Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest 26 gru 2024, o 09:11



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 105 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna strona
Objazd Europy (Turcja, Grecja, Macedonia i inne) 2013 RELACJ 
Autor Wiadomość
SV Rider

Dołączył(a): 16 maja 2010, o 16:37
Posty: 1240
Lokalizacja: Poznań
Płeć: mężczyzna
Moto: Z800
Post Re: 30 maj do 9 czerwiec- objazd Europy - kto chetny ?
wrzuć do 1 dokumentu, ślij do Motocykla/Motogeny/Scigacza etc - powiedz że chcesz za historię 10PLN/ściągniecia z ich sklepów, niech wystawią po ile chcą:)

_________________
GS500 -> SV650S K3 -> Z800 Batmobile


10 cze 2013, o 17:30
Zobacz profil
SV Rider
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 22 kwi 2010, o 15:22
Posty: 707
Lokalizacja: Warszawa
Płeć: mężczyzna
Moto: SV 1000 N 2005
Post Re: 30 maj do 9 czerwiec- objazd Europy - kto chetny ?
jazda w deszczu
Nie jesteśmy z cukru, nigdy nie przerywamy jazdy...

pioruny...
Andrzej pyta co robic jak pioruny walą a my na moto (zbiera informacje dla motocyklisty doskonałego, rozwiaja się , poszerza wiedzę) ?.
Odpowiadam, a trafił Cie kiedys piorun w samochodzie ? :)

wracajac do deszczu.
Wczoraj jak lało a leciałem juz sam to leciałem tak 150km/h - na wprost rzecz jasna- nie wiem czy to dużo czy mało na deszcz bo w deszczu nigdy sie nie wywaliłem to pewnie mało...
Lece a przede mną na trasie światła i zmiana na czerwone :(. Cisnę po hamulcach, tylko lekko tył a przód dośc agresywanie a i tak moto tyłem lata...
Analiza trajektori torów jazdy tych z boku do mojego VS heblowanie na maxa. No nie wyda..., nie wyhamuję, odpuszczam hamulce, gaz i nadzieja że na wioskach nie wszyscy maja v8 pod maską... przelatuje z impetem, Ci z boku nie zastartowali... Po parze na szybce wiem ze organizm poczuł niepokój...
Moja rada ...- nie ogladać się za siebie nawet jak wyją syreny... mało prawdopodobne, że z naszego powodu a popsuc humor może... ;).

Ciuchy przeciwdeszczowe zakładamy przed deszczem a nie jak juz pada... ;)

_________________
Pozdrawiam
Pink
SV 1000 N, 2005 r. srebrna, szybka GIVI, kufer GIVI


Ostatnio edytowano 10 cze 2013, o 20:15 przez pink25, łącznie edytowano 1 raz



10 cze 2013, o 17:34
Zobacz profil
SV Rider
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 22 kwi 2010, o 15:22
Posty: 707
Lokalizacja: Warszawa
Płeć: mężczyzna
Moto: SV 1000 N 2005
Post Re: 30 maj do 9 czerwiec- objazd Europy - kto chetny ?
aerodynamika i wyważenie motocykla w czasie wyprawy

Zależnie od predkości i głównie od faktu czy mieliśmy czas rano się dobrze pozapinać i rękawiczki włozyc na mankiet czy pod mankiet kurtki (nigdy "POD" w czasie wyprawy... "POD " zakładamy jak jedziemy pod kolumne Zygmunta w Warszawie- wtedy rekawiczki musza miec kewlar i napis RACE- oczywiście mam takowe).
CZyli na wyprawie ""NA" mankiet"
Na wyprawie zawsze mam zawsze 3 pary rekawiczek:
1) z napisem RACE
2) nieprzemakalne, ale bez napisu
3) moje ulubione ;)

Gdy jedziemy z predkościami goniacego nas samochodu patrolowego czyli wzglednie małą to możemy jechac destyngowanie w pozycji wyprostowanej. Opory wiatru nie sa wtedy duże... Pokazujemy wtedy szyk i elegancję. Wszyscy wtedy do nas machają i pozdrawiają :). Zawsze odpowiadam tym samym.

Gdy juz znudzi nam się ta żenująca skąd inąd kawalkada pobłyskująca za nami przechodzimy na predkości niedosępne dla podmiejskich wehikułów policyjnych. Powyżej 220 zaczyna być zimno... Wiaterek wpada przez mankiet a wypada nogawkami... Warto co i raz sprawdzic w lusterku czy nasza torba bagażowa wyprawowa jeszcze jest z nami...

Goniąc kolegę i chcą go nagrać na kamerze jakie robi postępy w jeżdzie sportowej sami możemy byc obiektem wartym nagrania...
Tak było ze mną... Adam popruł ostro na zakrety a ja widzę prostą to w palnik za nim. Za mna Andrzej z właczona kamerą...
Jakież było moje zdziwienie gdy Rumunski architekt drogowy zaplanował tam kaskdę w asfalcie zrobić...
oderwana SV-ka od asfaltu leci w powietrze- to akurat normalne. Gorsze mamy przed sobą... bo nie ląduje prosto czy na tył... Walimy przodem o glebe a dopiero potem dostajemy torba bagażowa po plecach a pózniej przyziemia tył ! :). Doznanie niezapomniane...;). Fakt zycia również widoczny jest na zaparowanej szybce...

