Dorobiłem się kilku fotek z mojego endurowania po poligonie. Zapraszam do oglądania.
http://picasaweb.google.com/11089227870 ... 63/Enduro#

P.S. A przy okazji avatar sobie wreszcie sprawiłem

Jaaaaaaaaaaaaaa super .

To i ja coś od siebie, dzikus i nowa zabawka

Tym się dzikus jeździ, a nie lata

A tam Bartosz samolot też ma koła, hehe.

Troche musi polatać żeby koła odpoczęły

Skoki to zarąbista sprawa. Jak kupowałem DT na jesieni, to żeby się trochę pobawić uślizgami, nie sądziłem, że tak mnie to wciągnie
Najlepsze w tym jest to, że pogoda nie ma dla mnie znaczenia. Jak idę na moto i świeci słońce, to się jeszcze waham, a jak pada, czy po prostu jest mokro, to jadę w teren

Niestety to cholernie obciążający sport. Zrobić 20 km to już trzeba mieć krzepę Ale mięśnie - mięśniami, a stawy mocniejsze to już chyba nie będą i czuję, że nie wyjeździłbym tak kolejnych sezonów. Najbardziej kolana u mnie cierpią, bo już wcześniej miałem z nimi problem Ale nawet jak stawy dadzą radę tak długo, to i tak na jesieni będę musiał się rozstać z tym sprzętem

Sam chciałbym się tym zacząć bawić, możecie podpowiedzieć od czego zacząć? Jaki sprzęt kupić? Nie chce czegoś za mocnego czego nie będę w stanie okiełznać, a z drugiej strony ważą ponad 90kg także to coś musi być na tyle mocne żeby poradziło sobie z moja waga. Jaki sprzęt jest dobry na początek? Jak z częściami i naprawami ?

Temat rzeka, jak ze wszystkim.

Generalnie, jeśli masz mało forsy to dwusuwy są tańsze w kupnie i w naprawach, a te sprzęty (cross-enduro) są dość wyżyłowane, więc choćbyś kupił w dobrym stanie to i tak może ci się trafić remont silnika. Warto to mieć na uwadze.
Na ścigacz.pl (http://www.scigacz.pl/KTM,EXC,250,vs,EX ... 12627.html) jest porównanie dwóch KTM-ów - 2t i 4t o podobnych parametrach. Ciekawe jest zestawienie kosztów serwisu i napraw, co nieźle ilustruje moją tezę

Jak zaczynasz, to lepiej nie przesadzić z mocą i pojemnością, ale może kozak jesteś, więc nie będę tu radzić. Zwróć tylko uwagę, że pojemności w crossie kończą się przy ok. 0,5 litra (to już jest hardcore) więc sam sobie oceń Odblokowana DT ma 28HP, KMX125 chyba ok. 40HP, a bez homologacji RM125 i KM125 też 40, ale są dużo lżejsze.

Jak masz las / tor / poligon czy cokolwiek koło domu to bierz sprzęta bez homologacji - są tańsze w zakupie i utrzymaniu, a do tego duuużo lżejsze. Generalnie 125 2T bez homologacji waży ok. 80 kg, a z całym tym badziewiem (lampy, AQ itd.) ok. 130 kg, więc różnica spora, a jak się jeździ, to się wywraca. I to naprawdę co innego podnieść moto, nawet 200-250 kg na asfalcie, a co innego 130 kg na nierównej, zakrzaczonej górce, gdzie nie ma się o co zaprzeć, a motor przy każdej próbie uniesienia go zsuwa się coraz bardziej i bardziej... Nierzadko, zamiast podnosić motocykl, zsuwałem go (czasem ładnych parę metrów) nim miałem go jak podnieść
A zapewniam cię, że jak już zaczniesz jeździć, to przez pierwszych kilka miesięcy przewrotek będziesz miał codziennie po kilka Jak ktoś mówi, że się nie wywraca, to pewnie jeździ jak dupa Wywracać się trzeba i koniec
U mnie dochodzi jeszcze to, że DT jest dla mnie ciut za wysoki i na płaskim niby sięgam, ale przecież nie jeżdżę po płaskim
Masa to jednak przede wszystkim łatwość manewrowania, dlatego jak chcesz się naprawdę bawić, to nie kupuj żadnych DR 650, XT 600, czy innych takich wynalazków, bo toto waży ponad 160 kg

Zainteresowałem się tematem i jutro jadę obejrzeć moto. I teraz pytanie no co trzeba zwrócic głównie uwagę oglądając enduro? Moto które będę oglądał to ktm 525 exc. Co trzeba sprawdzić "na pierwszy rzut oka"?
PS: jadę obejrzeć akurat tego KTM-a bo znalazłem bardzo dobrą cenowo ofertę, nie krzyczcie od razu ze moto za dużo za mocny itd. Jeżeli go kupie to pewnie i tak nie dla siebie...

Na co zwrócić uwagę? Jak w każdym moto, czyli dużo tego. Generalnie w enduro/cross wszystko i tak się serwisuje bardzo często, wymienia, więc jak lagi mokre, łańcuch wyciągnięty, zębatki i opony zjechane... to wszystko pikuś, tylko kwestia, czy cena adekwatna do tego, co będzie trzeba zrobić i tyle.
Najbardziej bym się bał, że silnik będzie do robienia, w 4T to jednak idą koszty Tylko, że to trudno ocenić bez sprzętu - nie wszystko się da na ucho. Najlepiej by może było kompresję sprawdzić, ale to tak wiesz, teoretycznie, bo w tym temacie jestem raczej zielony
I nie łudź się, że jak moto w miarę nowy (rocznikowo), to silnik jest cacy. To są bardzo wysilone jednostki, więc jak ktoś traktował sprzęta jak należy, to ten swoje już dostał po tyłku.

Jako, że zamieniłem SVkę na DRkę to chciałbym się pochwalić kilkoma zdjęciami z zabaw w pisaku i z taplania w błotku, które uskutecznialiśmy wspólnie z Markiem i Lasoochem

I kolejna porcja, tym razem z minionego weekendu...

Widzę nawet ciekawy tereny do polatania macie bo mi moje się powoli nudzą bo już wszędzie wjechałem .

My cały czas poznajemy okolicę

Ostatnio poznana okolica bardzo przypadła mi do gustu

Ps. nadal czuję się zawstydzony przez kolesia na dr-ce

Facet robił co chciał, wjeżdżał gdzie chciał i jak chciał Wyglądał na takiego, co zęby zjadł w tym sporcie, a jak zaczęliśmy gadać, to wypalił, że to jego pierwszy sezon

Owca, wrzucaj swoje materiały Też chętnie zobaczę, jak wyglądają Twoje tereny

Fachowo upier... w błotku

Ale masakra, czyszczenie łańcucha co jazdę, wymiana co 3, remont silnika co 5 tak?

To nie 2T, więc trochę luźniejszy klimat