Miałem założyć ten temat już jakiś czas temu ale jakoś się tak zeszło. Właśnie przeczytałem to: viewtopic.php?f=13&t=11017&view=unread#unread
i mnie natchnęło.

Często jest tak, że jak wchodzę do sklepu/urzędu/banku itp. itd. w kombinezonie, motobutach, kask pod pachą, po drodze ściągam rękawice, to słyszę pytanie od zaintrygowanych pań/zazdrosnych panów:
TO PAN NA MOTORZE PRZYJECHAŁ???

Odpowiadam po cichu:
Nie debilu, na motocyklu.

A głośno np. tak:
Nie, dorożką. A ciuchy noszę, bo czadowo w nich wyglądam i podkreślają krągłość mojej pupci.

Albo:
stoję w poprzek skrzyżowania, moto na bombach, dookoła bariery, wycinam ruch na ulicy bo wypadek z ofiarami tudzież inny kataklizm, podjeżdża Uczony w Piśmie i pyta: Oooo... coś się stało, że nie można przejechać?
-Nie, nic się nie stało. Koledzy się opalają a tu jest najlepsze słońce to im ulicę zamknąłem.

Macie podobne "przygody"? Podzielcie się doświadczeniami, bo pomysłów już mi brakuje.
Inne głupie pytania i jeszcze głupsze odpowiedzi na wszelkie tematy mile widziane

El Grande
Wiszę Ci piwo
Normalnie dawno się tak nie uśmiałam Dziękuję za ten temat
Oczywiście przez rechot śmiechu nic mi do głowy nie przychodzi, ale takich sytuacji jest dużo

Hah, dobry pomysł! U mnie w pracy też jeden orzeł się trafia

Ja: Za przegląd gwarancyjny skutera (czyli wymianę oleju, czyszczenie i nasączanie filtra powietrza itp itd) płaci Pan XX złotych.
Klient: A to przeglądy nie są bezpłatne skoro skuter na gwarancji ?

...............

Tej sytuacji akurat nie byłam świadkiem ale mi mechanik opowiedział przez śmiech (mogę ciut pomerdać) :
Podjeżdża dziadzinka na skuterze pod serwis.
Mechanik Ądrzej: Panie a Pan coś widzi przez ten kask ? (dziadzinka miał siakiś otwarty garnek na łbie)
Dziadzinka: A wie Pan że nie bardzo , coś mi tu przeszkadza ....
Okazało się że bidula jechał całe miasto w kasku, na którego szybce cały czas była naklejona ta nalepka ochronna z firmą, rozmiarem, ceną itp. informacjami xD


A już w ogóle powalają mnie tacy:
Klient: Pani a jakie najtańsze kaski macie ?
Ja: Wie Pan, taka najniższa półka cenowa i jakościowa to 100zł.
Klient: Uuu to drogo....



No i standardowo agenci w stylu:
Klient: Potrzebuję kasku, niezadrogiego jakiegoś, tak do 300zł
Ja: A na jaki motocykl ? Integralny kask ?
Klient: Tak, taki ze szczęką na ścigacza.
Ja: A co to za ścigacz ?
Klient: Suzuki GSXR 1000
Ja: ................. Wie Pan przy takim motocyklu to lepiej zainwestować w coś lepszego.
Klient: Ale ja nie będę szybko jeździł !
Ja: ................. (w myślach: to po UJ kupowałeś taki motocykl ?!)

To ja w środę miałem akcję...
Wchodzę do przychodni, kładę kask na ladzie i wyciągam dokumenty z kurtki bo byłem zapisany do lekarza, pani mówi, że ten lekarz pracuje jakieś 200m dalej, w drugiej placówce no i zapytała... Czy przyszedł Pan na piechotę, bo tu jest przejście..." no ale bez głupszej odpowiedzi bo mnie przytłoczyła jej spostrzegawczość...

Kiedyś na Orlenie zatankowałem motocykl i standardowo idę zapłacić w pełnym rynsztunku, nie zdejmując kasku.
Stoję w kolejce, czekam, podchodzę do kasy.
Kasjerka : "może kawę?"
Ja: Nie dziękuję.
Kasjerka: "może płyn do spryskiwaczy?"
Ja: Chyba tylko się uśmiałem

Marku jeszcze odświeżacz zapachowy, na lusterko

Po zajechaniu na jakąś zadupiastą stację benzynową typu no-name (tankuję na takich tylko w awaryjnych sytuacjach) gdzie nie było samoobsługi, podchodzi pan i pyta "Olej napędowy czy benzyna?". Na usta cisnęło się "gaz poproszę"

W sumie chłopina mógł się pomylić, bo są motocykle na ropę i na gaz, ale osobiście jeszcze nie spotkałem takowego i sytuacja wydawała mi się śmieszna

Dawno temu sytuacja na wyjezdzie, pytanie rzucone w eter w pokoju znajomych:

Ja: słuchajcie ide do sklepu, kupić Wam cos?
Na co znajoma: tak, kup mi proszę dwa litry coli.
Ja: słuchaj ale dwa litry coli jest dość ciężkie wiec nie kupie Ci bo nie che mi się nie tego taki kawał drogi (sklep jakieś dwa km od domków).
Ona: to kup mi dwa litry fanty ...

Ręce mi opadly i koniec końców nic jej nie kupiłem:)

Dobra myśl, przy najbliższej okazji poproszę o choinkę

z płynem do spryskiwaczy też przerabiałem na Orlen
Miałem też kiedyś na światłach pytanie gościa przez okno ze stojącego obok Żuka czy innej Nysy: "panie, to jest dizel?"
I drugie - choć sensowne to sytuacja była komiczna - kontrola policyjna, połowa patrolu przy radio sprawdza dokumenty, drugi z policjantów podchodzi, _ściąga czapkę_ i półszeptem: "a teraz tak prywatnie zapytam: ile to idzie?" Odpowiedziałem półszeptem, ze producent mówi że do 250, ale koledzy z forum twierdzą że na autostradzie do 130 daje radę

Wczorajszy postój na pętli autobusowej. Pan autobusowy wysiadł i :

panie! co to to too to o tuu?? jakaś chłodnica?? (palcem na jeden z cylindrów)

U mnie,jako ze mam dready,od lat standartowo przewija sie jedno pytanie: "panie, a TO sie myje?"

no właśnie, myje się czy tylko robaki wyciąga?

Zazwyczaj daję im wolną rękę i same wychodzą

Miałem identyczną sytuację, ale kasjerka po moim spojrzeniu wybuchła śmiechem

kiedys bylismy z kolegami w sielpi na wakacjach tak za malolata poszlismy do sklepu po sniadanko piwko wiadomo takie spawy
wracamy i kolega zjadl jedna bulke po drodze:) w domku drugi kolega do niego 'michal kur*a ile Ty miales tych bulek jak zjadles jedna i masz jeszcze 3 ?' a michal 'no przemek kur*a... ile mialem bulek jak zladlem jedna i mam jeszcze 3 ?' mielismy brecht z tego przez caly wyjazd i do tej poyr to wspominamy :D

Kiedyś jak byłem piękny i młody ( ) pani w urzędzie trzymając mój dowód osobisty w ręku:
- A ma pan ukończone 18 lat?

(tak, tak - wiem, że teraz można dowód wyrobić nawet niemowlakom, aczkolwiek "w moich" czasach nie było to zbyt popularne )

my jak blokujemy drogę gdzie jest pożar ludzie widząc strażaka kierującego ruchem, lubią się zapytać "czy coś się pali"

Nieśmiertelne i zawsze na czasie: No ale wczoraj/przed chwilą działało!

Tankowanie Hondy VFR na stacji Orlen:
Jasiek z kaskiem w ręku: cholera nie sprawdziłem numeru dystrybutora, było około 80 zł do zapłacenia. Na tym pierwszym miejscu.
Urocza Pani za kasą: a to Państwo tym czerwonym skuterem przyjechali?
J: ( ) taaak taaak, właśnie tym skuterem ( )
U: To 84 zł poproszę.