Ale jaja jakas magia... moze problem nie lezal w glowicy tylko gdzies na wale czy korbie... przeciez nie moglo byc tak ze niedzialalo rozkreciles niema zadnego sladu po stukaniu zlozyles i dziala... samo to ze jak zdjoles walki i zawory poszly do gory tlok dalej mial opor powinno dac do myslenia ze wykluczamy kolizje tlok zawory... problem lezy gdzies indziej... moze koło magnesowe albo kosz sprzeglo ci sie posypalo... ??

Kolega ustawiał rozrząd, potem po odpaleniu zaczęło coś stukać i pierwsze co się nasuwało na myśl to, że źle był ustawiony rozrząd i dlatego ściągnął głowice aby zobaczyć co się stało. W sumie kolega nie napisał wcześniej czy nie ten problem nie występował

pav a jak się sprawy dalej mają? doszedłeś już gdzie to puka?

Dostałem wczoraj uszczelkę, dziś załatwię klucz dynamometryczny i skręcę. Złożyłem całość na sucho i doszedłem do wniosku że to nie GMP tylko zawory ssące na przednim stawiają opór, bo na tylnym tego nie ma. Wydaje mi się że wcześniej też tak było bo ciężko było ustawić na znaku F ponieważ koło przeskakiwało dalej, ale pewien nie jestem. Wymontowałem zawory, i wyglądają na proste(na oko), również bez sprężyn chodzą łatwo i bez oporów. Po złożeniu, w momencie jak krzywki zaczynają pchać ciężko obrócić, ale wcześniej było jeszcze gorzej, dopiero jak polałem wszystko olejem to zaczeło się kręcić lecz nadal ciężko. Może dlatego ze zbyt suche było, może dlatego te stuki?

Dziś zakończyłem składanie silnika, ponownie zalałem płynami i odpaliłem. Ku mojej uciesze silnik zapalił bez problemu i nie stukał. Odbyłem jazdę próbną, moto chodzi jak wcześniej ale szybko, szybciej niż poprzednio łapie temperaturę. W czasie jazdy temperatura utrzymywała się na poziomie 80-85 ale na postoju skoczyła do 102 i zgasiłem silnik aby płynu nie zagotować, wcześniej na postoju grzała się do 90. Czy trzeba odpowietrzyć układ chłodzenia? Czy ponownie coś zje.... .

Jak zalałeś odpaliłeś silnik i po nagrzaniu ponownie zalałeś płynem??
Jak termostat się otworzy płyn potrafi zniknąć więc to sprawdz.

Faktycznie poziom spadł z max na min ale nadal jest w zbiorniczku. Wentylator również się nie załączył.

to dolej tyle ile powinno być i obserwuj, w sv trzeba długo czekać aż się załączy wentylator ale najważniejsze, że już nie stuka.

A jak w domowych warunkach splanować głowicę? Gdzie można kupić tę idealnie-równą płytę-blat do planowania?

W domowych warunkach to raczej się nie da bo będzie to zbyt wysoki koszt, lepiej to zlecić komuś kto się tym zajmuje.

Każda dobra szlifiernia oferuje taką usługę. Koszt w granicach 80-100PLN.

Dajcie już spokój z tym laboratorium i kosmiczną technologią. U mnie uszczelka dwa razy zakładana ta sama, bez planowania głowicy i działa. Prosty jednocylindrowiec nie robi w tym zakresie problemów. Przyznam się wam że zdarzyło mi się zakładać ponownie starą uszczelkę również do 100 konnej rzędówki. Oczywiście bez planowania. Działa. Nikogo nie chcę namawiać do odstawiania takiego dziadostwa (tak trzeba nazwać takie praktyki) ale też nie popadajmy w paranoję. Czasy pogaństwa się skończyły i nie ma co wierzyć w gusła.

No widzisz, 100 zł to żaden pieniądz. Pewnie warsztat za splanowanie głowicy nie weźmie wiele mniej. Warto o tym pomyśleć w ramach doposażania własnego garażu-warsztatu

Ja mówię o tym że tyle się płaci za usługę a nie sprzęt do tego. Sprzęt kosztuje dużo więcej.

Ale to jednak kawał równo zeszlifowanej płyty metalowej
Cholera, splanowanie głowicy, to żadna filozofia, a narzędzie powinno być niemal w cenie złomu

Chyba mówimy o dwóch różnych rzeczach. Ja o specjalnej szlifierce do planowania, takiej:
http://allegro.pl/listing/listing.php?s ... ory-121407

cholera, cena wysoka.
ja u siebie w robocie parokrotnie już planowałem głowice silników motocyklowych (tylko crossy, a więc 1 cylinder = mały gabaryt) i tam, w tym warsztacie, wygląda to tak, że bierze się:
1. płytę (idealnie równą)
2. papier wodny drobnej gradacji
3. kapka oleju
i dociskając głowicę kręci się ósemki, zupełnie jak na placu manewrowym

potem doskonale widać po szlifowanej powierzchni głowicy, czy jest równa, czy gdzieś nie "zbierało" materiału. jeśli jest idealnie, to cała powierzchnia pokryta jest szarym (aluminium) osadem oleju.
Nie wiem, może nie da się tego dobrze zrobić z większymi głowicami, bo wspomniany warsztat specjalizuje się w crossach.

Ja zawsze oddawałem na szlifiernię żeby mieć pewność że będzie zrobione tak jak chcę.

pm2z
Tą metode to głównie widziałem przy szlifowaniu karterów do wsk-i
Przy większych sprzętach chyba zbyt praco chłonna robota. A i o błąd nie jest ciężko.

to tylko brzmi amatorsko, jeśli przeciwstawi się to obróbce przez maszynę za 14000pln,
ale w przypadku głowic, które da się prowadzić jedną dłonią na arkuszu papieru A4 czy A3 sprawdza się doskonale.

I naprawdę nie wiem, gdzie miejsce na błąd Celem planowania jest idealnie równa powierzchnia styku z uszczelką. Dlatego mówiłem o specjalnej płycie do planowania, bo przecież nie robi się tego na stole kuchennym ale jak już masz taką płytę, to żadna filozofia. Tylko może przy większych głowicach trudno ręką zapewnić równomierny docisk.

Stary zwyczaj to nakazywał robić to ciut inaczej. Smarowało się płytę traserską tuszem, następnie przykładało karter czy tam inną nierówną powierzchnię. Tam gdzie zostawał ślad tuszu, trzeba było skrobać. Następnie wytrzeć, znowu przyłożyć do płyty, znowu skrobać... I tak do skutku, aż przylegała cała powierzchnia. Robota czasochłonna, ale faktycznie dokładna.