Oooo, Misiuto! Dobrze, że tylko tak się skończyło - i że nikt naprzeciwko nie jechał. Gdzieś w naszej okolicy?

DK 94 w Białym Kościele przy skręcie na Zabierzów. Przeleciałem od środka jezdni w stronę prawego rowu więc na szczęście nie miałem styczności z samochodami z lewej strony (jechałem w stronę Olkusza a stamtąd cały czas sznurek jechał)...

Pzdr,
misiuto

Na kostce czy asfalcie? Wyprzedzałeś czy skręcałeś na Zabierzów?

Jechałem od Krakowa - wyprzedzałem i nie zmieściłem się przed wysepką.


Pzdr,
misiuto

heh.

http://img.sadistic.pl/pics/393f13ba9f6a.jpg

ja ogólnie zawsze byłem przeciwny jeżdzenia w adidasach, spodenkach i tshircie, ale od kilku dni sam jeżdżę tak po mieście bo inaczej chyba by się nie dało przy tych temperaturach .

da sie w skorze:) kwestia podejscia. Ja np przypominam sobie jak to bylo jezdzic w zimie, czasem na minusowych i jak bardzo bardzo wtedy chcialem, zeby bylo cieplo.
no to mam:)

Spodenki, koszulka ? Ani razu w mojej motocyklowej "karierze" nie miałam takiego ubioru do jazdy. Jeansy z ochraniaczami (np. Mottowear) i kurtka z wstawkami z siatki dają radę, w korkach ciepło ale po ruszeniu znośnie. W adidasach jeździć nie potrafię, dziwnie się biegi zmienia i bardzo wibracje przenosi, więc buty zawsze bo tak samo w nich ciepło jak w adidasach. A poza miasto i tak skóra i nie ma zmiłuj. Peeling asfaltowy mi się nie widzi

ja tak samo ubrania zawsze nakładam...ciepło zimno spodnie kurtka buty muszą być! ktoś w innym wątku chyba, dobrze napisał: "lepiej pocić się jak świnia niż kwiczeć jak świnia"

no zgadzam sie z wami, ale jak mam ubierać się w kombiaka, czy nawet jeansy motocyklowe i tekstylną kurtkę żeby przejechać te 2 km to roboty to mi się średnio uśmiecha. zresztą nieważne, zdaję sobie sprawę z ryzyka .

Jak masz 2 km to rowerem jedź, szkoda moto odpalać . Jak chcesz mimo to jeździć to chociaż buty, kurtkę i rękawiczki motocyklowe ubierz.

Moto opłaca się odpalać nawet na 2 km :-P Zawsze można pojechać dłuższą trasą

Ciuchy to podstawa... "Ubieraj się tak jakbyś wiedział, że zaraz będziesz miał wypadek". Zawsze można mieć drugą "lżejszą" kurtkę albo zbroję na siatce, jeansy z kewlarem i lekki buty motocyklowe - tak ubranym po mieście można latać. Na trasie jest już zdecydowanie chłodniej w normalnym ubraniu Ceny może nie są niskie, ale nie kupuje się ciuchów co sezon.

Hahahahaha



http://www.liveleak.com/view?i=6a7_1376041402

jeansy T-shirt i żółw po mieście. pracując na motorze jeżdżąc po mieście ciężko inaczej ... ale widze ze jestem chyba w mniejszości

To mały rebusik dla Ciebie: idziesz koło nowo budowanego domu. Panowie kładą dachówkę, są w pracy i nie są zabezpieczeni, nie maja szelek, co o nich pomyślisz?

No raczej, chociaż nie popadałbym w skrajności. Sytuacje typu 2 km do pracy... Styl lajtowoasekuracyjny i też się da.

E, wymowa filmiku jest lepsza W ogóle Jorian robi niesamowite te klipy! No i palenie gumy na pełnej pycie!!!!

Fajne fotki dla "koszulkowców":
http://www.visordown.com/motorcycle-new ... 23188.html

ja pieprze.. jeździłam po mieście w spodenkach i T-shircie tłumacząc sobie- a cooo tam, skuterowcy też tak jeżdżą, a po mieście 40km/h nie przekraczam. ale te zdjęcia naprawdę dają dużo do myślenia. nie raz byłam obdarta i wiem jak to boli, tylko o bólu się zapomina. do czasu. a tyle baranów po drodze jeździ, że lepiej więcej nie ryzykować. w zeszłym sezonie chyba 2km nie przejechałam i miałam wypadek. normalnie ciary przechodzą.
zdrowia chłopaki!

ps. a co do drugich połówek- mój mąż zakochał się w moto dzięki mnie- na drag starze przeszlifował bok, bo nigdy wcześniej nie jeździł, ale suzi ładnie sobie daje radę. i często dziękuje mi za miłość do motocykli a ja mu nie bronię, bo wiem jak do tego ciągnie, chociaż teraz wiem, co czuli moi rodzice jak wyjeżdżałam z domu. co ma być to będzie, może iść chodnikiem, potknąć się i walnąć głową w krawężnik.