Witajcie,
Chciałam Was przestrzec przed robieniem jakichkolwiek interesów z TĄ OSOBĄ.

Kupiłam u niej licznik jako pozostałość po jej przerobionej SV. U mnie jest małe pęknięcie na szybce i wizualnie po prostu mi przeszkadza, więc chciałam kupić całość i tylko przełożyć wierzchnią obudowę. Niestety wyrzuciłam 470 zł w błoto ...

Po zapewnieniu mnie w PW, że :

Zdecydowałam się na przesłanie pieniędzy. Głupio zrobiłam, że nie poprosiłam o wystawienie na allegro...
Drugą głupotą było zaufanie na słowo, że wszystko ok, a nie poproszenie o zdjęcia. Ale to już moja wina, że jestem łatwowierna i wierzę w dobro Chociaż i tak pewnie na zdjęciu nic by nie było widać.

Licznik, który dostałam prezentuje się tak:














Napisałam grzecznie, że nie jestem zadowolona z popękanego licznika i chcę go zwrócić, a jako odpowiedź dostałam:


Na zdjęciach widać, że rysy toto nie są, tylko pęknięcia na wylot. Zresztą w galerii jej motocykla można zobaczyć, jak wyglądał on przed przeróbkami - przód był rozwalony, czyli licznik też musiał wtedy zostać uszkodzony.


Po kolejnej próbie kontaktu, odpowiedź już ostrzejsza:


Pisałam jeszcze parę wiadomości ale już nawet nie raczyła odpisać. Sprzedała mi bubla i zadowolona.


Zasięgnęłam porady prawnej i w kodeksie cywilnym pisze jak wół:



No ale niestety szanowna użytkowniczka nie należy do uczciwych ludzi i pieniędzy nie ma zamiaru mi zwrócić.
Prawo konsumenckie mnie w tym momencie nie obejmuje, bo zakup nie jest od firmy, tylko osoby prywatnej.

Także jestem w czarnej du* i dlatego chcę ostrzec innych, żeby uważali na nią i na innych tego typu cwaniaków.

Co ja ci powiem, poziom koleżanki mogłaś ocenić przy dyskusji na temat kierunku jej przeróbek. Tutaj wylazło czym jest na prawdę podszyta nasza mała gwiazdeczka.

nieladnie bardzo. wnioskuje o bana dla kolezanki

A jak był zapakowany? bo wiesz Monte w transporcie to z paczkami wiele się może dziać... Nie usprawiedliwiam nikogo, bo teoria z powypadkowym sprzętem bardziej prawdopodobna. Zachowanie koleżanki wysoce niestosowne niestety człowiek uczy się na błędach (wydając taką kasę mogłaś poprosić o fotki). Jak to bywa mądry Polak po szkodzie

przykre

Monte liść na ucho dla kłamcy i po problemie a tak na powaznie to niestety norma... Nie raz człowiek się naciął i jeszcze nie raz natnie

taki off ale ja kupiłem tytoń na allegro a przyszły mi trociny dla chomika

dobrze że przyszły choć trociny ja starym zamawiałem też kiedyś tytoń i mimo dużej ilości pozytywnych komentarzy po moim zakupie już dostawał tylko negatywy, ani towaru ani kasy ani kontaktu...
Wtedy ze 130 zł poszło się nie będę z tym po Policjach biegał bo to było wymagane żeby otrzymać zwrot kasy z allegro. Co im powiem chciałem kupić tytoń bez akcyzy...

buhahahaha

nosz sory bardzo, ale mnie rozwaliłeś...nie mogłem się powstrzymać

:parsk:

Kierwa - krzysio kupił kamerka

pewnie dostanie kamera obscura

Jeśli rzecYwiście licznik został wyslany w takim stanie to z kolezanki mała piz...a. nie rozumiem jak można tak ludzi oszukiwac, a zwłaszcza na naszym forum.... Ale kiedyś trafi kosa na kamień!

jo mom juz jedna. lesio sie nazywo

Cichaj

Bo filma nie bydzie.
Albo janusza na ciebie naśla.

tak - to jest szantaż

Abu nie było, że oftopujemy.

Złota zasada - odbiór osobisty.
ale to działa jak odległość rozsądna...
Ew. tzw foty rzeczywiste towaru.

Ale jak ktoś chce kogoś wydymać to i tak to zrobi.
Wszędzie są ludzie i ludziska.
To że to ktoś z forum - nie ma najmniejszego znaczenia - obca osoba i tyle.

lubia cie. mosz fajne rekawice.

Montana, nawet przy zakupie pomiędzy dwoma osobami prywatnymi, a nie osobą i firmą, wciąż obowiązuje prawo. Oprócz przepisów kodeksu cywilnego (sprzedający nie wywiązał się z zawartej umowy, gdyż licznik jest niezgodny z opisem), obowiązuje jeszcze kodeks karny. Nie pamiętam jak dokładnie brzmi przepis (sorry, jestem mechanikiem, nie papugą), ale jest taki ładny zapis o oszustwie celem niekorzystnego rozporządzenia mieniem. Mówiąc wprost - sprzedający nieprawdziwie opisał stan sprzedawanego produktu, przez co niekorzystnie wydałaś 470zł. To jest wyłudzenie. Na Twoim miejscu zgłosiłbym temat do miejscowej prokuratury, jeśli koleżanka faktycznie jest oporna w kontakcie i nie ma szans na zwrot pieniędzy. Nic Cię to nie kosztuje, wniosek do prokuratury składasz za darmo i absolutnie nie ponosisz żadnych kosztów. Jeżeli sprawa trafi do sądu, to będzie to Twój sąd rejonowy, więc to sprzedawca będzie musiał dmuchać na drugi koniec kraju na rozprawy.