_________________
Pozdrawiam
Pink
SV 1000 N, 2005 r. srebrna, szybka GIVI, kufer GIVI


Ostatnio edytowano 10 cze 2013, o 22:52 przez pink25, łącznie edytowano 1 raz



10 cze 2013, o 18:04
Zobacz profil
SV Rider

Dołączył(a): 16 maja 2010, o 16:37
Posty: 1240
Lokalizacja: Poznań
Płeć: mężczyzna
Moto: Z800
Post Re: 30 maj do 9 czerwiec- objazd Europy - kto chetny ?
no ok, pod kolumną "Race" na wierzchu. A jak z butami/dołem? nogawki na wierzchu czy w środku? Od tego zależy technika zasłaniania słomy! :)

_________________
GS500 -> SV650S K3 -> Z800 Batmobile


10 cze 2013, o 20:49
Zobacz profil
SV Rider
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 22 kwi 2010, o 15:22
Posty: 707
Lokalizacja: Warszawa
Płeć: mężczyzna
Moto: SV 1000 N 2005
Post Re: 30 maj do 9 czerwiec- objazd Europy - kto chetny ?
piszemy o turystyce i tam staram sie "pomóc" jak mogę ;). Na spotach pod kolumna sie mało znam. To napewno tez cos fajnego tylko ja sie w to jeszcze nie wciagnąłem.
Byłem tam 2 razy- pierwszy i ostatni.
Było bardzo fajnie bo byłem z zoną. Zaparkowalem przy sportach ale już nie pasowałem bo kufer miałem... i chyba im to nie pasowalem bo cień rzucałem na biały plastik.
Do czoperów jeszcze mi dalej... ;). Czegos mi tam brakowało i czulem że to ja tam tego czegos nie wnoszę...
Chciałem z kims polatac , zapytalem a Oni że lecą do McDonalda a ja juz tego dnia byłem tam z dziećmi... :)

_________________
Pozdrawiam
Pink
SV 1000 N, 2005 r. srebrna, szybka GIVI, kufer GIVI


10 cze 2013, o 22:50
Zobacz profil
SV Rider
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 22 kwi 2010, o 15:22
Posty: 707
Lokalizacja: Warszawa
Płeć: mężczyzna
Moto: SV 1000 N 2005
Post Re: 30 maj do 9 czerwiec- objazd Europy - kto chetny ?
spojrzałem na licznik bo dopiero miałem siłe iśc wprowadzić moto do garażu.
Ok 5100 km zrobione
Jest problem... moto całe pooblepiane taśmą do pakowania odrywana zostawia klej i biały syf- czym to zmyć ???- tylko nie piszcie wodą...;). Słowo rozpuszczalnik tez za mało ;).
11 dni wyprawy
9 Krajów przejechanych w tym 3 , trzy razy.
Temperatura max- ok 28
min ok. 17 w deszczu..
paciaków na postoju 1,5- 1 Adama , 0,5 moje ;)
Zadnego obtarcia
2 remonty
3 popsute navi
3 naprawione navi
9 noclegów w hostelu
1 w namiocie
1 dolewka oleju do moto Adama
3 wesela... Pierwsze to tak naprawe było swiętowanie jakiejs matury czy studiów ukonczenia ale tak na 60 osób jak wesele z muzyką i tańcami ;).

Co ciekawe po tej wyprawie w przeciwienstwie do ostatniej nie zuzyłem całkowicie opon... Delikatniej brane łuki bez dohamowywania biegami... mniej ostra jazda po autostradach.

_________________
Pozdrawiam
Pink
SV 1000 N, 2005 r. srebrna, szybka GIVI, kufer GIVI


10 cze 2013, o 23:16
Zobacz profil
Mister Menel
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 lut 2010, o 09:58
Posty: 1762
Lokalizacja: Opolskie
Płeć: mężczyzna
Moto: Gix 750 k6
Post Re: 30 maj do 9 czerwiec- objazd Europy - kto chetny ?
pink25 napisał(a):
spojrzałem na licznik bo dopiero miałem siłe iśc wprowadzić moto do garażu.
Ok 5100 km zrobione
Jest problem... moto całe pooblepiane taśmą do pakowania odrywana zostawia klej i biały syf- czym to zmyć ???- tylko nie piszcie wodą...;). Słowo rozpuszczalnik tez za mało ;).



Benzyna ekstrakcyjna na takie cuda jest naj !

