Witam, odświeżę nieco temat, bo potrzebuję pomocy Czy użytkował ktoś z was Pirelli Angel ST? Jeśli tak to opinia byłaby mile widziana

Zeta mam na takich gumach, bardzo jestem z nich zadowolony.

Kumpel latał GSX-Rem 750 K6-K7 po torze w Radomiu na tych gumach, trzymał dobre tempo na nich

OK, a wiecie jak się zachowują na wilgotnej nawierzchni?

Ja mam angele zrobilem cos ponad 1000km i sa luxik:-)

Czyli już wiem jakie oponki idą następne dzięki za pomoc, lewa

U siebie dla draki następnym razem wrzucę pilot road 3, ale to będzie najwcześniej końcówka przyszłego sezonu.

bridgestone bt 016 i wszystko w temacie jak ktoś chce poszaleć i nie mieć high albo low side'a

Tak dobre? Tylko uważać żeby przez kierę nie przelecieć przy hamowaniu

Jezdzilem paroma motocyklami na tych laczkach w tym takze na torze I bylem zadowolony.Teraz sa juz bt 016 pro-nastepca bt 016

Myślę, że da się więcej opisać niż "nigdy na tej oponie nie wyłożysz". Mało, zarzucam kłam twoim słowom, na zimno albo mokro na pewno coś głupiego da się na nich wywinąć

Ja tylko polecam ta opone a jak chcesz to kup,zaloz I sie specjalnie wypierdol.Twoja broszka-mnie to wisi
P.s. Czytaj uwaznie,bo nie napisalem "nigdy"

I tu zakończmy offtopa

Aniolek st bardzo dobrze sobie z woda radzi Uslizgi złapałem dopiero na pasach :p
A oprócz tygodnia po glebie codziennie latam, deszcze nie deszcze
Warta ceny.

gpiorzel, dzięki za opinię, ja już jestem przewrażliwiony na temat wody, dlatego takie opinie są dla mnie szczególnie ważne

Ja zdecydowałem się po pierwszej glebie przy dużym deszczu, ledwo musniete hamulce i tył poleciał bez szans na zlapanie, tak że rozumiem

Ja raz aprilią rs jechałem w totalnym deszczu z prędkością poniżej 50 km/h i musiałem dohamować przed światłami, zacząłem to robić jakieś 200-300 m wcześniej niż normalnie i się zatrzymałem 20 cm od zderzaka poprzedzającego samochodu, początkowo miałem zero przyczepności, hamulce naciśnięte najdelikatniej jak potrafię i zdałem sobie sprawę że mam zablokowane obydwa koła i cały czas balansuję ciałem żeby utrzymać pion. Wtedy się udało, szczęście że zrobiłem coś nienormalnego dla hamowania w deszczu czyli nacisnąłem i przód i tył, dlatego uślizg był równy i utrzymałem pion. Miałem jeszcze kilka niebezpiecznych sytuacji w deszczu, ale ta była zdecydowanie najbardziej przerażająca i od tej pory traktuję deszcz poważnie jak nic innego

ja też deszcz traktuje bardzo poważnie - że jak pada to w wcale nie jeżdżę
przez ponad 3 lata posiadania sv raz jechałem w deszczu kiedy to spotkał mnie na trasie

Wiadomo że deszcz, deszczowi nie równy... Miałem okazje jeździć w małym deszczyku i po sporej ulewie. 1opcja spoko nic strasznego, 2 to już była walka o utrzymanie się na drodze koleiny i strumień płynący drogą nie są fajne i nie ważne jakie opony masz i tak jedziesz z dusza na ramieniu 40km/h