Witam serdecznie,

Nastał bardzo przykry dla mnie moment w którym muszę ponieść konsekwencje tego, że kupiłem zepsuty motocykl (oczywiście tego przy kupnie nie wiedziałem). Pali olej. Z racji tego, że jestem prostym, uczciwym człowiekiem nie wyobrażam sobie wciskać komuś z allegro sprzęt "w świetnym stanie". Rozmawiałem już ze znajomym i będę miał pomoc mechanika, który pomoże mi wymienić pierścienie etc.

Tutaj dwa pytania:
1) Jak sądzicie, jakie części będą do wymiany?
2) Gdzie te części mogę kupić?

Pozdrawiam ciepło,
Arek

Kwestia ile spala oleju? Z tego co się orientuje to pewne ilości są dopuszczalne... i to też zależy od stylu jazdy, bo przy spokojnym obchodzeniu się gazem może nic nie łyknąć, a dopiero przy pałowaniu ubywa oleju.

A co do części, to wymiana uszczelniaczy zaworowych by nie zaszkodziła.

and93: Zrobiłem na nim 2.5 tys. km. Spalił całą litrową buteleczkę oleju (a może nawet trochę ponad ). Ostatnio mam wrażenie że pali i paliwa i oleju więcej.

A co do piłowania. 1.5 tys km zrobiłem z maksymalnymi obrotami 6 tys jakos

No to za dużo łyka. Na początek można by zrobić te uszczelniacze zaworowe, ale lepiej niech się jeszcze ktoś wypowie

Ale gdzie takie coś kupić? Jest jakiś sklep internetowy?

Sporo części znajdziesz tu: http://www.larsson.pl/.

Kolego polecam Ci spróbować płukanki do silnika, tylko możesz trochę wydłużyć czas pracy silnika po zalaniu specyfiku Dużo nie stracisz, a może pomoże Aha i nie słuchaj głupot o rozszczelnianiu się silników po zastosowaniu płukanki.

P.S. Takie części jak pierścienie czy uszczelniacze zaworowe kup najlepiej oryginały, bo w larssonie niestety dużo chińszczyzny marnej jakości.

Zanim przystąpisz do pracy oszacuj, co dokładnie trzeba zrobić.
Skoro moto pije olej możliwości są 2:
- uszczelniacze zaworowe (lepszy wariant)
- pierścienie
chyba że coś pominąłem

Jeśli to tylko uszczelniacze, to czeka cię zdjęcie głowicy cylindra (choć mądrzy twierdzą, że da się i bez tego, gdzieś było opisywane, ja bym jednak zrobił rozbiórkę);
Jeśli pierścienie, to ściąga się jeszcze cylindry.

Trzeba by sprawdzić kompresję w cylindrach, raz zwyczajnie, a raz z kapką oleju wpuszczoną do komory spalania - olej powinien uszczelnić ew. nieszczelność na pierścieniach i jeśli takowa występuje, to kompresja w drugim pomiarze będzie wyższa.
Jeśli to tylko uszczelniacze zaworowe, to kompresja powinna być w normie.

No i może się jeszcze okazać, że tylko jeden z cylindrów domaga się zrobienia, wtedy zapłacisz tylko 1/2 ceny.

No i nie ma tragedii, nie ma, że motor nie katowany, wszyscy katujemy i do tego są te zabawki. Po prostu pechowo trafiłeś i musisz wyskoczyć z paru stówek, ale to tyle.

Powodzenia i nie łam się

Jak tylko jeden cylinder wymaga wymiany pierścieni/uszczelniaczy, to warto zrobić i w drugim.

Co do zasady, oczywiście masz rację, ale jak z forsą krucho, to z drugim przecież można poczekać. I tak rozbiera się cylindry osobno (to nie 4 rzędowa), więc jak robisz jeden to koszty o 1/2 mniejsze

Ja robiłem bez ściągania głowic i zapewniam że się da i to bez żadnych szczególnych trudności. W razie potrzeby służę radą.

Tak jak pisali koledzy, przed rozbiórką trzeba ustalić co jest przyczyną brania oleju. Jeśli są podejrzenia że to uszczelniacze - wymienić wszystkie (kilkadziesiąt zł koszt części i może 4 h roboty.

Jeśli podejrzenie padnie na cylinder/cylindry - warto spróbować płukankę i ew patent z naftą. Kolejna rzecz która prawie nic nie kosztuje a już nieraz komuś rozwiązała problem. Dopiero jak to nic nie da można brać się za rozbieranie cylindrów. Pamiętaj też że jeśli cylindry są zużyte, wymiana samych pierścieni nie da oczekiwanego efektu.Wtedy lepiej kupić w dobrym stanie używany komplet: cylinder, tłok, pierścienie.

Podepnę się pod temat.
O co kaman z tą płukanką i naftą ? Chodzi o zapieczone/sklejone pierścienie ?
Generalnie moje moto w chwili obecnej dziwnie cyka ? Bierze troszkę oleju ale raczej w normie na 6k coś koło 1litra dolałem. (castrol power racing 10w50 full syntetyk, a powinien być semi wedle serwisówki )
Ale ostatnio do tyrki to dzień w dzień po wale siekierce i wale latałem na maksie.
Kompresja na ciepłym - tył: 14 bar, przód: 12 bar
Kompresja na zimnym - tył: 13,75 bar, przód: 12 bar.
Kompresja na zimnym z olejem - za mało skali mam na manometrze.
Czyli obstawiam pierścionki.
Wedle serwisówki kompresja powinna być 15 bar minimum to 11 bar a różnica między cylindrami dopuszczalna to 2 bary.
Jakie pomysły macie zanim zrzucę cylindry ?
Aha napinacze: przód jest na 17 ząbku a tył na 13 ( napinacz ma 25 ząbków). Zawory były ustawiane jakieś 8-10 k wstecz, dokładnie zapisane mam w garażu a teraz w tyrce siedzę.
Pozdr.

http://www.ceramizer.pl/content/view/37/
Może coś ci pomoże.

To jest odwlekanie remontu albo sposób na sprzedaż.
Jeśli koniecznie trzeba rozbierać silnik to nie ma co czekać

Powiem szczerze że jakoś przekonania nie mam do tego typu wynalazku.

Remont to chyba za duże słowo, zastanawiam się czy zmieniać pierścienie już teraz czy poczekać ? tylko na co ?
Generalnie moto idzie jak zły, pali w normie jedynie według mnie coś mi tam cyka.
Idzie zima więc mogę silnik wyjąć i się pobawić w wymianę pierścieni (zobaczył bym co z cylindrami jest).
Ale szukam podpowiedzi jak szybko reagować i jak głęboko ?
Sądzę że duża część znanych mi sv-łek będzie miała podobne wskazania kompresji.

Dużo km robisz?? Może wytrzyma do zimy i na spokojnie wszystko pporządnie zrobisz.

Tiger lej płukanke, np: http://allegro.pl/liquimoly-plukanka-si ... 73518.html
i olej 10w40 castrola, tego 10w50 koleżka do gixxa 750 zalał i też mu zaczęło więcej znikać niż motula 5100. Jak nic nie da, to żeby poprawić kompresje musisz zwalać cylindry i obadać/pomierzyć. Jak gonisz pod czerwone to myślę że zużycie oleju masz w normie bo 1l/tys to nie jest dużo. Suzuki to nie starsza Honda(wiem z doświadczenia), nowsze już biorą...(1000RR np.)

1litr oleju na 6 tyś km musiałem dolać !
Dobra, zrobię płukanie i zaleje półsyntetyk i obaczę co się dzieje.
Zwalić cylindry to nie problem, problem z częściami jest, o ile uszczelki widzę są to pierścieni nie znalazłem. ( w suzuki nie sprawdzałem).
Jeżeli zrzucę cylindry i wystarczy zmienić pierścienie to będzie bajka, dodatkowo zmieniłbym uszczelniacze zaworowe i cacy.


Codziennie do i z pracy, w obie strony 30 km, a w weekendy to różnie, ostatnio na obiad pojechaliśmy sobie do Żyrardowa.
Raczej w tym sezonie to przebieg mam mały bo dopiero 6 k nabiłem.
Że wytrzyma to ja wiem, tu się nic nie stanie jedynie branie oleum będzie się powiększać.

Na sam początek zrobiłbym płukanie silnika, patent z nafta, wymienił uszczelniacze i zobaczył o ile spadnie branie oleju a nie pchał się w wymianę od razu pierścieni. Koszt przy takim zabiegu dużo mniejszy niż wymiana pierścieni, które nie są tanie i na dodatek trzeba do tego dokupić jeszcze uszczelki. Przy pierwszym wariancje wydasz na uszczelniacze, ten preparat do płukania silnika i poświecisz trochę czasu na wymianę tych uszczelniaczy. Jeśli się okaże, że silnik będzie brał tyle samo oleju niż przed wymianą uszczelniaczy, płukanką itd to zobaczyłbym przed zamawianiem pierścieni w jakim stanie są gniazda w tłokach, chodzi mi o ich czystość. Może się okazać, że wystarczy usunąć nagar aby pierścienie dobrze pracowały w gniazdach