_________________
Chla ktoś coś :D ?

SV 650 S K5 ----> Gsx-R 750 K6


10 cze 2013, o 23:23
Zobacz profil
SV Rider
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 13 wrz 2010, o 09:57
Posty: 1957
Płeć: mężczyzna
Moto: 2x 650s K9 ..... 675
Post Re: 30 maj do 9 czerwiec- objazd Europy - kto chetny ?
Berner do usuwania kleju i po problemie :)

_________________
675


10 cze 2013, o 23:23
Zobacz profil
SV Rider
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 2 lip 2010, o 09:24
Posty: 2373
Lokalizacja: Warszawa
Płeć: mężczyzna
Moto: CBR600RR PC40
Post Re: 30 maj do 9 czerwiec- objazd Europy - kto chetny ?
maćko napisał(a):
pink25 napisał(a):
spojrzałem na licznik bo dopiero miałem siłe iśc wprowadzić moto do garażu.
Ok 5100 km zrobione
Jest problem... moto całe pooblepiane taśmą do pakowania odrywana zostawia klej i biały syf- czym to zmyć ???- tylko nie piszcie wodą...;). Słowo rozpuszczalnik tez za mało ;).



Benzyna ekstrakcyjna na takie cuda jest naj !


Dokładnie, nic lepszego nie znajdziesz.

_________________
Obrazek
Motocykl w przeciwieństwie do auta w zakręcie pochyla się we właściwą stronę.


10 cze 2013, o 23:25
Zobacz profil
Pączek
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 lut 2010, o 12:25
Posty: 704
Lokalizacja: Warszawa/Piastów
Płeć: mężczyzna
Moto: Hanka CRF250r
Post Re: 30 maj do 9 czerwiec- objazd Europy - kto chetny ?
Potwierdzam w 100% :) Nawet farba olejna schodzi :mrgreen:

_________________
RED SV650S K6 > okufrowany GSF 1200 K6 BLACK > była TT 600 S > CRF250R


10 cze 2013, o 23:58
Zobacz profil
SV Rider
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 23 lut 2010, o 02:22
Posty: 7755
Lokalizacja: WPR
Płeć: mężczyzna
Moto: TT1050
Post Re: 30 maj do 9 czerwiec- objazd Europy - kto chetny ?
pink25 napisał(a):
Jest problem... moto całe pooblepiane taśmą do pakowania odrywana zostawia klej i biały syf- czym to zmyć ???- tylko nie piszcie wodą...;). Słowo rozpuszczalnik tez za mało ;).

Denaturat k*wa go mać! Niestety ja nabyłem tą wiedzę tajemną dopiero po tym, jak przez tydzień próbowałem zmywać ten podły klej z pomocą benzyny ekstrakcyjnej. Benzyną też idzie, ale w żółwim tempie, jagodzianka działa błyskawicznie.

_________________
Triumph Tiger 1050 << bikepics


10 cze 2013, o 23:58
Zobacz profil
SV Rider
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 22 kwi 2010, o 15:22
Posty: 707
Lokalizacja: Warszawa
Płeć: mężczyzna
Moto: SV 1000 N 2005
Post Re: 30 maj do 9 czerwiec- objazd Europy - kto chetny ?
po co mi 120 KM w mym motocyklu... ???
W sumie to nie wiem bo połowy nie wykorzystuję ;).
Moto kupiłem do lansu i za ładny stan/wygląd .Nikt mi wtedy nie powiedział, że to ma 120 KM !.
Ze litr... to widziałem, ale to tez wyznacznik lansu... ;).

Co mamy na wyprawie dzięki wyższej mocy... ?
- wyzsze spalanie
- "odwrotnośc mocy" czyli wiekszy moment hamujący w czasie redukcji biegów- oszczędzamy na klockach ;).
- Zryc mozna plażę w Constancji. Wogóle każde podłoże można zryc ;).
- mozna popchnąc kolegę na swiatłach do przodu- ot taka zabawa na jego refleks w przebieraniu nogami...
- mozna tez popchnąc samochód- i tu uwaga !!! w Lanosie mozna urwać zderzak... szczególnie jak Lanos stoi na ręcznym ;).
- po kilku latach wpraw mozna zostac mistrzem prostej ;)
- mamy też +10 do szacunku :).

_________________
Pozdrawiam
Pink
SV 1000 N, 2005 r. srebrna, szybka GIVI, kufer GIVI


11 cze 2013, o 00:29
Zobacz profil
SV Rider
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 22 kwi 2010, o 15:22
Posty: 707
Lokalizacja: Warszawa
Płeć: mężczyzna
Moto: SV 1000 N 2005
Post Re: 30 maj do 9 czerwiec- objazd Europy - kto chetny ?
dokumenty na wyprawie
nie sa bynajmniej niezbedne ale czasami przydatne...
Co ciekawe nie musza to być wcale nasze dokumenty... ;).
Juz tłumaczę...
Przejechaliśmy z 12 granic x 2 strony to ok 24 punktów celniczych odjać kilka bo tam nikogo nie było plus kilka gdzie budek ceniczych jest kilka to i tak ponad 20 kontroli...
Nigdy i nigdzie nie przyczepili nam się do dokumentów czy to naszych czy motocykla !.
A w czym niby problem...
Moze na pierwszej granicy celnicy dostali prawidłowo dokumenty.
Pozostałe granice to dawaliśmy w róznych kombinacjach ja Andrzeja paszport, On mój i tak z dokumentami pojazdów. Potem juz pomieszane były paszporty z dokumentami pojazdów... :)). Zawsze wsio w pariadkie ;).

-zawsze zabieramy zieloną karte - jest niezbedna poza unią... jak juz pisałem może byc od samochodu mamy...
-warta wyrobic karte EKUZ jak już chcecie polezec w panstwowym szpitalu za granicą ;)
-mozna wykupic ubezpieczenie dodatkowe na siebie i bagaż. Ja zapłaciłem za takowe 37 zł. Zrobiłem to mysla o Andrzeju aby nie musiał zwozic moich zwłok przewieszonych wpół przez rumaka jak cowboy na dzikim zachodzie ;). Przyjechały by elegancko samochodem a Andrzej robił by za obstawę ;).

_________________
Pozdrawiam
Pink
SV 1000 N, 2005 r. srebrna, szybka GIVI, kufer GIVI


11 cze 2013, o 00:47
Zobacz profil
SV Rider
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 22 kwi 2010, o 15:22
Posty: 707
Lokalizacja: Warszawa
Płeć: mężczyzna
Moto: SV 1000 N 2005
Post Re: 30 maj do 9 czerwiec- objazd Europy - kto chetny ?
bezpieczeństwo na wyprawie
My tam czulismy się wszędzie bezpiecznie, jak w domu...:).
Nie wiem jak nasi gospodarze...
Ale chyba też nam ufali bo gdybyśmy byli złymi ludzmi zdetonowalibyśmy wszystko i wszystkich gdzie bylismy :). Meczety, świątynie inne, posterunki, hostele. Przechadzających się, zblazowanych policjantów mozna postrzelic z ich własnej broni... :). System monitoringu kamerowego w istambule to chyba nigdzie nie działał...

_________________
Pozdrawiam
Pink
SV 1000 N, 2005 r. srebrna, szybka GIVI, kufer GIVI


11 cze 2013, o 01:09
Zobacz profil
SV Rider
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 22 kwi 2010, o 15:22
Posty: 707
Lokalizacja: Warszawa
Płeć: mężczyzna
Moto: SV 1000 N 2005
Post Re: 30 maj do 9 czerwiec- objazd Europy - kto chetny ?
Jak zabić nudę i monotonię na wyprawie…?
Właściwie wszystko na wyprawie sprowadza się właśnie do tego. Odrywamy się od normalnego życia czy to pełnego pogoni w pracy czy wręcz nudy. Na wyprawie chcemy aby było inaczej, aby coś się działo aby dużo zobaczyć, zwiedzić, poznać, nauczyć albo po prostu dawać w palnik po zakrętach i mieć gdzieś sypiące się ruiny i tłumy przepoconych gapiów na placach…
Czasami jest to sprawdzenie samego siebie, własnych możliwości, umiejętności radzenia sobie w nieznanym środowisku i tym co nam los podrzuci…
Ja staram się to jakoś wypośrodkować i robić na co mam w danej chwil ochotę… oczywiście wcześniej wszystko skrzętnie planując - jakaś dwoistość charakteru się wysuwa…;) Chyba chodzi o to, że wiem ze będą odpały i trzeba z góry wiedzieć jak posprzątać po sobie czyli mieć alternatywy w zanadrzu ;).
Mógłbym zrobić tu całe drzewko wariantów na zabijanie nudy, ale nie chce zanudzać…

Jakoś uproszczę…
Podzielę tak z grubsza na amatorstwo i poziom wyższy . Do zawodostwa jeszcze mi daleko, ale mam pewne pomysły w tym kierunku. Wszystko to własne doświadczenia wywołane nagłym zaiskrzeniem między synapsami to znaczy spontan ;).
Nudę można zabijać za pomocą innych ale czasami musimy sami się postarać… :(

Z innymi…
Można wejść w interakcje z jadącymi kolegami (np. posprzeczać się), rozszerzyć grono na lokalesów (czym dziwniejsi tym większa zabawa a i nauki z tego płynące), na grupy lokalesów (np. wesele, knajpa, grupa wycieczkowa czy meczet). Dobra zabawa z tłumem jest dobra jak wszyscy się bawią… Często robi się jakoś tak, że to wy się bawicie a tłum jakby mniej (zauważyłem, że ma na to wpływ alkohol i ilośc spożytego miesa..). Punkt kulminacyjny następuje wtedy gdy Wy już się nie bawicie a bawi się tłum… Tutaj nie próbujcie wykorzystywać żadnych sztuk walki… tu liczy się siła mięśni nóg i znajomość topografii terenu niestety już nie gospodarza a wroga.
A często od przyjaciela do wroga granica bardzo cienka szczególnie w krajach arabskich.

