Witam!

Od kilku tygodni moja SVka z roku 2000 i z 32000 km na karku sprawia mi problemy (zakupiona kilka miesięcy temu z 30000 km). Przy przyspieszaniu od ok. 7000 RPM na całą przepustnicę odczuwalne są bardzo wyraźne zaniki mocy, niekiedy tak krótkie, jakby brakowało iskry, a niekiedy trwające nawet sekundę; powtarzają się między 1 a 5 razy na sekundę. Ciężko mi stwierdzić, czy zaniki mocy są też przy stałej prędkości; szczególnie odczuwalne są przy ostrym przyspieszaniu.

Pierwszy raz problem wystąpił ok. miesiąc temu; pierwszy "samotny" zanik poczułem jadąc we dwójkę, następnego dnia czułem zaniki już konsekwentnie (jadąc samemu) od ok. 9000 RPM, a następnego dnia jeszcze bardziej się pogorszyło (od ok. 7000 RPM). Problem trwał przez tydzień, po czym wymieniłem olej (co planowałem już wcześniej) oraz zostawiłem silnik uruchomiony na luzie przez ok. 10-15 minut przy ok. 25 st. C na dworze; bezpośrednio potem się przejechałem, a problem o dziwo już się nie pojawił; motocykl był również wyraźnie szybszy.

Potem przez tydzień był spokój, a tu dwa tygodnie temu znów poczułem dwa "samotne" zaniki jadąc w dwójkę (nie wiem, czy to przypadek...); następnego dnia konsekwentne, reprodukowalne zaniki od ok. 9000 RPM, a potem od ok. 7000 RPM. Jeździłem tak przez jakiś tydzień, nic się nie zmieniło; od tamtej pory motocykl stoi w garażu.

- Na początku myślałem, że to świece; wymieniłem je po pierwszym wystąpieniu problemu, jednak nic to nie pomogło (problem znikł dopiero po zmianie oleju i "przepaleniu").
- Po ponownym pojawieniu się problemu znów zostawiłem silnik na luzie przez 15 min., brak poprawy.
- Filtr powietrza odkurzyłem oraz spróbowałem podwyższenia baku o ok. 4 mm, aby wykluczyć problem dostępu powietrza; nie pomogło.
- Włączenie ssania zdaje się nic nie zmieniać, więc to chyba nie kwestia ustawienia gaźnika na zbyt rzadką mieszankę.
- Zmostkowałem nóżkę (tylko prowizorycznie, kablem na wcisk, więc nie mam 100% pewności, że przy wibracjach kontaktowało), aby wykluczyć problem niekontaktowania obwodu zapłonu; brak poprawy.
- Odłączyłem dopływ paliwa do gaźnika i uruchomiłem silnik, paliwo leci ciurkiem, więc to chyba nie przewód ani nie filtr przy baku.

Macie jakieś pomysły, co to może być?

Pzdr.

Co znaczy odkurzylem filtr powietrza... wes go wymien to po pierwsze choc watpie ze to wina filtra bo jak zanica i sie pojawia to to nie powietrze...
Ja obstawial bym jakis syf w gazniku rozkop gaznik na czesci pierwsze wyczysc zmontuj powinno byc dobrze... na youtube sa fajne filmiki jak taki gaznik rozebrac i wyczyscic oczywiscie nie musisz ich tak jak ten gosc rozdzielac wystarczy komory plywakow wyczyscic, dysze glowne, wolnych obrotow...
Ciezko wystawic jednoznaczna diagnoze bo nie wiemy jakiego typu te przerywanie jest czy czujesz dolek czy calkowicie kapa jak by zaplon wypadal...

NIe wiem jak duży jest ten spadek mocy. Może być, że nie pali na jeden cylinder. Podobne objawy miewam w deszczu. Czyli przyczyna może leżeć po stronie iskry na jednym cylindrze.

Moim zdaniem, na podstawie objawów które opisałeś, to zdecydowanie nie gaźniki i w ogóle nie układ zasilania paliwem.
Wygląda to na elektrykę. Warto sprawdzić wszystkie połączenia elektryczne związane z modułem zapłonowym włącznie z jego zasilaniem, cewkami zapłonowymi, stanem i odstępem elektrod świec zapłonowych, czujnikiem nóżki.

