Coś chyba musiało się stać na linii tłok-zawory kiedy walnęło, wcześniej było ok a teraz nagle są problemy kiedy masz ściągnięte wałki rozrządu Zanim ściągniesz głowice i pewnie cylinder aby zobaczyć w jakim stanie jest tłok to jeszcze raz dokładnie się upewnij czy rzeczywiście przez blokujący się tłok są problemy z obracaniem wału.

Czy po ściągnięciu głowicy będzie potrzebna nowa uszczelka, czy ta nada się ponownie?

Definitywnie nowa. Przykręca się kluczem dynamometrycznym, ponieważ owa uszczelka też ma być pod wpływem pewnego docisku ( w subaru proces dokręcania głowicy to nie tylko moment i odpowiednia kolejność, ale i odpuszczanie klucza o pewien kąt po uzyskaniu określonego momentu obrotowego, no kombinatoryka śliczna jest przy tym) .

Jeśli już raz była założona to się odkształciła w odpowiedni sposób, który jest niepowtarzalny przy ponownym zakładaniu. Wyrwij jakieś zamienniki, cena dupy nie urywa więc nie ma co oszczędzać przy takiej operacji. A jak założysz starą to będziesz mieć potem problemy i znowu będziesz silnik ściągać do wymiany uszczelki.

Ponownie sprawdziłem płynność pracy zaworów,wygląda że wszystko ok. Zdjąłem szklanki i wszystkie zawory są cofnięte, szklanki również są na jednym poziomie. Zastanawiam się czy jest sens ściągać głowice, może coś innego spaprałem po drodze co teraz blokuje. Może ponownie ściągnąć sprzęgło, wałki na tylnym i wtedy kręcić i sprawdzać czy jest ok.

Nie dokładaj sobie roboty. Jeśli pogiąłeś zawory to i tak jest po ptokach. Jeśli nie to sprawdź wszystko na spokojnie jeszcze raz i odpal. Niech pochodzi chwilę, przejedź się i nie szukaj dziury w całym.
Zakładanie starej uszczelki to faktycznie nie najlepszy pomysł. Tak w książkach piszą. W praktyce nie jest tak źle, niemniej jednak w razie draki szkoda by było Twojej pracy. W końcu to jakieś 4 do 6 godzin.

Przy wymianie uszczelki nie zapomnij o planowaniu głowicy, bo będzier drugi raz robił robotę. Uszczelka tylko nowa.

Sorry, ale to już jest k... fundamentalizm. Rozumiem wysilone jednostki 4, 6 cylindrowe. W SV są w pewnym sensie dwa single. Planowanie jest zbędne. A zakładanie nowej uszczelki owszem wskazane ale nie konieczne. Nie popadajmy w paranoje.

Chciałem ściągać dziś głowice ale mam problem ze ściągnięciem kolektora z głowicy, odkręciłem śruby a rura nawet młotkiem nie chce wyjść. ma ktoś jakiś patent na to?

W tym przypadku nie działo się nic w postaci wypalenia uszczelki wiec i planowanie jest zbędne. Przed ściąganiem głowicy spróbuj wlać oleju z silnika przez otwór od świecy. Zobacz jak będzie się zachowywał tłok, czy opory tarcia się zmniejszą. Rozumiem pukanie kiedy jest zgięty zawór ale zastanawiające jest to ciężkie obracanie wałem. A od jakiego momentu już masz problemy aby przekręcić wałem?

W taki razie ja jestem fudamentalistą, tak mnie nauczyli i ja nigdy nie składam silnika na używanej uszczelce czy bez planowania. Nie mam narzędzi pozwalających zmierzyć czy głowica jest prosta dlatego profilaktycznie zawsze robię planowanie. A jeśli potrafisz na oko dostrzec nierówności rzędu 0,1mm (tyle się standardowo planuje) to pogratulować oka :-)
Poza tym za dużo się napatrzyłem na wydmuchane uszczelki bo "głowica była prosta a uszczelka nie wypalona"...

Opór zaczyna się dosłownie kilka st. przed górnym położeniem, później trzeba to "przełamać" i tłok odskakuje na dół.

To pozostaje nic innego jak ściągniecie głowicy i zobaczenie co się stało.

Odkręciłem głowice,zawory i tłok nie mają śladu po jakimkolwiek zetknięciu. Wał teraz kręci się swobodnie a z głowicą bez wałków ciężko było obrócić. Zastanawia mnie również dlaczego przepustnica stanęła w pozycji półotwartej, zawsze była zamknięta.

To ci teraz jest zagadka, zawory, tłok i cała reszta nie tknięta a problemy są z obracaniem na sucho a próbowałeś jeszcze raz założyć głowicę ze starą uszczelką i obracać wałem? miałeś potężny strzał w gaźnik podczas pracy?

Nie zakładałem głowicy, jutro to zrobię. Moto jest 04 i strzału raczej nie było w przepustnice, ale może się mylę bo coś strzeliło a zawory całe.

Dodatkowe przepustnice mogą być częściowo otwarte, chyba kill switch je zamyka (czasami) choć nie jestem pewien. Przy ich regulacji musisz ręcznie je zamknąć pokrętłem.

EDIT
Palnąłem głupote, już poprawiam

Zawory są sterowane mechanicznie z łańcucha rozrządu, poza sprężynami nic ich nie zamyka. Kill switch odcina napięcie do układu zapłonowego.

Założyłem głowice ponownie, na starej uszczelce i bez wałków aby sprawdzić co blokuje. wygląda na to że głowica ok, bo chodzi teraz bez oporów tak że można ręką za koło magnesowe pokręcić. Nadal nie wiem co było przyczyną stuków, zacznę składać po kolei w całość i odpalę ponownie. Zaraz po dostarczeniu nowej uszczelki

jak już masz głowicę na wierzchu to wyciągaj wszystkie zawory i zobacz czy nie są pokrzywione bo przecież głowica nie blokowała tłoka, chyba? .a jak jeszcze masz parę wolnych talarów w skarpecie to wymień uszczelniacze zaworowe jeśli są w kiepskim stanie a po jakimś czasie kasa zwróci się na zaoszczędzonym oleju

Przy tak niskiej cenie uszczelniaczy (coś koło 6 zł za szt) to trzeba je wymienić.