Posty: 890
Lokalizacja: Wwa
Płeć: mężczyzna
Moto: 650s
Post Re: czekać na rzeczoznawcę czy dać moto do serwisu na koszt
Warto mieć też paragony na sprzęt i ciuchy, jak mi gość wjechał w tył auta i sprzęt audio poszedł się je*****, to kazali mi paragony na to przedstawić, a ja nie miałem :(. Oddałem do ASO peugeota i podpisałem papierek że oni się wszystkim zajmują :). Baba chciała mi po negocjacjach dać 6000zł, a naprawa wyszła 12 500zł no i jeździłem 3 miesiące nowym zastępczym autkiem :).
Miałem pogiętą podłogę bagażnika i baba z ubezpieczalni powiedziała że jakiś warsztat od nich potrafi wyklepać że będzie elegancko hahaha, w ASO oczywiście wymienili całą podłogę na nową. Nawet mi układ wydechowy podciągnęli pod naprawę bo jakieś tam zaczepy się urwały.
Baaardzo byłem zadowolony.
Aha i jeśli to nie było z twojej winy to ubezpieczyciel ma obowiązek naprawy auta/moto do 100% wartości, jeśli z twojej winy wypadek chyba do 70%.

_________________
Zapraszam do odwiedzenia i polubienia mojej strony ;)
https://www.facebook.com/marcinsadowskitrenerpersonalny


4 lip 2012, o 12:44
Zobacz profil WWW
mundrek
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 lut 2010, o 12:50
Posty: 1758
Lokalizacja: Rybnik
Płeć: mężczyzna
Moto: sv1k/ 748SP
Post Re: czekać na rzeczoznawcę czy dać moto do serwisu na koszt
Że nakieruję, bez bzdur ;)
Szkoda całkowita jest, jeśli wartość naprawy przekracza 70% wartości motocykla. Jeśli np. motocykl Ci się spali, to przecież nie będą go naprawiać, nawet jeśli oddasz go do ASO ! W taki wypadku zostaje Ci "wrak" i kasa z ubezpieczenia - gdzie cena wraku + kasa = wartość moto przed wypadkiem ( w teorii ). Tak więc moja rada - poczekaj na wycenę, jeśli dadzą Ci fajny pieniądz, to naprawisz, i zostanie jakiś grosz w kieszeni ;) Jeśli wyjdzie Ci całkowita, to ASO Ci raczej nie pomoże ze względu na nieopłacalność ekonomiczną naprawy czy cośtakiego. W tym momencie odwołujesz się od wyceny ( np. ze względu na za drogi wrak ) to w 99% przypadkach podwyższają kwotę bez rozpraw sądowych. Jeśli dalej uznajesz ze jest za mało ( a oni liczyć potrafią, więc będą dążyć do tego byś się nie wzbogacił ) wchodzisz na drogę sądową i przez ok. 2 lata masz spokój...

_________________
I wy, o których zapomniałem,
Lub pominąłem was przez litość,
Albo dlatego, że się bałem,
Albo, że taka was obfitość...


5 lip 2012, o 10:07
Zobacz profil
SV Rider
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 lut 2010, o 02:22
Posty: 7755
Lokalizacja: WPR
Płeć: mężczyzna
Moto: TT1050
Post Re: czekać na rzeczoznawcę czy dać moto do serwisu na koszt
Prawie masz rację ;) Naprawiając pojazd z cudzego OC, masz prawo domagać się wypłaty odszkodowania na naprawę do 100% wartości pojazdu. Gdybyś robił natomiast z własnego AC, no to faktycznie 70%.

_________________
Triumph Tiger 1050 << bikepics


5 lip 2012, o 10:17
Zobacz profil
SV Rider
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 13 wrz 2010, o 09:57
Posty: 1957
Płeć: mężczyzna
Moto: 2x 650s K9 ..... 675
Post Re: czekać na rzeczoznawcę czy dać moto do serwisu na koszt
Dokładnie też bym poczekał na wycenę, bo to nigdy nie wiadomo co ubezpieczyciel/rzeczoznawca sobie wymyśli. Np. koszty naprawy mojej byłej SV po wypadku wycenili na ok 74 000 zł !! czyli wartość prawie 3 nowych maszyn-no i gdzie tu logika? Koszt wraku wyznaczyli na 2 tyś zł, a udało mi się ją sprzedać za 6 500 zł :D Kolejny przykład- kumpel miał starego GSa 500- dwa razy ktoś zawinił i powstała szkoda. Łącznie udało mu się wyciągnąć tyle kaski, że naprawił maszynę, a reszta pokryła koszt zakupu motocykla. Później maszynę sprzedał i był ok 4 tyś zł do przodu. Więc radzę, zgłoś szkodę i czekaj co się wydarzy :] obyś był zaskoczony ale tylko pozytywnie :]

_________________
675


5 lip 2012, o 10:21
Zobacz profil
mundrek
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 lut 2010, o 12:50
Posty: 1758
Lokalizacja: Rybnik
Płeć: mężczyzna
Moto: sv1k/ 748SP
Post Re: czekać na rzeczoznawcę czy dać moto do serwisu na koszt
lasooch napisał(a):
Prawie masz rację ;) Naprawiając pojazd z cudzego OC, masz prawo domagać się wypłaty odszkodowania na naprawę do 100% wartości pojazdu. Gdybyś robił natomiast z własnego AC, no to faktycznie 70%.

70% to granica szkody całkowitej. Potem może dojść do licytacji, gdzie zlicytują wrak, i dostaniesz kase za wrak + różnicę do osiągnięcia ceny rynkowej. W efekcie jesli dla motocykla wartego 10 000 uznają koszt wraku na poziomie 500zł to dostaniesz 9500 + wrak. Czyli prawie się pomyliłem ;)

_________________
I wy, o których zapomniałem,
Lub pominąłem was przez litość,
Albo dlatego, że się bałem,
Albo, że taka was obfitość...


5 lip 2012, o 13:19
Zobacz profil
motorowerzysta
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 15 mar 2012, o 19:29
Posty: 72
Lokalizacja: Warszawa
Płeć: mężczyzna
Moto: SV 650s k4
Post Re: czekać na rzeczoznawcę czy dać moto do serwisu na koszt
Ja chcę tylko dodać, że nie dawno gość wygrał sprawę w sądzie, dotyczącą tego, że ubezpieczyciel musi wypłacić kase za wartość NOWYCH części a nie używanych i nie ma znaczenia, to, że moto ma np. 10 lat i w wypadku zniszczone zostały części które były już zużyte, prawo jest takie, że musi starczyć na naprawę przy użyciu nowych, oryginalnych części. Tylko nie wszyscy o tym wiedzą i nikt się nie chce kłócić, jednak jak sprawa trafi do sądu, to teoretycznie nie da się jej przerwać. Minus tego taki, że gdy zrobiło się o tym głośno, bo jakąś tam sprawe ktoś wygrał, to ubezpieczalnie poinformowały, że wszystkie ubezpieczenia podrożeją od nowego roku ;/

A ja życzę szybkiego załatwienia sprawy i powrotu na drogi :)

_________________
http://www.svforum.pl/viewtopic.php?f=9&t=7853&view=unread#unread


5 lip 2012, o 14:09
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 17 ] 

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by STSoftware.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL