Patrząc na takie doniesienia, szukając w nich wspólnego mianownika, trudno nie dojść do wniosku że osobom poniżej 30 roku życia nie powinno się zezwalać na używanie motocykli o pojemności przekraczającej 50 centymetrów sześciennych. Z całą pewnością zmniejszyłoby to liczbę wypadków w wielokrotnie większym stopniu, niż odbieranie prawa jazdy osobom po siedemdziesiątce.

Idąc tym tokiem myślenia:
Pojazdy mechaniczne tylko dla ludzi w wieku 30-45. Wbudowane ograniczenia do 60km/h, co do motocykli, to przez 2 lata po kupnie możliwość użytkowania motocykla tylko na torze. Poza torem, kierownik w nadmuchanym balonie (dla jego bezpieczeństwa) a motocykl ze światłami jak na choince z możliwością poruszania się do 45km/h, tak jak jego najmniejsi bracia (skutery). Aha, pojazdy z parzystą liczbą w rejestracji mogą poruszać się w dni nieparzyste, tj: poniedziałek, środa, piątek, niedziela. Te z nieparzystą - w pozostałe.
Będzie mniejszy ruch, będzie bezpieczniej.

Paru delikwentów chce dziadkom prawko zabierać zapominając kto powoduje najwięcej wypadków. Okazuje się że to im się powinno prawko zabierać i nagle straszne larum się podnosi.
Kto mieczem wojuje od miecza ginie...

Ogromna część tych wypadków odbywa się ze szkodą zdecydowanie po stronie motocyklisty, "dziadzio" za swój błąd w starciu z motocyklistą odpowie niestrawnością i porysowanym autem. Cierpieć za ślepola z bez refleksu mi się nie uśmiecha. "Ale są starzy ludzie co dobrze jeżdżą" - świetnie, dla nich badanie będzie tylko formalnością. Wolność robienia SOBIE krzywdy to zupełnie inna sprawa, wara od tego. Tysiące lat selekcja naturalna działała znakomicie, nie wiem skąd taki pęd do dbania o każdą duszyczkę.

@skwaro:
Żebyś się nie zdziwił: statystyki łódzkiej drogówki 2005 albo Krajowa Rada Bezpieczeństwa Drogowego za rok 2010.

Powiedz kto i udowodnij cytatami.
Zaproponowała tak jedna osoba, a 4 czy 5 postuluje regularne badania lekarskie. Ty wrzucasz wszystkich do jednego worka i określasz nas mianem "delikwentów". Bardzo to konstruktywne.

Popatrzcie sobie na statystyki policyjne ile wypadków jest spowodowane przez "dziadków" a ile przez ludzi w wieku 18-24 i pomyślcie odrobinę kto ma więcej za uszami. Statystyki są dostępne na stronach policji, naprawdę otwierają oczy.

piszę z telefonu, cytatów nie będzie. Wystarczy przeczytać kilka ostatnich stron tego tematu żeby wyrobić sobie opinię.

Dla ciekawskich: Raporty policji, dla raportu 2012 dane są od strony 31.

I tu się mylisz, bo przeczytałem ostatnie 3 strony tematu i jedna osoba zaproponowała zabieranie prawa jazdy osobom 80+, a 6 chce okresowych badań.

My chcemy okresowych testów psychomotorycznych lub badań lekarskich, a Wy nam zarzucacie, że chcemy starszym osobom zabrać prawa jazdy. Swoich zarzutów nie potraficie udowodnić, a do naszych propozycji nie potraficie się rzeczowo odnieść.

Sorry, ale taka gadka nie ma sensu.....

Do Ciebie chyba nie dotrze o co nam chodzi. Z własnej głupoty jak motocyklista sie zabije to jedna sprawa inna kiedy zginie wpadając na dziadka czy babcie ktora nie zauwazyla bo nie dowidzi czy nie slyszy

Jeszcze raz spytam, zajrzeliście do raportu czy nie? Bo z niego wynika że ludzie 60+ powodują NAJMNIEJ wypadków (strona 32, wskaźnik liczby wypadków na 10 000 populacji). Czy naprawdę problemem jest "dziadek" i jego problemy ze zdrowiem? Śmiem twierdzić że nie i że obecne 10 lat ważności prawa jazdy jest ok. Ale czasem wystarczy odrobina empatii dla innych i mniej gazu. Mirek już pisał że jak się nie zapierdala jak idiota to jakoś problemy z zajeżdżającymi drogę dziwnie maleją...

Daj link do raportu.

Proszę:

Raport pomija (bo nie ma prawa mieć takich informacji) ile z tych leciwych osób faktycznie jeździ i ile czasu spędza za kółkiem. W jakiś dziwny sposób to właśnie ta grupa często przewija się w informacjach o nie zawinionych wypadkach motocyklistów. Osoba która udowodni zależność między rosnącym wiekiem a pogarszającą się percepcją oraz refleksem pewnie dostanie nobla...a nie, o tym wszyscy wiedzą i jest o tym kupa badań. Przypominam, to właśnie to bada się u młodych osób przed dopuszczeniem ich do ruchu drogowego.