Dobra, zabijanie nudy z innymi to za szeroki temat aby tu opisac całą teorie i mają praktykę ;). Przejdźmy do sposobów na zabijanie nudy gdy jesteśmy sami…
A kiedy jesteśmy sami…?
W nocy, łazience i na MOTO !.
Łózko i toaletę pomijam bo to sprawy intymne i bardzo zależne od przedrostka jaki się pojawia przed słowem turystyka czyli jaki dział poznawania świata otwieramy (np.: sexturystyka) ;). Są to tematy mi obce i do nich nie jest wymagane MOTO, ale pewnie bardzo się przydaje jako wabik…
Czyli zostaje MOTO… czyli w kolejne dni jedziemy długo i namiętnie i obcujemy przez wiele godzin sami ze sobą i otaczającą nas przyrodą .
Te „długo i namiętnie” kończy się najczęściej drugiego dnia wyprawy…
Przemokliśmy, kark piecze, rączki bolą, gorąco, zimno, buzia niedomyta, pupa piecze, albo jej wcale nie czujemy… Czyli coraz mniej nam się chce i jedziemy w kolejne dni coraz bardziej znudzeni, zblazowani a czasami wręcz poirytowani, że daliśmy się w to wciągnąć czyli nasza PASJA pierdolne*a z łoskotem ;).
Szybko już skrótowo do rad… Generalnie chodzi o podniesienie adrenaliny. Inne hormony te męskie i te żeńskie tez powinny tarczycę poomiatać :). Gdy się boimy to szybciej oddychamy a tym samym mózg dostaje więcej tlenu i się w nim elektryka budzi do działania !. Pomaga to też na perystaltykę jelit… Ja np.: czasami mam tak, że chciałbym skoczyć na ubocze jak przejdę zakręt pasem trzecim na dwa istniejące… ;)

Wracając do tematu…
-gdy śpimy na moto i nie wiemy co z tym zrobić…

Amatorzy robią tak:
-walka ze strojem przeciwdeszczowym na poboczu
-analiza napisów na znakach na Wegrzech czy w krajach arabskich i kręcenie w koło przez plecaczka mapą jak klepsydrą.
-sweat foty przy tablicach wjazdowych do Państw
-jazda wężykiem
-zjazdy do barów i lukanie sobie naszych maszyn ustawionych w szeregu- tutaj także warto mieć aparat fotograficzny…
-rytmiczne pukanie sobie w zbiornik gdy stoimy w kolejce do odprawy celnej- pokazujemy jacy jesteśmy wyluzowani a i muzykalni ;).
-można tez zatrzymać się i robić drobne naprawy „bo cos jest nie tak”. Pasażerka wtedy ma czas pochodzić wkoło, ropuścić włosy, może nawet zrobić siku (z tym ciężko na autostradzie, ale się da bo sam widziałem).

Poziom amator +1 !
-Pogłębiamy wężykowanie aż w końcu czymś zawadzimy lub łańcuch zacznie strzelać. Gorzej jak zawadzimy stopą bo jedziemy z ułożeniem stóp jak kaczka a mamy stopę 48… Wtedy „śmichom i żartom nie było końca” :). Sklejamy kierunkowskaz i jedziemy dalej…
- mistrzostwo prostej i pierwszego zakrętu… Walimy na pałę przed siebie ile wlezie. Z racji, że mamy najszybciejszy moto poczuć można smak wygranej czyli 2 w 1… Przez przypadek zapedzilismy się w rejony prędkości w których nigdy nie byliśmy… Spokojnie odpuszczamy manetkę, znowu możemy zacząć oddychać. Patrzymy w lusterko jak daleko odstawiliśmy kolegów- uhu hu, jesteśmy coraz lepsi… Niestety predkość wytraca się wolniej niż myślimy a myślimy, że mamy 110 a mamy 150 i Bóg chciał, że akurat teraz wchodzimy w zakręt (my tego nie chcieliśmy…). Mózg to wtedy mała elektrownia !. Co mówił kolega ?????, nie hamować….!!! Zaciskamy pośladki, zęby, uda a w końcowej fazie najlepiej oczy !!!.
Udałoooo się !!!! Kur*a, UDAŁO- jesteśmy BOGIEM !. Wieczorem do kolacji spokojnie i z jeszcze trzęsącymi się rękoma opowiadamy kolegom jak to na skrzyżowaniu 90 stopni weszliśmy 170… A i zapytujemy gdzie Oni wtedy byli bo ich nie widziałeś w lusterku… ;)

- akrobacje na moto. Moje ulubione… Taki sport poprawia:
-figurę
-mase mieśniwą a mieśnie odpoczywają, rozluźniają się
-można strzelic bączka…

