- Idzie 2 facetów obok sejmu i słyszą jak ktoś woła 100 lat, 100 lat....
- O ,chyba ktoś ma urodziny.
- Nie, ustalają wiek emerytalny.

- Co to jest? Ma dwie nogi i krwawi?
- Pół kotka

- Kto jest najlepiej ubrany w taborze cygańskim?
- ten kto pierwszy wstanie

Kobietom zadano pytanie: "Która z Was kocha swojego męża"?
Wszystkie podniosły ręce.
Drugie pytanie: "Kiedy ostatni raz powiedziałeś mężowi, że go kochasz"?
Część kobiety odpowiedziała, że dziś, część, że wczoraj, a sporo, że nie pamiętają.
Następnie polecono im wziąć telefon i wysłać poniższy tekst: "Kocham cię, kochanie."
Po wysłaniu SMS-ów kobiety wymieniły się telefonami i czytały przychodzące wiadomości:
Oto kilka odpowiedzi:
1. Kim jesteś?
2. Matko moich dzieci, chora jesteś?
3. Kocham cię.
4. Co nawywijałaś z samochodem?
5. Nie rozumiem, co chcesz?
6. ? ?
7. Nie nawijaj, tylko powiedz mi, ile potrzebujesz?
8. Czy ja śnię?
9. Jeśli nie powiesz mi, do kogo chciałaś to wysłać, to cie zamorduję!
10. Mówiłem ci, żebyś tyle nie piła!
11. Czego byś nie chciała, odpowiedz brzmi- nie!

Jedzie trędowaty tramwajem.
Wchodzi kanar, podchodzi do niego:
- Bilet proszę.
Ten spanikowany zaczyna przetrząsać kieszenie.
Odpada mu ręka.
Przeprasza, podnosi ją i wyrzuca przez okno.
Zdenerwowany, jeszcze gwałtowniej przeszukuje kieszenie.
Odpada mu noga.
Przeprasza, podnosi i wyrzuca.
Już w kompletnej panice traci drugą nogę.
Za okno.
Kanar przygląda mu się i mówi spokojnie:
- My tu gadu gadu, a ja widzę, że pan mi powoli spie*dala.

*************

ONA: - Seks dopiero po ślubie.
ON: - No to jak wyjdziesz za mąż, zadzwoń...

*************

- Wiesz... Mam cudownego męża. Nie pije, nie pali, nie bije mnie i nie zdradza, nie ogląda meczy, nie żałuje mi pieniędzy - mówi jedna.
- Dawno go sparaliżowało?

****
Wraca pijany mąż późną nocą do domu. Otwiera drzwi, widzi, stoi żona z wałkiem i teściowa z patelnią. Mąż mówi:
- Idźcie spać, baby, nie jestem głodny!

****
Teść ma być operowany przez zięcia. Przed podaniem narkozy zapowiada:
- Lepiej się postaraj, jeżeli ja umrę, to żona planuje przeprowadzić się do was.

********

Mąż do żony:
-co byś zrobiła jakbym wygrałw totka?
-wzięła połowe i cię zostawiła...
- świetnie - mówi mąż- wygrałem trójkę, masz tu
3, 50 i spie....alaj....

********

Są dwa okopy: niemiecki i polski.
I tak walczą ze sobą, strzelają do siebie, ale jak na razie żadna ze stron nikogo nie trafiła. Aż wreszcie jeden z Polaków powiedział:
- Te, jakie jest najpopularniejsze imię niemieckie?
- Hmmmm... Może Hans?
- O! Dobre! Krzykniemy Hans i może jakiś jeleń się wychyli to go zastrzelimy. No i wołają:
- Hans!
- Ja!? - Szwab się wychylił... JEB! Dostał kulkę.
- Hans!
- Ja!? - JEB! Następny...
- Hans!
- Ja!? - JEB!
I tak ich powybijali, zostało tylko kilku... Siedzą te szwaby i myślą:
- Może my tez tak zrobimy?
- Ja! Jakie jest popularne imię polskie?
- Może Zdzichu?
- Ja gut!
I ryczą:
- Zdzichu!
- (cisza)
- Zdzichu!
- (cisza)
- Zdzichu!
- Zdzicha nie ma, jest na wakacjach... To ty Hans?
- Ja!
- JEB

************

Wraca żona do domu, wchodzi z torbą zakupów do pokoju, wykłada mężowi piwo, zakąski...
- A ty, kochanie, czemu meczu nie oglądasz?
A może goloneczkę ci zrobić?
- Mocno?
- Nie bardzo. Reflektor, zderzak i maska.

