Czy plany związane z tą wycieczką są jakoś rozwijane? 7 czerwca jest wolny wiec biorąc urlop w piątek jest całkiem długi weekend. Jakby udało się wziąć ten urlop i jeszcze pogoda by dopisała to taką traskę można zrobić.

rozwijane...hmmm
bazując na czym ???
Jakby co to jak widzisz jesteś chyba pierwszym w jakikolwiek sposób zainteresowanym .
Ale może właśnie Ty dasz "zaczyn" i grupa się zorganizuje.
Najblizszy długi weekend to jak sie okazuje zostaje sam w pracy z jak sie okazuje juz tylko dwuosobowego działu...
U mnie to sprawa wygląda tak ze teraz nic nie mogę zaplanować... Przychodze do roboty i nie wiem kogo zastanę... kto dzisiaj wypadł... i czy przypadkiem to nie jestem ja... Morale mi poważnie siadło...
Takze u mnie to chyba bedzie spontan taka decyzja na wyjazd i szukanie kompanów adhock.
A jak się utworzy jakas jedna czy druga grupka na wyjazd to moze uda mi sie wyskoczyć.
Nie wystawiam siebie w zaden sposób na prowadzącego a daję tylko jakiś szkic jak to można zrobić.

Ale sama forma 3 dniowego wyjazdu pasuje i taki sposób spedzania czasu ?.

Chodziło mi po prostu czy nadal są chęci aby się wybrać w te rejony.
Z tą pracą faktycznie słabo . Mam nadzieję że się wszystko ułoży.

Wyjazd na 3 dni jak najbardziej może być. Trasa strasznie długa nie jest więc tak na spokojnie można ją pokonać w takim przedziale czasowym. Ja tam ogólnie wolałbym dłuższe odcinki robić w dzień (zawsze jakoś przyjemniej się jedzie jak wszystko widać) więc można ewentualnie zrobić wyjazd jakoś w piątek o wschodzie słońca ale to jest do dogadania.
Więc jak będę tylko mógł czyli dostanę urlop i nic pilnego mi nie wyskoczy to jestem zainteresowany.

z tym wschodem słońca to może i niegłupie...
Załóżmy wyjazd o 6 rano z Wawy (mój przykład) to z przystankami i sniadaniem na 12 powinno sie być w Druskiennikach i chlup po basenkach na 4 godzinki .

I coś takiego może być . Ja też z Wawy bym startował. To pożyjemy zobaczymy. Jeśli jacyś chętni jeszcze się pojawią to obgada się szczegóły.

Witam,

Miałem w tym roku okazje pobyć miesiąc w Wilnie na stażu i powiem szczerze że dużo rzeczy o których mówi autor tego tematu to prawda. Akurat z jakąś niechęcią wobec mnie Polaka nie miałem do czynienia wszyscy byli uprzejmi i z uśmiechem na twarzy pokazywali mi drogę gdy już zabłądziłem Piękne stare miasto to trzeba przyznać, z nawiązeniem jakiejkolwiek nici porozumienia z lokalnym społeczeństwem też nie było wszyscy albo po polsku albo po angielsku (chociaż w mniejszym stopniu).
Polecam bo naprawde jest co pozwiedzać

To napisz moze cos wiecej gdzie byłeś co widzialeś . Ja tam raptem tydzien byłem także niewiele a mam zamiar tam wrócić.
Ostatnio ze 2 dni temu ze znajomym podniosłem temat Litwy. Był wtedy ze mna ze swoja rodziną. Mieszkał w hotelu. On np; jest bardzo negatywnie nastawiony do powrotu. Tylko snow arena w Druskiennikach go ciagnie aby pojezdzioc na nartach.
Dla mnie bylo bardzo OK.

Siedziałem w samym Wilnie który obszedłem wzdłuż i wszerz ze względu na to że miałem tylko swoje towarzystwo Odwiedziłem wszystkie cerkwie i kościoły na starym mieście, byłem na ulicy moskitiusa i mickieviciusa, byłem ciekawy jak tam wygląda Zwiedziedziłem Akropolis największe centrum handlowe w Wilnie z lodowiskiem w środku robi wrazenie. Byłem na baszcie, w katedrze, na deptaku, przy parlamencie, przy ratuszu wszędzie gdzie tylko mnie nogi niosły fajne miasto na weekend na krótki wypad. Poza tym jest straszna różnica w społeczeństwie duży kontrast między bogatymi a biednymi, dużo starszych ludzi biednych i często pijanych. Polecam park Vilinius nieopodal centrum gdzie jest naprawdę fajnie i jest mega odskocznia od życia miasta Niestety nie byłem w Trokach i Druskiennikach ale polecam ponieważ podobno piekne miejsca (tak mówią osoby które tam były) Polecam muzeum robione na więzienie NKWD gdzie przychodzisz wchodzisz do bunkru oddajesz telefony i wszystki inne rzeczy, jesteś przesłuchiwany i wysyłany do kolejnych pokoi. Wszystko w stylu starym ZSRR. 40 km od Wilna. Nie pamiętam miasta niestety.

Fakt Wilno jest piękne. Byłam trzy lata temu dosłownie na jeden dzień . Zrobiliśmy krótki wypad z Augustowa. Może dużo nie zwiedziłam, ale było warto. Trasa prosta ale ograniczenia prędkości w niektórych miejscach konkretne.

Masz jakies fotki?

Pewka że mam Niestety teraz jestem w pracy i w ogóle dobrze że udało mi się skorzystać z komputera, wrzuce po południu jak wróce do domu ) Miałem jeszcze napisac o jednej rzeczy o której zapomnialem, kierowcy, masakra jakaś myslałem że przechodząc przez pasy na zielonym porozjeżdzaja mnie, kierowcy hamowali dosłownie przed samymi pasami parę razy przyspieszyłem kroku Zajeżdzanie drogi też widziałem parę razy taka troche mala kultura jazdy połączona z wschodnim temperamentem

Dobra jak się ogarniesz to coś byś pokazał z tych fotek
Osobiście to nie zauważyłam, aby były problemy z innymi kierowcami i komunikacją tam. Może za którko tam byłam hehe Owszem na Ukrainie to była dopiero masakra ale tu było dobrze.

no gdzie te zdjęcia ??. Siedzę cały czas i czekam