Witam
Mam okazję kupić całką ładną i zadbaną Yamahę TW125 za 1500zł.
Ale jest problem.
Motocykl jest sprowadzony z Anglii. Został tam wyrejestrowany i przywieziony przez mojego kuzyna do Polski.
W Polsce motocykl jest już od około 4 lat i nie był rejestrowany a co za tym idzie nie miał opłaconego OC.
Jeżeli bym go chciał teraz kupić to czy poza przeglądem technicznym i zarejestrowaniem są jeszcze jakieś dodatkowe koszty?
Czy po zarejestrowaniu i ubezpieczeniu będę musiał uregulować opłaty za OC z tych lat gdy motocykl był wyrejestrowany?
BO nie ukrywam chciałbym go kupić, troszkę odświeżyć i sprzedać z zyskiem.

Ubezpieczalnia może wymagać opłacenia OC za ubiegłe lata ale mówisz że motocykl był nie sprawny, nie nadawał się do jazdy itp. Teraz chcesz zapłacić bieżące OC. Jeśli się nie zgodzą idziesz do kolejnej ubezpieczalni, jest ich tyle że coś znajdziesz ktoś się zgodzi wziąć pieniądze
Mój wujaszek zrobił tak kiedyś z autem

Jak Jankoś pisze tak samo zrobiłem z MZ-tką ojca która stała chyba z 9 lat nie opłacana i bez problemu w warcie mi dali .

I módlcie się żeby sprawa nie poszła do UFG i tym samym mandat 3,2kPLN za brak OC powyżej 14dni.

Straszysz Skwaro Ja już od dobrych 10lat na bieżąco płacę i nic się nie dzieje. Ale jak pojazd był wyrejestrowany to chyba nie będą karać.

Jak był wyrejestrowany to nie musisz.

No i gitara .

Teraz motocykl stoi wyrejestrowany, używany jako pojazd leśny - funbike.
Czyli skoro był wyrejestrowany to nie powinno być problemu.
Wielkie dzięki za informację. Jak stanę się właścicielem to na pewno napisze na forum
A nawet jeśli nie uda się jej sprzedać potem z zyskiem to i tak będę zadowolony bo zrealizuje swoje marzenie o posiadaniu dwóch odmiennych motocykli

O czym w ogóle gadacie, jakie UFG? Motocykl został sprowadzony do kraju, kiedyś tam, nie ważne kiedy. Teraz dopiero będzie jego pierwsza rejestracja w kraju i w dniu zarejestrowania należy udać się do ubezpieczalni i wykupić OC. Nikogo nie interesuje gdzie on jeździł i do kiedy jeździł przed dniem rejestracji Przecież jak kupujesz motocykl z komisu czy nawet prywatnie od Helmuta, to on może stać w komisie tak samo kilka miesięcy czy kilka lat, nie jest zarejestrowany, nie jest ubezpieczony

Sorry, nie złapałem że nie jest zarejestrowany.

tak jak lasooch mówi, idziesz i normalnie rejestrujesz, w dzień rejestracji musisz zawrzeć umowę OC, to wszystko nt ubezpieczenia. żadnych kar zalegości i innych historiii. moto wogóle nie było zarejestrowane w Polsce więc nigdzie nie figuruje.

a co do wypowiedzi innych forumowiczów:
teraz nie można pójść wyrejestrować sobie pojazdu ot tak żeby nie płacić OC, musisz:
- sprzedać pojazd (umowa sprzedaży) - opłacenie oc przechodzi na nowego wlaściciela
- zezłomować go - dostajesz kwit i rozwiązujesz umowę
- w przypadku pojazdów zarejestrowanych jako zabytek możesz kupić oc na np. 6 m cy
- kradzież pojazdu

pzdr

jankoś o tu się z Tobą nie zgodzę. ubezpieczalni nie interesuje czy moto było sprawne czy nie, czy było jeżdżące czy nie itp. masz OBOWIĄZEK mieć zawartą umowę ubezpieczenia OC najpóźniej w dniu rejestracji pojazdu w Polsce. to jest kasa więc ubezpieczalnia raczej nie odpuszcza zaległych składek bo z tego żyje. nie wiem ile lat temu Twój wujek zrobił jak piszesz ale musiało być to w czasach kiedy jeszcze system ubezpieczeń w Polsce był niedopracowany, oby nikt się nie połapał teraz

na chwilę obecną z OC sprawa wygląda tak że nawet jak skończy Ci się OC to automatycznie jest przedłużane, od 1 stycznia 2013 ubezpieczalnia nie musi już informować w żaden sposób klienta że np. kończu mu się za 30 dni ubezpieczenie. reasumując nawet jak skończy się ubezpieczenie a nie złożycie jego wypowiedzenia to automatycznie jest przedłużane na kolejny rok nawet jeżeli nie zapłacimy składki. po pewnym czasie ubezpieczalnia będzie chciała ściągnąć zaległości oczywiście wraz z stosownymi odsetkami ;/ ;/

jeżeli ktoś chce zrezygnować z dotychczasowej ubezpieczalni to musi złożyć dzień przed końćzem ubezpieczenia wypowiedzenie umowy OC oraz w ten sam dzień zawrzeć nową z inną wybraną firmą.

Nie żebym robił reklamę, ale w PZU są teraz tanie ubezpieczenia na moto. Ja za swoją sv1000 K3 zapłąciłem 60 złotych za OC 60% zniżki + 20% ( mam u nich ubezp. na życie) . dla przykładu za poprzednie moto gsx600f z 1990 r. w Interrisku płaciłem 160 złotych za OC.

pozdro

Może system i był niedopracowany bo to było około 5 lat temu. Co do tego czy auto było wyrejestrowane czy nie to nie mam pojęcia. Ale było kupione w kraju powypadkowe i trochę minęło nim wyklepał. Stało z rok. Polisy raczej nikt nie wypowiadał, a potem wujaszek zapłacił tylko bieżącą składkę w PZU, bo tam było cały czas auto ubezpieczone. Chcieli żeby zapłacił też za poprzedni rok ale jak powiedział im że skoro płaci tyle lat za różne pojazdy a tym nie jeździł a mimo to chcą od niego wyłudzić kasę, to on poszuka innej ubezpieczalni... No i zmienili zdanie
Wiecie ile pojazdów w PL jeździ całkiem bez polisy Żeby to tak weryfikowali nie było by tego.
Póki Cię policja nie zatrzyma bez OC i nie skieruje sprawy do UFG to oni sami są nie wyrywni.

Ja płaciłem OC i płacę terminowo, ale uważam że skoro ubezpieczalnie robią ludzi w wała (np. wypłaty odszkodowań) to moralnie usprawiedliwione są podobne praktyki w drugą stronę. Nawet jeśli zwykły człowiek z góry stoi na przegranej pozycji.

cyt. Ja płaciłem OC i płacę terminowo, ale uważam że skoro ubezpieczalnie robią ludzi w wała (np. wypłaty odszkodowań) to moralnie usprawiedliwione są podobne praktyki w drugą stronę. Nawet jeśli zwykły człowiek z góry stoi na przegranej pozycji.

zgadzam się z Tobą pzdr