Dziwnym trafem w tych "niezawinionych" wypadkach jakoś nie przewija się prędkość motocyklisty. A badania są i tak fikcją, możecie sobie je wprowadzać i co 3 miesiące a i tak nic to nie zmieni.Zamiast krzyczeć jacy to inni są źli i niedobrzy polecam mniej gazu a więcej szkoleń. I wszystkim wyjdzie to na dobre

To nieprawda, sam przechodziłem testy psychomotoryczne i tu nie da się oszukać, jeśli np. czyjeś oczy nie są w stanie wystarczająco szybko dostosować się do warunków oświetlenia.

Dyskusja nie powinna polegać na sprzeczaniu się "kto jest bardziej niebezpieczny, młody czy stary", ale jak zminimalizować liczbę niebezpiecznych kierowców na drogach.

Możecie zaproponować niezawodny test na oddzielenie młodych totalnie nieodpowiedzialnych od reszty kandydatów na kierowców?
Z tego co wiem, to taki test nie istnieje.
Ale czy to jest argument za tym, żeby nie badać innych potencjalnie niebezpiecznych grup?

Zgadza się, też przechodziłem te testy, lekko nie jest
Punkty które to prowadzą nie mogą sobie pozwolić na lewe wystawianie pozwoleń. To nie jest zaznajomiony lekarz jak w szkołach nauki jazdy.

W zeszlym sezonie wyciagalem kumpla spod starego renault w Radomiu. Autko wyjechalo ze stacji paliw bez zwolnienia czy zatrzymania. Probowal uciekac ostro w lewo, ale to bylo przed skrzyzowaniem i na drodze piekna koleina (srodek lata) gdzie smary i wilgosc z puszkarskich klimatyzacji zrobila mini slizgawke. Zdazyl tylko skoczyc z moto odruchowo...
Kumpla zabrali do szpitala a ja zostalem na miejscu ogarniac temat. Przyjechali smutni, zaczynam skladac zeznanie, smutny obchodzi auto, patrzy od frontu na nalepke inwalidy i w tym momencie:
-aahh, no tak

Statystyki statystykami, ale Ci z drogowki wiedza najlepiej co sie dzieje na drodze.

btw, dziadek pod 60tke.

ALE

Jesli o mnie chodzi, to ja opieprzylem za to kumpla (razem lecielismy i ja jakos na widok 'ruchu' na stacji automatycznie zmienilem pas na lewy, on dalej lecial prawym). Mozemy sobie mowic kto winny a kto niewinny, ale tak naprawde liczy sie kto skonczy na wozku czy w worku. Zatem bylbym za obiema opcjami powyzej rzuconymi.
- testy dla kazdego w pewnym wieku i dla kazdego winnego wypadku
- a dla nas wiecej szkolenia i mniej narzekania na innych

Mając 28 lat nie zgadzam się na określenie kogoś w przedziale 50-60 za dziadka. Może dlatego, że mój ojciec jest w świetnej kondycji psychofizycznej. Zresztą jazda z głową i zasada ograniczonego zaufania pozwala unikać niebezpiecznych sytuacji a tutaj piszesz o mężczyźnie, który był inwalidą a nie dziadkiem.



co do reszty się zgadzam

Skwaro, Mirek - szczerze Wam zazdroszczę, że macie w rodzinie samych zdrowych, sprawnie myślących i sprawnych fizycznie seniorów. Ja niestety nie mam. Mam dwa takie przypadki, że szanowni seniorzy (87 i 80 lat) nie powinni jeździć, a jeżdżą. Ten starszy w tym roku dobrowolnie już przestaje prowadzić i do samochodu już nie wsiada, ten młodszy prawka pewnie nie odda do śmierci i będzie się trzymać kierownicy zębami. Obaj regularnie obcierają lub obijają coś lub kogoś. Zdarzali się potrąceni piesi, rowerzyści, przycierki z innymi samochodami czy nawet przycierki z własnymi drzwiami garażowymi. Całe szczęści, że do tej pory nie skończyło się to dla nikogo tragicznie. Sorry, ale ktoś kto ma zdiagnozowane choroby uniemożliwiające bezpieczną jazdę samochodem, powinien być wyeliminowany z ruchu drogowego.

Trzecim dobrym przypadkiem jest mój ojciec. Kiedy uczył mnie jeździć, gdy byłem dzieciakiem, był świetnym kierowcą. Z resztą ma wszystkie możliwe kategorie, a kilkadziesiąt lat temu był również instruktorem nauki jazdy. Prawo jazdy ma od 50 lat i w tym czasie miał 1 wypadek, nie ze swojej winy. W przyszłym roku mój ojciec kończy okrągłe 70te urodziny i powiem szczerze, że boję się z nim jeździć. Pomimo umiejętności, wielkiego doświadczenia, pełnej sprawności fizycznej i umysłowej, nie ogarnia już tak dobrze co się dzieje dookoła, chociaż sam jest przekonany o swojej zajebistości. Zaczynają się już nieświadome wymuszenia pierwszeństwa i inne historie z cyklu "nie zauważyłem". Więc również ręcami i nogami podpisuję się pod tym, że powyżej jakiegoś wieku powinny być przeprowadzane badania lekarskie, psychomotoryczne czy nie wiem jakie inne, oceniające zdolność do kierowania pojazdem.