Nie wiem, czy da radę zrobić to samemu - i tak musiałbyś mieć papier z warsztatu, a czasem i od rzeczoznawcy.

Wystarczy wykres z hamowni która posiada te wszystkie certyfikaty itp itd. że motocykl rozwija taką i taką moc.
Z wykresm potem na stacje kontroli i potem do Wydziału Komunikacji zmienić wpis w dowodzie.


Tylko właśnie nie wiem jak "na oko" zablokować aby pomiar mocy pokazał tyle ile trzeba.

Najprościej byłoby chyba "przedłużyć" pancerz od linki gazu otwierającej przepustnicę. Wsadziłbym kawałek rurki na linkę, między oryginalnym pancerzem, a kołowrotkiem obracającym przepustnicą. Wtedy przepustnica nie będzie się otwierać od zera do 90 stopni, tylko np. do 45 stopni, zależnie jak dużo miejsca na lince zostawisz. To chyba najprostsze rozwiązanie, zarówno do montażu jak i późniejszego demontażu

O szczerze mówiąc nie pomyślałem o tym
Tak chyba faktycznie będzie najprościej, najtaniej i najszybciej.
A blokada potrzebna tylko na czas hamowania motocykla i badania technicznego.

Edit:
Namierzyłem hamownię, w łodzi - 50km odemnie czyli blisko
Teraz szukam normalnie SV650n

Jak załatwię wszystko do gotowości to opiszę dokładnie co należy zrobić ale inni juz nie mieli problemów z tym.

Jest ograniczony nawet więcej niż o połowę.
Oceniam to na jakieś ograniczenie 70% ruchu manetki.
Co do SV650 to oryginalna blokada suzuki to blaszka nrzykręcona po lewej stronie systemu przepustnic pod AirBox'em.
Ona właśnie ogranicza ruch przepustnic - czyli ruch manetki.
Takie małe coś... gdzieś mam tego zdjęcie - jakby było potrzebne.

Jak byś mógł odszukać to było by miło

Zakombinuj z podłożeniem czegoś (tulejki?) na linkę gazu po stronie gaźnika. Najprościej i najtaniej powinno tak wyjść.

Z tym, że ta modyfikacja ma jak rozumiem spowodować, że moto zostanie zarejestrowane na obniżoną moc.
Myślicie, że takie samodzielne patenty wystarczą aby stacja diagnostyczna to zaakceptowała ? Pytam, bo sam nie wiem jaki jest zakres dowolności w takich samodzielnych przeróbkach.
Jak pisałem, moje moto było dławione ( bo z fabryki wyszło standardowe ) w niemczech w serwisie.

Dowiedziałem się że zablokować można samemu, potem z motocyklem na hamownię i z wykresem z hamowni na stacje kontroli.
Diagnosta na podstawie wykresu daje zaświadczenie jaką mocą dyponuje motocykl, a z tym zaświadczeniem do Wydziału Komunikacji który nanosi korektę w dowodzie. I jak zapewne się domyślacie wszędzie po drodze trzeba płacić.... ALe to jest Polska i nikogo nie powinno to dziwić

Pisałem o warsztacie, bo właśnie kilka dni temu natrafiłem na taką usługę w jednym z motocyklowych warsztatów w Krakowie: http://www.hmk-motocykle.pl/

Na którymś "moto portalu" ostatnio było o takiej przeróbce, chyba ścigaczu. Faktycznie wystarczyła domowa przeróbka i wykres z hamowni.

Witam , jak wyżej ja także zamierzam kupic SV650 i zdławić ja na kategorie A2. Dzisiaj byłem w miejscowym WK i pan pracownik nie wiedział za bardzo co jest grane. Wyjaśniał mi ze dławic motocykl można tylko w danym Serwisie producenta i ze ta ustawa wcielona została do życia w 2009r. (nic więcej nie powiedział)
Jednak niektórzy odziwo mogą zdławic i zarejestrować moto na a2 Wiec jeśli ktoś dał rade już zarejestrować to byłbym wdzięczny , gdyby podzielił się swoimi doświadczeniami z ta zabawą.
Przynajmniej mi sie zdawało , że proces trwa tak : mechanik-blokada,hamownia,przegląd z dopiskiem o zmniejszeniu mocy i WK a następnie już tylko stacja benzynowa .
P.S. Troszkę temat odgrzebałem , ale to ciągle jest jest temat tabu i mało kto o tym mówi.