A co do bana, to poczekałbym aż się temat zakończy, tak by obie strony miały możliwość wypowiedzenia się.

A, jeszcze trzecia rzecz. Mnie też jeden kolega z forum kiedyś próbował wydymać na kasę. Nawet mniejsza kwota, bo za 100zł się zeszmacił. Kolega z drugiego końca Polski, więc sądził, że jest nietykalny, skoro mam do niego 500km. Niestety (dla niego) okazało się, że w miarę po sąsiedzku mieszka kilku naszych forumowiczów, z którymi miałem dobry kontakt i którzy byli lekko zniesmaczeni jego zachowaniem. Odwiedzili gościa, wytłumaczyli, że nie istnieje coś takiego jak anonimowość i że takie nieuczciwe zachowania źle się kończą. I nagle pieniążki szybciutko wpłynęły na moje konto

Tak przy okazji, jaki jest sens robić z siebie oszołoma za takie pieniądze? Ciągnie się to za człowiekiem jak gówno, kolejnych okazji w tak małym środowisku nie przybywa. Jak kraść, to miliony

Lasooch dobrze mówi, ale jeśli nie znajdą się ludzie z okolicy co porozmawiają z koleżanką to prawo jest po stronie Montany. Do prokuratury zanim pójdziesz to musisz przedsięwziąć pewne środki. W sumie już poniekad to zrobiłaś ale zrób to bardziej oficjalnie wyślij jej odstąpienie od umowy tak żebyś miała potwierdzenie że to zrobiłaś.
A to takie pierdoły na potwierdzenie;
W przypadku umowy sprzedaży zawieranej między osobami prywatnymi zastosowanie mają przepisy dotyczącej rękojmi za wady fizyczne i prawne (art. 556 i następne Kodeksu cywilnego). Choć istnieją też inne przepisy, które można zastosować, z uwagi na treść art. 560 Kodeksu cywilnego największe możliwości daje jednak rękojmia. O czym mówi art. 560 Kodeksu cywilnego? Zgodnie z jego treścią w przypadku wady fizycznej kupujący może odstąpić od umowy, chyba że sprzedawca niezwłocznie wady usunie lub rzecz wymieni.

To ogromne uprawnienie kupującego – odstąpienie oznacza, że umowa uznana jest za niebyłą, a strony powinny zwrócić sobie wzajemne świadczenie. Czyli: kupujący powinien skierować do sprzedawcy oświadczenie o odstąpieniu od umowy na podstawie art. 560 KC w związku z art. 556 KC i w oświadczeniu tym wyraźnie wskazać, iż odstępuje od umowy oraz żąda zwrotu zapłaconej ceny. Jednocześnie powinien poinformować o tym, że wadliwa rzecz została przesłana na adres sprzedawcy.

Odstąpienie od umowy jest czynnością jednostronną – nie potrzeba „zgody” sprzedawcy – jego odmowa nie ma prawnego znaczenia.

W jakiej sytuacji sprzedawca może jednak uniknąć odstąpienia na podstawie rękojmi? Jeżeli niezwłocznie usunie wadę lub wymieni wadliwą rzecz.

qurde ale motyw z tym licznikiem...

Zrób jak wyżej piszą prawo masz po swojej stronie. Gwiazdę tak czy siak można odwiedzić jest ktoś z okolicy???

Krzysio i Lesio

Krzysio ma bliżej i jest szarmancki wobec kobiet.

Ino naprowda nie wim jako mu z gorolicami wyjdzie ?

W Krakowie jest kilka osób z forum, pewnie i tak się na otwarciu sezonu z Faraoneczką spotkamy.

Pamiętam jeszcze dawne czasy (15 lat temu), gdy motocyklistów było znacznie mniej. Takie rzeczy się nie zdarzały. A teraz strach nawet na zlocie zostawić kask czy rękawice i oddalić się na chwilę od moto. Nie chcę wyjść na marudę, ale komu mamy ufać jeśli nie np. ludziom, z którymi dzielimy wspólną pasję? Tyle razy brałem coś od Was i nigdy nie sądziłem, że powinienem być bardziej ostrożny... I wolałbym, żeby jednak Faraoneczka przywróciła mi choć trochę wiarę w motocyklistów.

Zapakowany w pudełko i folię, także nie mogło się to stać podczas transportu bo byłoby widać na opakowaniu że jakieś uderzenie było, od którego to by pękło.


Nie spodziewałam się, że osoba aktywna na forum wywinie takie coś. Bo jednak dużo ludzi wie, kim jest.

Sprzedałam tutejszym użytkownikom wiele kompletów klamek i każdy choć najmniejszy problem (o ile występował) starałam się rozwiązać. Ostatni przykład - Goccolo i odwrotnie zrobiona grawerka. Nie była to moja wina, bo wykonawca się pomylił ale żeby mu to zadośćuczynić oddałam pieniądze za nieudane grawerowanie. MarQs'owi pomogłam w ściągnięciu undertaila z USA, który kosztował prawie 800zł. I nigdy bym nie pomyślała, żeby te pieniądze sobie przywłaszczyć i zniknąć! No ale jak widać nie każdy ma taki stosunek jak ja, szkoda


Dziękuję wszystkim za porady i wsparcie, może faktycznie coś jeszcze da się zrobić. Już nawet nie dla samej kasy ale sprawiedliwości i nauczki.