**********

Przylecieli Amerykanie na Marsa. Wychodza i nagle lapia ich kosmici. Zamykaja ich w kapsule i daja im 15 minut na wydostanie sie. Przychodza po 15min i mówia:
- Jestescie slabi. Polacy, co byli przed wami, wydostali sie szybciej i jeszcze nam prezenty rozdali
- a jakie to byly prezenty?
- nazywali to WPIER***, ale kazdy dostal!

Idzie facet brzegiem Wisły i widzi że ktoś kleczy i pije wodę z rzeki. Więc woła do niego :
Człowieku co ty robisz? przecież to syf woda brudna pełno zarazków ścieki zdechłe zwierzęta odchody, zatrujesz się nie pij tego.
Was? Ich versteche nichts ich bin aus Deutschland
aa a to na zdrowie :-P

Romeo i Julia, romantyczny nastrój. Księżyc, rozgwieżdżona noc.
- Romeo, czy nie pragnąłbyś, abym wzięła w dłonie Twoją męskość, i pieściła ją tak, abyś odczuwał nieziemską rozkosz? - pyta Julia
- Co ci przychodzi do głowy, miła moja!!! Jak mogłabyś używać swych przeczystych dłoni w takim celu?!?! Nie, nigdy!! - odpowiada zakochany młodzieniec
- Ukochany, a czy nie chciałbyś, abym ujęła Twoją męskość, i włożyła sobie ją między uda tak, byś osiągnął rozkosz nieznaną dotąd śmiertelnikom?
- Przenigdy - oburza się Romeo - nie pozwoliłbym na to, by twoje uda, tak delikatne, jasne i nieskazitelne dotykała tak nieczysta część mojego ciała. Nie ukochana, nigdy.
- Och kochany, a czy nie pragnąłbyś włożyć go w moje usta - kusi Julia - osiągając stan, w którym ciało i dusza wprost oszaleją z nieziemskiej rozkoszy?
- Nigdy!!! nie mógłbym nawet pomyśleć o zbrukaniu Twoich słodkich ust, które opiewają taką miłością do mnie!!
- No dobrze Romeo, ale musimy chyba pomyśleć o innym sposobie, bo mnie już strasznie dupa boli.

Pchła spotyka pchłę, jedna jest bardzo zmarznięta, a druga świeża i wypoczęta. Ta wypoczęta mówi:
- Co jesteś taka zimna?
- Jechałam na hawaje.
- Ja też! A jak tam jechałaś?
- Na wąsach motocyklisty.
- Słuchaj to robi się tak: wchodzisz na samolot potem na nogę stewardesy, wchodzisz na górę mościsz się w jej c***e , zasypiasz i wstajesz dopiero przy lądowaniu.
Za tydzień znowu: pchła wypoczęta i pchła zziębnięta.
Wypoczęta pchła pyta się:
- I co?
- Zrobiłam jak mówiłaś: weszłam do samolotu, umościłam się w c***ę, zasnęłam.
- No i co dalej?
- I budzę się na wąsach motocyklisty!

Pierwsza zasada płaskiego brzucha?
*
*
*
*
*
*
*
Zawsze używać prezerwatyw.

- Czemu San Marino strzeliło Polsce gola?
- Bo kelner dobrze podał.

Pchają żydów do komory gazowej, upychają ile się zmieści.
Nagle z końca słychać stłumiony głos:
-Panowie! Nie wszyscy na raz bo się podusimy!