Moje preferowane figury:
-jazda na Jezusa … na stojąco z roczapierzonymi na boki łapami. Warto pokumać wcześniej wiatr, szczególnie jak mamy owiewke bo można szybko przejśc do następnego etapu jazdy leząco na bagażu/kufrze…
Od Jezusa przechodzimy do Bociana czyli tak jak Jezus tylko podnosimy jedną nogę czyli mamy tylko jeden punkt styku z moto… Dbamy wyważeniem aby mieć chociaż ten jeden punkt podparcia/styku. Brak punktów styku to znak, że cos poszło nie tak… ;).
Dalej…
- stajemy na podnóżkach , przesuwamy całe ciałe do przodu i dynamicznie opuszczamy korpus z głową zaglądając do lampy – widzimy jak nasza lampa peknie świeci…!. Mam owiewkę, ale trochę wprawy i się udaje… Błędem jest robic to w nocy…Niby wszystko jest jak w dzień ale jak już napatrzymy się na zarówkę a potem wrócimy w pozycję standard to dalej widzimy tylko zarówke” wypaloną” w naszym oku … Co się dzieje potem zależy co widzieliśmy na drodze przed spojrzeniem na żarówke i co zapamietaliśmy czyli pośrednio od dotlenienia naszego mózgu a dalej idąc od tego co Wam strzeliło do łba przed żarówką. Dbajmy o dotlenienie mózgu na każdym etapie naszej wyprawy !.

- stoppie i wheelie (dla tych co tylko po rusku=-> koło tył lub przód do góry…)
Nie znam się na tym – zawsze mi szkoda sprzętu było do tego. Szczególnie do wheelie. Stoppie cos tam próbowałem… Błedem jest robić stoppie gdy byliśmy na zakupach i mamy kupe serków dla dzieci w kufrze. Większym jest kupić szklane soki… jeszcze większym jest włozyc tam cenne dokumenty…
A z tej wyprawy…
Na autostardzie nuda.. nie ma się z kim scigać- nikt nie jedzie… Andrzej nie chce się ścigac bo każdy pościg na 5 km to zjazd na tankowanie…
Jesteśmy w Grecji i ten temperament nam się udziela. Andrzej jakoś musiał wcześniej dotlenić mózg bo ma genialnego pomysła. Będziemy krecic film !. Kamera w ruch – AKCJA !. Teren tubylcy przygotowali wyśmienicie – 3 czy 4 pasy autostrady ,na których jeździmy w tą i z powrotem ;). Warto czasami zerknąć, nie często ale czasami czy ktoś jednak nie jedzie… bo jak jedzie to trzeba jakoś uzgodnić pasy wyminięcia wzajemnego… coby horror nie wyszedł… ;)
Nudę zabijamy próbami stoppie i wheele. No super !. już wiem po co mam 120 KM w motocyklu !.
Zawsze miejmy kask na głowie !. Inaczej możemy go zapomniec bo sa tak wielkie emocje !.
W czasie przedniej zabawy założyłem kask na głowe ale tak wysoko i tył na przód czyli taki "Obcy" z dwoma głowami. Tylna krawędz kasku jest na naszym czole...:). Pełnię szczęścia osiagamy wtedy gdy robimy wheelie i słabo jeszcze panujac nad tematem przerażeni gwałtownie zamykamy przepustnicę. Koło przednie z łoskotem wali o o sfalt a kask spada na twarz!. Problem tylko w tym iż otwór kasku mamy z tyłu głowy... "Śmiechom i żartom nie było końca..." ;).
Zmęczeni z ciągnącymi się łańcuchami po ziemi i trzeszczącymi zębatkami jedziemy dalej bogatsi o nowe wrażenia z bananem na buzi ;).
I już nudy NIE MA ! ;).