Pewnie masz rację z tym warsztatem który ma to zrobić.
A na pewno tak jest w Niemczech - tam domowe przeróbki raczej nie przechodzą.
Moja zdławiona jest ( była ) jak pisałem blaszką, która ograniczała otwieranie przepustnic.
Jednak ta blaszka wygląda profesjonalnie i ma też napis "25" co zapewne jest określeniem mocy.
Bo jest zarejestrowany na 25kW.
A moto zostało zdławione w Niemczech.
Więc nie zdziwię się jeżeli w Polsce przeróbki garażowe też już nie przejdą i będzie potrzebne zaświadczenie z warsztatu który to robił.

Kup sobie zdławioną w papierach i po kłopocie- np ode mnie

To jest Polska , urzędnicy sami już nie wiedza jak to ma działać.
Jak się uda jutro wybieram się do okręgowej stacji gdzie robią właśnie przeglądy z adnotacja o tych zmianach. Tam już raczej powinni wiedzieć jak działa cały ten system.
Ktoś pisał , że na portalach są tego typu tematy , najbardziej aktualny jest ten artykuł .
http://www.motogen.pl/Redukcja-mocy-w-motocyklu-na-kategorie-A2-jak-to-zrobic,18236.html
Tutaj piszą , że można samemu nawet blokować motocykl.
I bądź tu człowieku mądry ...

Od sierpnia jestem posiadaczem Fazera600, (mam nadzieję że mnie nie zlinczujecie ale ) nie znalazłem w okolicy żadnej zdrowej SV a trafił się fazi po znajomości to grzech było nie kupić .
Fazer w chwili kupna miał w dowodzie moc 70KW = 95KM. Przystosowałem go sobie do Kat a2 w następujący sposób.
Cała procedura bez żadnych znajomości, łapówek czy innych szemranych interesów żeby nikt nie pomyślał że trzeba dać kasę na boku
Link do dokumentów.
https://plus.google.com/photos/114823191016378064967/albums/5944733836505083057?authkey=CK_fmYCM1t2p-gE

Sprawa wygląda następująco.
Motocykl to Yamaha FZS 600 Fazer o mocy 95KM=70KW.

Zaczynamy od zmierzenia mocy wyjściowej, w moim przypadku było to 91KM. Załącznik numer "5"
Trzeba ograniczyć moc, ja to rozwiązałem w następujący sposób: W mocowanie rollgazu została włożona śruba blokująca możliwość odkręcenia manetki w dość znaczynm stopniu. Koszt 0zł czas montażu/demontażu 2minuty. (jak ktoś by chciał mogę wykonać zdjęcia do wglądu)
Motocykl zablokowany to znowu na hamownie, moc po zablokowaniu przedstawia załącznik numer "6" i wysosi ona 24KM=18KW.
Koszt hamowni 100zł (tak trochę przesadziłem z blokadą ale cóż...)
Z kompletem wykresów z hamowni udajemy się do rzeczoznawcy samochodowego po odpowiednią opinię. Załączniki numer "3" i "4".
Koszt 350zł
Mamy już opinię rzeczoznawcy, i wykresy z hamowni.
Teraz udajemy sie do okręgowej stacji kontroli pojazdów na "dodatkowe badanie techniczne po zmianach konstrukcyjnych"
Koszt 82zł
Od diagnosty uzyskujemy następujące dokumenty: "Zaświadczenie o przeprowadzonym badaniu technicznym pojazdu" załącznik numer "1" i "opis zmian dokonanych w pojeździe" załącznik numer "2".