Dzięki za szybkie odpowiedzi! Spadek mocy jest tak duży, że niekiedy ciężko jest szybko wyprzedzić ciężarówkę, jednak po kilku sekundach silnik zawsze osiągnie maksymalne obroty -- problem leży w tym, że trwa to znacznie dłużej niż "normalnie".

@vioox: ok!
@koroviov: w moim wypadku to na pewno nie kwestia deszczu, ani razu nie jechałem na mokro, odkąd zaczęło się to dziać; oczywiście możliwe, że z jakiegoś innego powodu nie pali jeden z cylindrów, ale jak to zdiagnozować/wykluczyć?
@z2maciek: jak mogę to sprawdzić? czy mogę np. zmostkować obieg zapłonu z akumulatora bezpośrednio do modułu, aby wykluczyć niekontaktowanie wszystkiego po drodze (stacyjka, wyłącznik, nóżka, bezpiecznik, przewody)? czy da radę to tak podłączyć, czy kontroler zapłonu będzie sprawiał problemy? dlaczego wykluczasz zasilanie paliwem/mieszanką?

Radziłbym znaleźć pusty kawałek prostej drogi i zrobić testy by sprawdzić jak wygląda występowanie problemu w odniesieniu do:
- obrotów
- stopnia odkręcenia manetki (1/4-1/2-3/4-1)
- szybkości przyspieszania

skup się na tym, czy problem występuje:
- zawsze, czy tylko czasami (zakładam, że czasami - zastanów się, co robisz wtedy, gdy problem występuje, może uda ci się wyodrębnić ten czynnik)
- czy zawsze przy tych samych wartościach obrotów i otwarciu przepustnicy

Uważam, że problem zasilania paliwo-powietrze (gaźniki-filtr powietrza) objawiałby się za każdym razem w tych samych warunkach, więc jeśli raz występuje a raz nie, to pewnie nie to. I odwrotnie - jeśli zawsze, to rozbiórka i czyszczenie gaźników powinno być zrobione w pierwszej kolejności.

Też podejrzewam problem elektryki. Wymieniłeś świece - dobrze, ale może jeszcze warto wymienić fajki i najlepiej kable WN, koszt nieduży, robota prosta.

Czy w gaźnikowej SV jest TPS? Czujnik położenia przepustnicy? Wiem, że był we wtryskowej oraz, że występuje w wielu gaźnikowcach. Zainteresowałbym się właśnie tym czujnikiem. Siedzi gdzieś na gaźnikach. Wtyczka ma 3 kable i trzeba by je pomierzyć zgodnie z serwisówką.
Np. na dwóch kablach oporność powinna rosnąć przy odkręcaniu manetki (wartości min i max są w serwisówce), ale zdarza się, że coś się zepsuje i wartości skaczą albo stoją w miejscu.

Może jakiś syf lata i blokuje czasami dopływ paliwa, sprawdz też filtr. Występuje tps.
Chyba można spróbować rozpiąć wszystkie kostki i kontaktorem potraktować je.
To chyba najprostsze czynności i j.w
Czyszczenie gaźnika nie zaszkodzi.

Problem zaników mocy występuje konsekwentnie przy każdym przyspieszaniu przy wysokich obrotach i mocno otwartej przepustnicy.

TPS mam. Czy mogę spróbować, jak będzie jeździć po prostym odłączeniu TPS od przepustnicy? Czy może mu się coś stać, jeśli nie będzie dostawał tego sygnału?

Co to fajki? Z tego, co widzę, kable WN nie są odpinalne, więc musiałbym wymienić również obydwie cewki (a to już wyższy koszt). Również w sklepach nie widzę samych kabli, a za to przy cewce kabel zawsze jest.

Syf nie lata, gąbka trzyma się dobrze baku.

Kabel WN nie jest odpinalny, ale chyba się go wkręca, w fajce jest jakby śruba, z ostrym gwintem jak do drewna i fajkę się "nakręca" na kabel. Podejrzewam, że tak samo jest z drugiej strony, przy cewce.