Poziom amator +2 !
Byłbym zapomniał...
To bardzo ważna pozycja na motocyklu z punktu widzenia motocyklisty podróżnika ! ;).
Nasza trasa zwykle wiedzie przez piękne zakątki świata a cuda natury otaczają nas to z lewej czy to z prawej strony, ale zwykle z jednej...
Wszystko co opisuję co chciałbym podkreślić to strzęp mojej własnej wiedzy i praktyk i głównie z tej wyprawy -chyba 100 %. Akurat to olśnienie i doznania z tego płynące miałem 2 lata temu podczas podobnej wyprawy, którą zresztą tu opisywałem. Na tej wyprawie tego nie powtórzyłem ;)
A wiec wyobraźnie w ruch... ;)
Jedziemy..., trasa szybkiego ruchu. Spoko, żadnych zagrożeń na drodze pochodzących od obcych czy naszych kolegów. Z lewej strony (to dość istotne ;) ) za drogą rozciąga się pas pięknej natury... woda, wysepki, nawet dostrzegacie lazur wody a nawet jej zapach !. W domu tak nie macie, chcecie to wszystko zarejestrować, przechować w umyśle jak najdłużej bo nie wiadomo kiedy następnym razem żona Was puści na taką eskapadę z kumplami ;). Aby to rejestrować musicie patrzeć na to czyli cały czas głowa odwrócona w lewą stronę... A ile mozna tak z głowa przekręconą w lewa stronę o 90 stopni jechać... Należy temu zaradzić aby pozycja obserwacji była jak najbardziej naturalna !.
Obcykane macie pozycje na Jezusa i bociana to nic prostszego jak przełożyć prawa nogę nad kierownicą z owiewką na lewą stronę motocykla !. To wcale nie jest trudne ani niebezpieczne bo cały czas Wasza lewa stopa jet na podnóżku... Jednak po tej operacji siedzicie tak na 45 stopni jak dźokejka z 19 wieku z Anglii. To nie to ;( myślicie... :(
Wspieracie się na rękach/kierownicy i robicie podskok ciała/pupy jak najwięcej do tyłu i już siedzicie jak król na tronie !. Co teraz mamy... W czasie podskoku było małe zatrzepotanie moto, ale prędkość powyżej 130 i moment żyroskopowy kół nie dadzą nam upaść- jesteśmy 100 % bezpieczni !. Jest naprawdę zaj*biście !. Siedzicie pod kątem 90 stopni do kierunku jazdy a frontalnie do obiecanych nam przez kierownika wyprawy widoków ;). Wszystko macie jak na dłoni. Zaszły jednak pewne zmiany...
Obie stopy macie jednak już w powietrzu co początkowo wydaje się Wam mega zabawne :). Aby rozluźnić kolegów machacie dynamicznie kończynami jak dziewczynka na huśtawce... Dodatkowo Wasza pupa dokładnie wypełnia szczelinę między bakiem a siedziskiem pasażera- dopasowanie 100 %- nawet pochichotać trochę można ściskając własne tak przyrodzenie... ;). Raj powiada Wam, RAJ i chillout, o którym wcześniej Wam się nawet nie śniło ! ;). Kontrolujecie klamki i manetkę gazu bo na tyle to każdy jest wysportowany ;). Jedziecie tak w zachwycie jakiś czas... Widoki się skończyły, trochę Was kręgosłup boli to czas zając normalna pozycję...
W ułamku sekundy uświadamiacie sobie że Wasze stopy nie mają punktu podparcia i nie macie się od czego odepchnąc aby wykonac jakąkolwiek czynnośś powrotu prawej nogi na pozycje pierwotnie ustaloną. OOO kur*a..., lewa najważniejsza teraz tez jest w powietrzu... !. Gdzie popełnilismy bład ???, jak to teraz cofnąć...??? Próbujemy lekko zsunąć się z siedzenia wykonując ruchy robaczkowe posladkami- działa... ale czujemy, że siedzimy skrawkiem pupy i zaraz spadniemy a i tak stopami nic nie natrafiliśmy. Przemiatamy stopami z lewa na prawo- NIC. Oczami wyobrażni przypominamy sobie jak nasze moto wygląda z lewej strony - nosz ku..- tam powinno cos być... ale teraz nie ma... Lewa stopa mocno w lewo. Jest !. Nie wiecie co to bo w butach motocyklowych z cholewkami pod kolana to nic nie wiecie... próba wsparcia się na tym i trach noga sie ześlizguje... Spoko- pamiętajcie jesteście 100 % bezpieczni, moment zyroskopowy o to dba !. Panika jednak o tym nie wie...;). jak może szybka zaparowac na 30 stopniowym żarze...????. Jeszcze jedna próba... to samo ! :(. Zaczynacie ropaczliwie spogladać na kolegów. Oni na pewno teraz łaczą się z Toba w bólu i coś wymyslą... Może jak na tych filmach co łaczą się 2 samoloty i głowni bohaterzy przechodzą z jednego na drugi pokład... Nie... koledzy podnosza kciuki do góry i chyba im sie to podoba i chyba nie podjada aby nas uratować... :(.
Czy przychodzi kiedyś moment rezygnacji... i czy to będzie teraz...???.
Prędkość musicie stale utrzymywac bo tylko ona w tym wypadku ratuje wam życie...
No ale ile można tak jechać... w końcu skończy się paliwo a przed Wami zaczyna się coraz gęstszy ruch i trzeba co i raz coś wyprzedzić inne pojazdy...
Decyzja...
Zmniejszać pomału prędkość naciskając na sprzęgło i hamując ręcznym... Jednocześnie zjazd na pas awaryjny.
Jakoś idzie... predkośc maleje. Poniżej 70 zaczyna kołysać motocyklem... Oby nie na prawo ! ... myslicie... tam skały... W sumie na lewo też nie bo tir !.
Dobra, mocniej po hamulcu !, tir nie tir !. Moto prawie zatrzymuje się a Wy jakos wybijacie się ze szczeliny siedziska i ladujecie stopami na asfalcie.
Uffff, ale akcja...
Pdjeżdźają koledzy i pytają dlaczego zatrzymaliśmy się.... Odpowiadamy, że nam źle pomogli umocować bagaż, przecież widzieli jak trzepało moto !.
Oczywiście napominamy coś o super pozycji widokowej na moto i nakłaniamy aby spróbowali :) ! a wtedy "smiechom i żartom nie było końca" ;)
....Wieczorem ukratkiem idziecie i nozykiem z rury wydechowej zeskrobujecie spalona gumę Waszego lewego buta ...