Mamy już komplet dokumentów. Udajemy sie do Starostwa Powiatowego do Wydziału Komunikacji. Tam dostaniemy do wypełnienia wniosek z zawiadomieniem o zmianach w pojeździe. Wypełniamy i okazujemy dokumenty od diagnosty numer "1" i "2". Wnosimy opłatę za wymianę dowodu rejestracyjnego i czekamy do 30 dni na jego odbiór.

Kosztorys:
Wykonanie blokady: 0zł
Hamownia: 100zł
Rzeczoznawca: 350zł
Przegląd: 82zł.
Wymiana dowodu:52zł
Suma: 584zł

Pozdrawiam Fincher

Wielkie dzięki , o to mi chodziło

Wypowiem się, bo i ja swoją rejstrowałem na A2. Otóż, rzeczoznawca nie jest potrzebny, lecz niedoinformowani diagności w obawie o swoje uprawnienia, żądają rzeczoznawców, jak się okazało zupełnie bez powodu. Dlaczego? A to już wyjaśniam. Dzwoniłem do rzeczoznawcy, on odparł, że diagnosta nie ma tak na prawdę podstaw do wzywania rzeczoznawcy, bo przecież jako podkładkę ma papier z hamowni, ale nie przetłumaczysz. Najlepiej zatem żebyś miał takiego diagnostę, który rzeczoznawcy chciał nie będzie, zawsze taniej. U mnie wyglądało to następująco:
1. Blokada- Wykonałem ją sam, ale załatwiłem sobie fakturkę na nią, z serwisu motocyklowego. Żeby było jak ustawa nakazuje.
2. Przegląd- Musiałem zrobić przed hamownią, bo miałem moto zza granicy. Jeśli masz zarejstrowane w PL, to nie musisz.
3. Hamownia- Tutaj akurat problemów nie powinno być, stroisz maszyne od 25-30kW, żeby było jak ustawa nakazuje, choć rejstrują nawet jak ma 20kW, ale nie ważne.
4. Przegląd rozszerzony- To jest najważniejszy dokument, jedyny potrzebny w WK, tutaj popisać musi się diagnosta. Po prostu musi wpisać zmianę mocy motocykla.
5. Wydział komunikacji- Tutaj w zależności od WK może być różnie, niektóre WK nie chcą rejstrować takich moto zupełnie bezprawnie, ale cóż... Nie wytlumaczysz. Tak na prawdę w WK potrzebne jest tylko badanie techniczne, choć u mnie pani wzięła również fakturę z serwisu.
Koszta, w zależności od cenników w twoim mieście. Jeśli masz moto z PL, zmieścisz się w 200zł. Jeśli nie, tak jak ja, wydasz 500zł. A to dlatego, że musisz wykonać trzy przeglądy: zerowy, normalny, z prowadzeniem zmian do tego hamownia. I koszta nalatują. Zapłaciłem za hamownie 200zł, a to dlatego, że trochę kombinowałem tam żeby ustawić dobrą moc. Jeśli masz wszystko dopięte na ostatni guzik, to hamownia 100zł, przegląd 100zł powiedzmy + opłata w WK.

PS. Jestem pewien, że odblokujesz moto, ja odblokowałem, bo nie po to SV kupiłem, żeby na 25kW jeździć. Jest pewne ryzyko, o ile policjant dowodu Ci za fri nie zabierze, bo nie ma podstaw do wysłania Cię na przegląd rozszerzony, o tyle w razie wypadku, w którym będą ranni, policja na 99% sprawdzi dokładnie twój motocykl, uwierz, dojdą do tego, że masz więcej niż w papierach, a za to można pójść siedzieć. To akurat jest potwierdzone info od policjanta. No ale nie jeździmy po to żeby mieć wypadki, nie prawdaż?

Nie tylko siedzieć. Jeżeli zrobisz komuś krzywdę, ubezpieczenie nie obejmie szkody. Jeżeli poszkodowany pozwie Cię o odszkodowania, a w najgorszym przypadku o rentę dożywotnią, będziesz mieć już przesrane do końca życia...no ale nie ma to jak kupić sobie SV, zblokować, odblokować i szpanować "pod remizą".

Dread