Nie sądzę, żeby miało coś wlecieć z napinacza. Jest to po prostu dość problematyczne - dużo zabawy szczególnie z tylnym garem, przydatne jest fabryczne urządzenie, którego chyba nikt na forum nie posiada

A co wy na to żeby desnokerować k&N? Jest sens?

Z napinaczami chodzi o to że po ich ściągnięciu luźny łańcuch może zeskoczyć z zębatki na wale. Nie sprawdzisz tego bez zdejmowania pokrywy zaworów, co przy wymianie wałków i tak musisz zrobić. Zdejmujesz napinacz po prostu odkręcając śruby mocujące, przy zakładaniu musisz skręcić go śrubką pod śrubą na jego szczycie i zablokować w jakiś sposób (suzuki special tool lub kawałkiem dociętej blachy), następnie składasz go, przykręcasz i odblokowujesz.
Ogólnie prosta zabawa, tylko musisz się pilnować ustawiając znaczniki na wałkach.

Kacperski, Ty robiłeś mod wałkowy?

Nie, jak szukasz porady zapytaj Jacka z Pruszkowa (dziwny nick ma i nigdy nie pamiętam ) albo Słonia.

Nie no przed majowka nie bede rozbieral maszyny bo moze sie urodzi jakis plan wyskoku gdziekolwiek ale po mysle ze sie za to biore... Jeszcze mam plan kupic do tego czasu dominatora myslalem nad delkievicem ale dominator daje wiecej gwarancji bo 5 lat no i taniej wychodzi za ta kase... zobaczymy... niechce dawac kupe $ za jakis bardziej prestizowa marke

Właśnie zrobiłem kolejne testy po zmienie wałków. Pierwsze udane. Korzystając z porad pana Słonia wszedłem jak w pokera all in. Tzn zmieniłem wałki, wydłubałem filtr, założyłem dysze 155 i (tu nie dokładnie jak Słoniu) podniosłem iglice o jeden ząbek. Próby robione bez podniesienia iglic skończyły się całkowitą klapą. Na wolnych chodził ładnie, do 6 tys. jako tako, a później się ksztusił, pracował nie równo strzelał w rurę i wydawał odgłosy określane w starodawnej literaturze jako "tarakowanie".
Parę dni temu podniosłem iglice i motor nie odpalił. Dziś uznałem, że może jednak źle założyłem wałki i podczas ostatnich prób powyginałem zawory. W związku z powyższym zdjąłem elegancko zbędny osprzęt i sprawdziłem ciśnienie. Ciśnienie ok. Za to świace wyglądały bardzo źle. Wyczyściłem je założyłem i zapalił.
Wyjechałem na droge i jakby to ująć... może dlatego, że bez kasku i w nocy, ale wrażenie mam, że w końcu parafrazując klasyka "ukręciłem z gówna bicz" (tu pozdrawiam Spazza). Motor nie tylko elegancko przyspiesza. Najlepsze jest to, że obroty rosną w przyzwoitym tempie. Całkiem szybko odcina. Jutro założę kask i sprawdzę prędkość maksymalną jako wyznacznik mocy. Następnie podzielę się wrażeniami. Chyba, że nie dożyję.

Coś się dzieje kurde!

Ja już zbieram kasę na tłoki, korby, obróbkę głowic, zaworów

Sloniu ale ze czemu ?? silnik po modzie sie rozpada czy dalej wzmacniasz??

Podnoszę dalej moc i muszę dlatego zastosować lżejsze tłoki i korbowody, korby dodatkowo muszą być mocniejsze.

gonzo911 to fajnie że wszystko ok

Słoniu przy takich modach wypadało by jeszcze smarowanie poprawić , może większa zębatka na pompie oleju ?

Jak namiezysz tloki to sie pochwal.. czy sama wymiana tlokow da tez wiekszego kopa silnik sie bedzie szybciej wkrecal ?

Majka, z doświadczenia właścicieli SVłek zza oceanu wiadomo, że smarowanie można zostawić bez zmian

Vioox - tłoki będą od hayabusy, bo są najlżejsze. Sama zmiana niewiele pomoże w osiągach, ponoć zauważalnie szybciej się wkręca (lekkie tłoki, lekkie korby, lekkie koło zamachowe, wyważenie całego układu) ale za to wał korbowy trochę odetchnie z ulgą.

Własnie najwięcej pieniędzy idzie w to, żeby ten piec się nie rozleciał po pierwszej jeździe, niewielka część będzie włożona w zwiększenie osiągów.

A myslisz ze po modzie walkowym moze duzo spasc trwalosc silnika ? A te tloki z hajki sa identyczne ? I korbowody ... zeby nie zmieniac skoku tloka przeciez...

Skok tłoka nie pozostanie pozostanie przypadkiem bez zmian? Nad pojemnością i kompresją bym się zastanawiał

Po modzie z wałkami niema się co martwić, niebezpiecznie się robi jak przekroczymy 85 true HP - czystej mocy, bez żadnych mnożników, na tylnym kole.

Tłoki z hayabusy pierwszej generacji, korbowody akcesoryjne Carrillo H-Beam.

A nie ma jakis akcesoryjnych kutych tlokow... ktore sa lzejsze i dostepne ze sklepu ?? bo podejzewam ze taki tlok do hajki tez swoje kosztuje a na alegro sie chyba tego niedostanie. W czasach tuningu i firmow szybcy i wsciekli juz pewnie dawno ktos to produkuje...

Nie ma lżejszych tłoków pasujących do SV650 niż seryjne z hayabusy pierwszej generacji. Nawet kute czołowych producentów są cięższe.

Przy tłokach z hayabusy może być tylko mały problem z pierścieniami, w Haya jest nicasil, a w SV żeliwo. Jest ryzyko że gładzie będą się szybko zużywać na pierścionkach od hayabusy. Nie znam dokładnych wymiarów pierścieni w gsx1300r, ale sugerowałbym w miarę możliwości pozostawienie pierścieni od SV.

Dokładnie tak - pierścienie zostają od SV.