Ciesze się że mogłem pomóc...
przerwa na odzew z trybun...;)

_________________
Pozdrawiam
Pink
SV 1000 N, 2005 r. srebrna, szybka GIVI, kufer GIVI


Ostatnio edytowano 12 cze 2013, o 14:15 przez pink25, łącznie edytowano 4 razy



11 cze 2013, o 10:59
Zobacz profil
SV Rider
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 10 lis 2010, o 17:51
Posty: 2807
Lokalizacja: SJ
Płeć: mężczyzna
Moto: Sv 650N k3/mts1200
Post Re: 30 maj do 9 czerwiec- objazd Europy - kto chetny ?
Nawet najprostszy WD-40 usuwa klej.


11 cze 2013, o 12:35
Zobacz profil
SV Rider
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 22 kwi 2010, o 15:22
Posty: 707
Lokalizacja: Warszawa
Płeć: mężczyzna
Moto: SV 1000 N 2005
Post Re: 30 maj do 9 czerwiec- objazd Europy - kto chetny ?
a teraz mały opis wydarzenia o którym ani Adam ani Andrzej nie widzą... Co się miałem przyznawać, że miałem naprawdę dość... ;)

Dzień 2 co napier*ałało deszczem w górach w Rumuni…
Droga rozpiepszona we wszystkie strony, góry i serpentyna cały czas. Załozyłem pokrowce na rękawiczki czyli 0 sterowania na kierownicy. Jadę pierwszy ale wszystko mi się wali, zatrzymuje aby poprawić, chłopaki polecieli…
Leje mi się woda wszędzie, nic się nie da poprawić !. Przez kask nic nie widać… W dupie mysle… gonie. Próbuje otwierać szybke ale ped powietrza i wody zamyka…
Nie widzę nawet swoich zegarów już a o drodzę nie wspomnę … Gonie ich bo muszę bo navi wysiadła a oni pewni ze ja zawsze ich dojdę. Nie daję rady... w tych warunkach dla mnie za szybko...… moto na koleinach wybija to w lewo to w prawo (lagi puściły) i karwa nagle zakręt 180 stopni… Wziąłem już go jadąc po skale, dobrze ze tam była a nie przepaść... ;)
Doganiam, zarządzam nocleg ;). Oni sami sobie jedza kolację w knajpce na dole ja odpoczywam i łykam proszki ;). Nie chce mi się nawet pic piwa... ;)

_________________
Pozdrawiam
Pink
SV 1000 N, 2005 r. srebrna, szybka GIVI, kufer GIVI


11 cze 2013, o 14:50
Zobacz profil
SV Rider
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 13 wrz 2010, o 09:57
Posty: 1957
Płeć: mężczyzna
Moto: 2x 650s K9 ..... 675
Post Re: 30 maj do 9 czerwiec- objazd Europy - kto chetny ?
No i gdzie te zdjęcia? :)

_________________
675


12 cze 2013, o 07:50
Zobacz profil
SV Rider
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 22 kwi 2010, o 15:22
Posty: 707
Lokalizacja: Warszawa
Płeć: mężczyzna
Moto: SV 1000 N 2005
Post Re: 30 maj do 9 czerwiec- objazd Europy - kto chetny ?
zdjęcia i filmy sa u Andrzeja na dysku a czytaliscie chyba jak się zakończył ostatni dzień wyprawy ;). Spoko, wszystko bedzie...
Tylko się teraz zastanawiam jak Wam te zdjecia pozapodawać

a) duzo roboty- do relacji powklejać w odpowiedni dni dane zdjecia aby były widoczne i z komentarzem ;)
b) teraz na koncu powrzucac...
c) dać tylko linka do zbioru gdzies w internecie a Wy sobie już polukacie wszystko

To głosowanie "a" "b" czy "c" ?

_________________
Pozdrawiam
Pink
SV 1000 N, 2005 r. srebrna, szybka GIVI, kufer GIVI


12 cze 2013, o 09:44
Zobacz profil
pieszy

Dołączył(a): 16 maja 2011, o 08:55
Posty: 8
Lokalizacja: Warszawa
Płeć: mężczyzna
Moto: CBF1000
Post Re: 30 maj do 9 czerwiec- objazd Europy - kto chetny ?
Drugiego dnia wieczorem, chyba wszyscy mieli już dość. Niektórzy deszczu, a ja najbardziej cholernych dziur w jezdni. Ty jeszcze dodatkowo byłeś oslabiony po poprzedniej nocy, więc się nie dziwię.
Ale gdybyś Rafał nie dostał wtedy trochę w "dupę", to byś nie docenił może późniejszych, lepszych dni :).
Ja ostatniego dnia zaliczyłem dużo więcej deszczu, no ale już dziur nie było.

No i na koniec konkluzja - Rafał czas na zmianę kasku, na taki z PINLOCKiem.
Ja przez tyle godzin w deszczu, nigdy nie miałem zaparowanej szybki (wentylacja była otwarta, ale szybka cały czas zamknięta)


12 cze 2013, o 10:18
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 105 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna strona

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by STSoftware.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL