Panowie, w dniu dzisiejszym w godzinach porannych około godz. 8:20 miałem kolizję z Renault Megane Coupe, Pani wyjechała mi z drogi gruntowej i chciała przejechać przez moją w poprzek, niestety nie zdążyłem wyhamować i uderzyłem lewą stroną kierownicy i łokciem w tylną część błotnika (tak, że się wgiął od góry), a chłodnicą i crashpadem w zderzak. Boli mnie palec, bo klamka sprzęgła docisnęła mi palucha do kiery i łokieć.
Wstępne oględziny wykazały u mnie:
- wygiętą i pękniętą chłodnicę
- wygiętą lekką ku gorzę lewą stronę kierownicy (bardziej jest to odczuwalne jak się jedzie)
- pękniętą na mocowaniu owiewkę
- przetartą kurtkę na przedramieniu
- na moje oko lagi chyba proste

Jeszcze nie miałem czasu tego zgłosić do ubezpieczyciela sprawcy (PZU), mam oświadczenie. Czy macie jakieś sugestie, propozycję co powinien zrobić, czy wykonywać jeszcze jakieś dokładniejsze sprawdzenie motocykla, czy zdać się na rzeczoznawcę, chciałbym też odzyskać pieniążki za kurtkę.

Pomaga w takich sytuacjach notatka policyjna (tak, wiem, że już po jabłkach). Sprawdź wszystko co mogło się uszkodzić, wszystkie koszty i tak powinny pójść na konto ubezpieczyciela. Gdybyś miał problemy z ubezpieczalnią, mogę ci podać namiary na ojca, latami zajmował się likwidacją szkód komunikacyjnych.

Jedynym plusem może być fakt, że babka jest ubezpieczona w PZU a nie jakimś gównie typu Compensa, Hestia, itp. Jeśli nie było policji zadbałeś o jakieś inne papierowe oświadczenie sprawcy?

Spisaliśmy oświadczenie, okoliczności zdarzenia i kto był sprawcą, nr polisy, nr dowodu osobistego, nr dowodu rejestracyjnego.

Ryzyko jest takie, że kobitka wycofa się z oświadczenia i trzeba się będzie bujać żeby udowodnić jej winę. Nie wiem czy poza sądem da się taki przypadek załatwić, a jak ma gadane to jeszcze może nasłać na ciebie policję.

Ale może jest też jakiś świadek?

hola hola.... nie straszcie chłopaka puki co ma oświadczenie i zobaczymy co z tego wyjdzie. jak nie wyjdzie to dopiero bedziemy sie martwić.

Zgłaszaj szkodę i jeśli masz czas podjedz do Suzuki niech ci wycenią naprawę. Nie daj sobie wcisnąć ściemy że odbija jakaś amortyzacje cześć bo coś takiego nie istnieje i są na to paragrafy

W sumie nic wielkiego.
Ostatnio jak mi baba wjechała w tył auta nauczyłem się kilku spraw. Szkoda, że wymęczyłem się z tym w trakcie.
Na przyszłośc sam wiem i komuś też radzę tak :

1.Nie bierz rzeczoznawcy od nich.
2.Bierz naprawę na faktury (najlepiej u kogoś "drogiego")
3.Zrób badania lekarskie (psycholog. Straty moralne a najlepiej uraz psychiczny po wypadku są cenione nie gorzej niż materialne!)
4.Jak nie "umiesz" lub nie lubisz przykombinować - są firmy które to zrobią za Ciebie.

Piszę serio. Mój znajomy oddał się takiej firmie "w opiekę" .Sami się do niego zgłosili i wyszedł na tym baardzo dobrze. Za motocykl wart 4 tyś dostał 7. Nie było szkody całkowitej.

Rzeczoznawca od nich musi przyjść, ale z doświadczenia wiem, że w PZU nie dziadują ze stawkami.

Nic nowego do tematu nie wniosę. Masz oświadczenie i póki co starczy, idź do PZU oni są akurat firmą, która w miarę szybko wypłaca i nie leci w kulki ze stawkami.
Daj znać jak wyjdzie

Na początku lipca miałem podobny przypadek. Podobne uszkodzenia (pogięta chłodnica, kilka obcierek, połamane elementy) wycenili na 1600 zł - wypłacili 1330. Zwróć uwagę jak przyjdzie rzeczoznawca z PZU żeby dobrze określił model Twego motoru i nie wyceniał go po częściach z rocznika < 2003 tak jak u mnie to się chyba stało. Facet miał przy sobie touchscreena z oprogramowaniem do wyceny i porównywał mój nr VIN do krańcowych numerów dla różnych modeli.
Nie umiem specjalnie kombinować i myślę, że mogłem więcej dostać ale i tak naprawa wyszła mnie taniej.

A jak pani z samochodu? Fajna?

Właśnie tak, najpierw zgłoś szkodę, jak rzeczoznawca przyjdzie pokażesz mu co jest nie tak, na oświadczeniu napisaliście co uległo uszkodzeniu?

Wczoraj zgłosiłem telefonicznie szkode. Podałem przez telefon co jest uszkodzone, ale zaznaczyłem ze sie na tym nie znam i to powinien likwodator ustalić. Czekam na telefon od niego i wizytę.
P.s. a Pani bardzo fajna :-)

Nie myl likwidatora z rzeczoznawcą, dwie różne osoby.

czy na oświadczeniu masz spisane powstałe szkody.

Na oświadczeniu nie mam wpisanych szkód. Dziś miałem kolejną kolizję. Koleś wjechał na mój pas. Teraz prawa strona. Wezwalem Policje. Opisze dokładniej później co się stało bo piszę z telefonu.

Facet, ty to specjalnie robisz? Nieszczęście pełnym ryjem. Też na moto?

Seryjny..., ale teraz już wiesz więcej i korzystaj z tej wiedzy!