z kilku ostatnich dni w moim rejonie:
http://kartuzy.info/wiadomosc,16704,Zuk ... ejscu.html

http://koscierski.info/wiadomosc,16729, ... padku.html

ten drugi z grabowskiej huty ma połamane wszystkie kończyny oprócz lewej ręki.

Jak by ktoś szukał dobrego wahacza na przeszczep: http://www.gazetawroclawska.pl/artykul/986902,wroclaw-smiertelny-wypadek-na-sobieskiego-motocyklista-nie-zyje-zdjecia,9,id,t,sg.html#galeria-material

Przezabawne...
Poza tym juz bylo 3 posty wczesniej...


Sent from my iPad using Tapatalk

Jak było to sorry ale aktualizacja sprzed godziny... Może i trochę czarny humor (wiem, bardzo) ale skutki spotkania po prostu masakryczne...

Masakryczne to mało powiedziane. Auto prawie na pół przeciął... ciekawe ile miał na budziku.

A co to za moto było ??

Sądząc po tym jak wygląda samochód, to motocyklista musiał grzać naprawdę dobrze. Na tyle dobrze, że mowa o jakimś wymuszeniu jest tu pewnym nadużyciem... Mam nadzieję, że w Nissanie nie było pasażerów.

"Kierowca i pasażer jadący nissanem zostali ranni. Jeden z nich jest hospitalizowany, ale nie są to poważne obrażenia"

Byli

Kolego trochę przesadziłeś. Twój post jest absolutnie nie taktowny.

Jest ostro przegięty. Aż nie chce się komentować... I nazywasz to czarnym humorem?

akurat ja mam mieszane uczucia jak widziałem te zdjęcia. jestem zdania że jak ktoś chce to niech ciśnie na moto byleby komuś krzywdy nie zrobił.
tu samochód skasowany motocyklista nie żyje i co? tak jak czytam czasami niektórych komentarze w internecie i na forum ,,kierowca puszki wymusił itp itd.
zgadzam się że niektórzy za kierownicą nie powinnni jeździć po wogóle nie zwracają uwagi na jednoślady. ale czasami my motocykliści przeginamy i tu są tego efekty.

jakbym ja jechał samochodem z dzieckiem i taki gn.j wjechałby mi w bok to chyba bym debila zabił na miejscu jakby przeżył.
a co do tego artykułu to ten gościu z samochodu jest winny wypadku, i do końca życia będzie pamiętam że ktoś zginął na jego samochodzie

Z pierwszą częsią się zgadzam w 100% ale co do pełnej winy kierowcy samochodu już nie. Obaj złamali przepisy i wina powinna być po obu stronach. Było by sprawiedliwie.

Różni ludzie, różny humor. Jak dla mnie ostro przegięta jest też sytuacja, coś jak wypadek sprzed paru lat gdy gościu na kole wywrócił radiowóz zabijając policjanta. Wiem, że zginął człowiek ale zrobił to na własne życzenie jadąc jak by był sam na drodze. Dobrze, że nikogo innego nie zabił.

Żart suchy, ale ja nie o tym. Porównajcie sobie zdjęcia z tą sprawą KLIK!. Zazwyczaj staję murem za motocyklistą, ale tutaj prędkość musiała być w okolicach 200km/h, 100m co 2 sekundy. Dodajmy jeszcze czas na rozejrzenie się i ruszenie, kierowca auta miał w najlepszym przypadku mikre szanse na wypatrzenie motóra.

W dziesiątkę.
Przy tej prędkości wystarczyłoby drgnięcie ręki na manetce żeby przejechał obok samochodu, albo przynajmniej nie trafił centralnie w pechowców w środku.

Nie wiesz jaka była sytuacja na drodze. Zresztą przy takiej prędkości zmiana kierunku to zdecydowanie więcej niż "drgnięcie ręki".

Chodziło mi o to, że prawdopodobieństwo uderzenia w samochód w taki sposób, przy tej prędkości jest niesamowicie małe - gdyby gość na kawie zaczął rozpędzać się ułamek sekundy później, albo gdyby w trakcie pałowania drgnęła mu ręka przy dodawaniu gazu, pewnie nie uśmierciłby dwójki niewinnych ludzi. Byłby w tym miejscu ułamek sekundy wcześniej/później.

Takie tam gdybanie... Po prostu uderzyło mnie jak idealnie trafił w fotel pasażera.

no i dochodzi jeszcze fiksacja wzroku o czym trzeba pamiętać, przykra sprawa ogólnie dla wszystkich, współczuje na maksa

"umarzamy postępowanie w skutek nie wykrycia sprawcy" taka będzie dalsza cześć historii.