Chodzi mi po głowie pierwsza mała SV650N czarna, jako drugie moto. Jeżdżę obecnie na mocniejszym, szybszym motocyklu z owiewką Z750S, który sprawdza się w trasie. Na mieście brakuje mi lusterek przy kierownicy (można wymanerować nimi, między lusterkami samochodów), "wąskości", "skoczności" z miejsca z małych obrotów, odgłosu "rozgarniającego" samochody:) Policzyłem sobie, że 80% moich przebiegów, to droga do i z pracy. Do gaźników jednak nie chciałbym już wracać (trochę nerwów, pieniędzy i czasu kosztował mnie ich serwis). Ktoś podpowie: "kup nowszą na wtrysku", odpowiadam - nie podoba mi się kwadratowa rama.

Wyjścia są dwa:
1. Wtryskowy silnik włożyć do okragłej ramy i tu pytanie, czy mocowania pasują, czy blok jest inny i trzeba dużo przerabiać?
2. Do gaźnikowego silnika w miejsce gaźników włożyć wtryski. Czy to jest możliwe?

Proszę o konkretne odpowiedzi...

1. da się
2. da się

wybór należy do ciebie taniej będzie zamiast gaźników założyć wtryski

Racja, trzeba umieć ustawić i sprawdzić analizatorem spalin pod obciążeniem. Ale jak raz i porządnie ustawisz gaźniki to masz spokój.

A może gladius?

skoro jezdzisz zetka to co za sens kupowac 650? a jezeli chcesz cos z okragla rama to moze... http://zumann.com/data_images/posts/cag ... 000-03.jpg ??

jak się nie rozgrzebuje sprzęta, to żaden analizator spalin nie jest potrzebny. wszystko ustawia się na fabryczne ustawienia standardowe (patrz: serwisówka) i powinno grać.

Gaźniki to wbrew pozorom proste urządzenia i nie jest trudno je ogarnąć.

Motocykl z przebiegiem kilkudziesięciu tysięcy kilometrów niestety trochę się już różni od fabrycznego, więc i ustawienia z serwisówki niekoniecznie są aktualne. Owszem, jest to punkt wyjścia, ale zazwyczaj trzeba to i owo podregulować. A jak komuś się jeszcze zachciało K&Nów, wydechów czy innej rzeźby, to się robi wtedy zabawa
1) Bez problemu, wiele osób już przekładało wtryskowe silniki do gaźnikowych SV, jednak zostawiając oryginalne gaźniki.
2) Będzie problem, bo w zbiorniku nie masz elektrycznej pompy paliwa, nie masz całej wiązki od wtryskowej SV. Sto razy wolałbym co 12tys zrobić serwis gaźników, niż bujać się z taką przekładką. Z resztą układ wtryskowy też trzeba okresowo co 12tys km sprawdzać, chociaż większość użytkowników nawet o tym nie wie i temat olewa...

Kto, za ile zrobi taki serwis, przy przelotowym tłumiku, żeby nie miał dziur w obrotach i nie przebarwiał tłumika..?, dając gwarancję na 12 tys. W moim przypadku sezon.

Na forum znajdziesz namiary na Kudłatego z Międzyborowa (Rafał Pluta). Zadzwoń, powiedz że jesteś ode mnie, powiedz dokładnie czego oczekujesz i dogadaj cenę Albo podjedź, daleko nie jest, a na żywo zawsze łatwiej się dogadać. Rafał jako jeden z nielicznych w okolicy stroi gaźniki z analizatorem spalin (szczerze mówiąc, to nie słyszałem by w ogóle w okolicy ktoś to robił w ten sposób).
A na dziurę w obrotach (pewnie w okolicach 4-5tys) to dobrze robi korekta iglic i poziomu paliwa. Spróbuj np. podnieść iglice o jeden ząbek, jednocześnie obniżając poziom paliwa w komorach o 2mm. Jak się poprawi, to dobrze, jak nie to odwrotnie - paliwo 2mm do góry, a iglica o jeden ząbek w dół.

Jeszcze nie mam SVki.., ale pogadam, bo póki co, nie wiem czego szukać.