I tu się zgadzam w kwstii motocykli ale w innych kwestiach życia jest trochę odmiennie np. z pracą, nie kombinuj, nie zawatwiaj to małe szanse na dobrą pracę i godne zarobki wiem co mówię ;D aczkowiek nie twierdzę że to nie możliwe




Ja zrobiłem prawko na A jakoś po ponad pół roku po B czyli miałem między 18 a 19 lat ale nie miałem jeszcze swojego moto, jeździłem na Virago 250 od ojca długi czas i na MZkach znajomych czasami, teraz mam finanse na swój motocykl i kupuję taki na jaki uważam że mogę sobie pozwolić w granicach rozsądku jeżdżąc też gościnnie na sportach 600 od znajomych.
Nie uważam że mam jakieś umiejętności prowadzenia motocykla bo tak na prawdę będę się uczył ale trochę oleju do głowy się wlało podczas jazdy tymi motocyklami.

Kacperski
Może źle się wyraziłem, nie chodzi o to że mam coś do GS"a, wręcz przeciwnie - bardzo przyjemny motocykl, prowadzi się leciutko jak rower a i jest dość dynamiczny. Ale to nie jest to czego mi potrzeba. Jeśli ktoś będzie chciał kupić takie moto to jak najbardziej mu będę polecać, ale to nie jest sprzęt dla mnie.

A tak z ciekawości - czemu?

Ja gdybym zaczynał przygodę z motocyklami teraz i mógł jedynie zrobić kat. A2 nie kombinowałbym z dławieniem mocniejszego motora, albo kupiłbym już z dławiony gdyby była okazja albo wybrał coś pokroju GSa a po 2 sezonach zrobił A i przesiałbym się na 600 mając dobre położe do nauki na GSie


Taki artukuł ciekawy do tematu: http://www.scigacz.pl/Kupuje,litra,i,ni ... 15158.html

Bo jak się ma 18lat to er-łan jest najlepszym moto

Skwaro o to to właśnie! Bo chcę na mojego erłana wyrywać gimnazjalistki a na takiego GS to się żadna nawet nie spojrzy A pozatym wszyscy wiedzą że 600 to nawet nie jedzie więc nie ma sensu kupować takiego pierdzi kółka.

A tak na poważnie to jeżdżąc teraz na CBR125 i siadając kilkukrotnie na GS"a nie czułem aby było to lepsze moto, mocniejsze tak, ale nie lepsze.
W zakrętach jakoś tak dziwnie to się zachowywało a i hamulec nie grzeszył skutecznością zbytnio.
Dlatego celuję w XJ, Fazera, Bandita i SV
I jak zwykle chodzi o kasę, tak częste zmiany motocykla w moim wieku są dość trudne do ogarnięcia przez portfel a nie mam bogatych rodziców którzy dadzą na każdą zachciankę.

W moim przypadku sparwa tak samo wygląda. Na motocykl sam odkładałem bardzo długo i nie mam zamiaru zmieniać go po 2 sezonach, dlatego pomyślałem właśnie o takim dławiku który umożliwi mi poruszanie sie wymarzonym o2o na kat.A2.

cwaniactwo ma krotkie nogi a ograniczenie maja jakiś cel w nagłym zdarzeniu nie mamy szans i nie ważne czyja wina tyle ode mnie ja akurat mam sv650 z Francji 25 kw w papierach a przyszło odblokowane wiec to nie tylko nasza mentalność kat. A mam już 25 lat polecam dla chwili namysłu artykuł może już gdzieś tu był http://motormania.com.pl/felietony/wywi ... tocyklowe/

Gs jest sporo tańszy w zakupie, tańszy i odrobinę prostszy w utrzymaniu, w skrajnym przypadku nie wydrenuje tak kieszeni (np tarcza z zaciskiem jest jak w sv, ale jeden komplet, łańcuch jest sporo tańszy, opony też). Mniej będziesz się obawiał w nim dłubać i mniej ci go będzie szkoda żeby trochę się powygłupiać. Mniejsza będzie też strata przy odsprzedaży. Jeżeli masz 18 na karku i cała zabawa z a2 nie sprowadza się do lewych 35kw, z czystym sumieniem polecam.

Tu nie ma żadnego cwaniactwa. Cwaniactwem by było kombinowanie z wspomnianym wcześniej erlanem na A2, SV się mieści w wymogach ustawy ze sporym zapasem jeszcze.

Co do tego GS to może i jest to "głos rozsądku" ale jak miałbym jeździć motocyklem który mi poprostu nie pasuje to nie czuł bym się z tym dobrze.
Każdy ma swój gust i lubi co innego. A kupując jeden ze wspomnianych prze zemnie już wcześniej motocykli pozostaje w zgodzie z prawem a i wszystkie zmysły są w pełni zaspokojone.

Zajebisty artykuł Unknown, jakim cudem go wcześniej przeoczyłem

A ja bym sobie gs kupił nawet teraz ten z linku poniżej zajebisty.........

http://www.pipeburn.com/home/2012/4/2/0 ... e-007.html


Mój kumpel sporo lat jeżdził na gs500 i na mieście i tak w umiejętnościach jazdy ciężko było mu dotrzymać miejsca fakt że na trasie nie gonił tym aż tyle ale lepiej umieć jeżdzić niż mistrzem prostej być

A ja bym wolał jednak zdławionego SV niż GS500. Jeżeli nie jest to drogie i zgodne przepisami, to czemu mu odradzać.

Z drugiej strony może po dwóch latach i tak zamienisz sv na R1 czy coś takiego, a wtedy zakup dławionego moto ma mały sens. No chyba, że to chodzi o tylko o kombinację, żeby mieć odblokowane A2.

Wysyłane z mojego GT-I9000 za pomocą Tapatalk 2

Ważne jak się jeżdzi a nie czym

a tak wogule spojżałem w dowód i mam wbite 25 kW i stosunek mocy do masy 0,127 kW/kg i tak kupiłem nic nie musiałem ganiać by coś zmienić moto z frncji i przy pierwszej rejestracji mi tak wbili

przytoczyłem go bo prawie go przeczytałem tego samego dnia, więc nie jesteś sam ;]

I w zasadzie wyczerpałeś temat.
Rzeźbię SV już kilka lat i nie wydaje mi się, żebym wydobył z niej wszystko. GS ma niesamowity potencjał.
A poza tym wszystkim to po co ta hipokryzja. Kto z nas jeździ zgodnie z przepisami? Kto nie lubi się polansować? Tym wszystkim proponuję skuter. Będzie tanio i szykownie.

Dlaczego od razu hipokryzja? Zblokowaną sv można tak samo nałapać mandatów.
W bliskiej rodzinie mam osobę która zajmowała się likwidacją szkód komunikacyjnych, jeżeli jest podejrzenie braku uprawnień, zostanie to sprawdzone. Kierowca w takim przypadku jest na pozycji niewiele lepszej od jazdy po pijaku, choćby się grzecznie turlał od świateł do świateł.

Nałapać mandatów można tak samo na 125cm3 to nie ma różnicy.
Bez prawka jeździ tylko mały procent ludzi bo większość wie jakie to może mieć konsekwencje. Tylko teraz po wejści tego A2 będzie o wiele więcej przekrętów i kombinowania na wszystkie strony.

Nie wiem, jak jest obecnie, ale 7-8 lat temu wg statystyk połowa osób jeżdżących nie miała do tego uprawnień. Zawsze sprzedając swoje motocykle kazałem pokazać sobie prawo jazdy i rzeczywiście, bardzo często ludzie nie mieli kategorii A (zazwyczaj tłumaczyli się, że dopiero robią).

Jak zdawałem kat A, na 13 osób tylko dwie osoby nie miały motocykla