Od odpięcia TPS nic się nie stanie, tzn. nie zepsuje się, ale nie mam pojęcia, jak moto się będzie zachowywać, ani czy w ogóle odpali. Jeśli nie umiesz sprawdzić TPS to umów się z kimś, kto umie (to nie jest takie trudne) albo zrób przekładkę z innej SV.

Jeśli problem występuje ZAWSZE przy danym, konkretnym otwarciu przepustnicy, to może to być faktycznie wina mieszanki.
Czy filtr powietrza po "odkurzeniu" (sorki, nie mogłem się powstrzymać ) wygląda dobrze? Zwykle można przedmuchać filtr powietrza sprężonym powietrzem (koniecznie od strony silnika). Tak naprawdę, to i odkurzanie powinno dać radę, chociaż nigdy się z tym nie spotkałem

I koniecznie zrób serwis gaźników - rozbiórka, czyszczenie dysz, może dysza główna jest przytkana???, sprawdź w jakim stanie są membrany, sprawdź poziom pływaka.

Gaźników nie rozbierałem, więc patrzę w serwisówkę jak sroka w gówno i tps tam za cholerę nie widzę

http://s289.photobucket.com/user/zokamb ... b.jpg.html
Tak wygląda oporność tps.

Ok, mam 7-23 - wpływa na wyprzedzenie zapłonu.

Ktoś tu opisywał problem nie otwierania się jednej z przepustnic do końca. Aczkolwiek stawiam na problem elektryczny.

Nowinki: rozłożyłem i wyczyściłem gaźniki i problem zaników mocy przy wysokich RPM zniknął. Jednak wydaje mi się, że motocykl generalnie ma teraz odrobinę mniej mocy, co jest odczuwalne np. przy ruszaniu (muszę dodać sporo gazu, co wcześniej nie było konieczne). Gaz postojowy dostosowałem (~1300-1400 RPM). Ponadto zaobserwowałem, że gdy w postoju nagle daję ssanie na maksa, to obroty silnika trochę maleją i silnik przygasa, a dwie sekundy później obroty już wzrastają do 3-4 kRPM (podobnie jak wcześniej). Wydaje mi się, że wcześniej tego nie było, a na pewno nie było tak, że silnik przygasał (a zimny nawet zupełnie gaśnie). Myślę, że może być to powiązane z problemem przy ruszaniu.

Czy myślicie, że może być to kwestia zbyt rzadkiej mieszanki albo źle zsynchronizowanych gaźników (tutaj wydaje mi się, że silnik brzmi trochę inaczej, gdy na postoju dodaję na luzie nagle gazu)? Te dwa ustawienia uległy zmianie przy czyszczeniu gaźników, bo co prawda starałem się liczyć obroty śrub do osiągnięcia oporu, ale nie jestem pewien, czy byłem wystarczająco dokładny.

Czy jeśli teraz, po przejechaniu testowo 10 km (a więc silnik ledwo się porządnie nagrzał), obejrzę świece, to będę mógł na tej podstawie stwierdzić, czy mieszanka jest OK?

Dobre pytanie z tym ssaniem ja mam tak samo u siebie od nowosci niech ktos jeszcze sie wypowie..

Jeszcze jedna obserwacja:
Gdy daję odrobinę gazu na postoju, tak do 2000 RPM, to silnik niekiedy zostaje na tych 2000 RPM mimo że odpuściłem już manetkę, albo bardzo wolno wraca do obrotów jałowych (1400); to nie kwestia linki manetki.
Ponadto, aby osiągnąć 1300-1400 RPM na jałowym, musiałem wykręcić na maksa śrubę od jałowego (tak że już nawet nie dotyka "linki" od manetki); tak więc mniej niż 1300-1400 RPM nie można w tej chwili ustawić.

EDIT: Prędkość maksymalna wynosi teraz 160 zamiast 210 km/h...

EDIT: Problem rozwiązany. Okazało się, że membrana jednego z gaźników trochę się zsunęła, przez co nie działała poprawnie regulacja rozmiaru zwężki Venturiego i dyszy. SV osiąga teraz, po optymalizacji mieszanki, 215 km/h. Dzięki za wskazówki!