Ojciec podejrzewał syna o narkotyki. Pewnego dnia wieczorem przeszukał jego kurtkę i znalazł torebkę z białym proszkiem. Zamknął się w łazience.
-A co mi tam, spróbuję
Pojaśniało, posiemniało i nic!
-Spróbuję jeszcze raz!
Pojasniało, pociemniało i nic!
-Może trzeba jeszcze raz?
Pojasniało, pociemniało i dalej nic.
Nagle słyszy pukanie do łazienki i głos żony:
-Co ty tam robisz?
-Golę się!
- Trzy dni???

I klasyka czyli Polak, Rusek i Niemiec!

Polak, Rusek i Niemiec chcą przejść przez most, zatrzymuje ich diabeł i mówi, ze ich przepuści jeżeli ktos rozśmieszy jego konia.
Niemiec poszedl, powygłupiał się ale nic to nie dało.
Rusek też spróbował ale nic z tego.
Polak poszedł, coś mu szepnął na uch i koń zaczął się śmiać.
-Możecie przejść - powiedział diabeł.
Po pewnym czasie chcieli wrócić przez most. Znowu drogę zagrodził im diabeł i powiedział, że ich przepuści jeżeli ktoś sprawi zeby koń przestał się śmiać, bo od tamtej pory cały czas się śmieje.
Poszli Rusek z Niemcem, pośpiewali piesni żałobne, ale nic to nie dało.
Poszedł Polak, chwilę tam postał i koń nagle przestał się śmiać.
Na to wszystko zdziwieni Rusek i Niemiec pytają:
-co ty temu koniowi zrobiłes, ze wcześniej tak nagle zaczął się śmiać a teraz przestał?
-to było bardzo proste. W pierwszą stronę powiedziałem mu że mam większego h**a od niego.
-a w drugą???
-Pokazałem mu!!

___________________________

Polaka, ruska i Niemca złapał diabeł i powiedzial, że oszczędzi tego kto wymyśli taką liczbę, której diabeł nie będzie w stanie policzyć.
Rusek: milion - diabeł policzył i go zabił
Niemiec: Trylion - diabeł policzył i go zabił
Polak: ...w h*j!
-takiej liczby nie znam - oszczędzę Cię.
Po pewnym czasie diabeł spotkał znowu Polaka
-Powiedz mi ile to jest to w h*j bo cały czas się zastanawiam
-widzisz jak z tąd do tamtego drzewa?
-no widzę
-to jak z tąd do drzewa i jeszcze w pi*du!

Poznał chłopak dziewczynę.

Po kilku spotkaniach ona zdecydowała się zaprosić chłopaka na obiad niedzielny do rodziny. W związku z tym, że chłopak pochodził z biednej rodziny i nie miał za wiele kasy, nie wiedział za bardzo w co ma się ubrać i co zrobić żeby dobrze się zaprezentować. Po chwili zastanowienia wpadł na genialny pomysł. Przypomniał sobie, że ma w szopie starego Junaka, więc w połączeniu ze starymi dżinsami i kurtką skórzaną będzie git. Poszedł do szopy, odgarnął całe to siano, którym pojazd był przykryty i... zamarł. Junak był cały zardzewiały. Już prawie się załamał, gdy wpadł na genialny pomysł. Wysmaruje go wazeliną... Jak pomyślał tak zrobił, junak świecił się jak psu jaja. W niedziele pojechał do dziewczyny, ona czekała na niego przed wejściem i mówi:
- Słuchaj Kaziu, pamiętaj o jednej rzeczy, po zjedzeniu obiadu nie wolno Ci się odzywać. Kto pierwszy to zrobi, ten myje wszystkie gary... No taka jest u nas tradycja.
Kaziu myśli: "niech będzie, no problem, chyba ich porypało, jeżeli myślą, że ja, gość, będę mył te gary".
Weszli do domu, kwiatuszki dla mamusi, dzień dobry, witamy itp. Obiad minął bez problemu, wszystkim smakowało, skończyli jeść i... cisza, nikt się nie odzywa.

Ojciec myśli: "co ja się będę odzywał, robiłem na nockę, a teraz miałbym te gary myć. Nigdy w życiu, siedzę cicho". Matka myśli: "nom chyba ich poczesało, jeśli myślą, że się odezwę. Cały dzień gotowałam, a teraz miałabym zmywać. A tam ta patelnia jest tak urypana... Nie ma mowy siedzę cicho".

Dziewczyna myśli: "Żeby tylko Kazik się nie odezwał..."

Kazik myśli: "Porąbani, przyszedłem w gości i myślą, że będę gary mył???"
Minęła godzina i cisza. Kazik się wkurzył, wziął swoją dziewczynę, położył na stole, zdjął majtki i zerżnął.
Ojciec myśli: "a co mnie to obchodzi, pewnie dyma ją codziennie, ja się tych garów nie myję".
Matka myśli: "w dupie to mam. Jak pomyśle o tej patelni, to mi się słabo robi".
Mija dwie godziny i cisza. Kazik się :cenzura:, wziął matkę, położył na stół i ją zerżnął.
Ojciec myśli: "!#$% mać, przegiął pałę, ale ja to mam w dupie. Całą noc harowałem, a teraz będę garnki mył?"
Dziewczyna myśli: "Grunt, żeby się tylko Kazik nie odezwał".
Mijają trzy godziny i cisza, ale... zaczął padać deszcz... Kazik podbiega do okna, patrzy a tam całą wazelinę zmyło mu z Junaka. Załamany myśli:
"Huk, odezwę się." - Czy macie może wazelinę???
A ojciec na to: - To ja już może umyję te garnki...

dobre

Koleżanka dzisiaj sprzedała mi ten kawał ja się uśmiałam

Siedmioletni chłopczyk spaceruje sobie chodnikiem w drodze do szkoły. Podjeżdża motocykl. Kierowca podnosi szybkę kasku i mówi :
- Wsiadaj to dam Ci 10 złotych i lizaka !
Chłopczyk nie reaguje i przyspiesza kroku. Motocykl powoli toczy się za nim. Znowu się zatrzymuje przy krawężniku ...
- No wsiadaj! Dam Ci 20 złotych, lizaka i chipsy!
Chłopczyk ponownie kreci głowa i przyspiesza kroku...Motocykl nadal powoli jedzie za nim. Znowu się zatrzymuje...
- No nie bądź taki.. Wsiadaj! Moja ostatnia oferta - 50 złotych, chipsy, cola i pudełko chupa-chups!
- Oj odczep się Tato! Kupiłeś Suzuki, to musisz z tym żyć...

Ja słyszałem to w wersji z Daewoo Tico :-D
Polak rusek i niemiec siedzą w więzieniu w izolatce. Od kilku dni nic nie jedli, nagle rusek wyciągnął skąds kawał słoniny i pyta niemca-chcesz? Niemiec myśli sobie-ja będę jadł a on mnie wyru... Albo poczeka aż zjem i zasne i wtedy to zrobi. Więc
odpowiada Nie. Rusek pyta więc polaka-jesteś głodny? Chcesz? Polak myśli sobie-po czeka aż zjem zachce mi się spać i mnie wyru... Ale jak się na jem to będę miał siłę żeby się obronić. Więc wziął zjadł a rusek pyta-najadles się? Tak. Masz teraz siłę ? Tak odpowiada polak. Ok to przytrzymaj mi niemca :-P

Pierwsza kobieta na księżycu:
- Houston, mamy problem!
- Co?
- Nic, nie ważne.
- Co się stało?
- Nic...
- No mów.
- Nie.

Jakby nadarzyła się wam podobna sytuacja to możecie zrobić podobnie

Na światłach jeden kierowca pokazuje drugiemu, żeby opuścił szybę, potem pyta:
- Przepraszam pana, ale przy zmianie pasa nie włącza pan kierunkowskazu ze względu na orientację seksualną?
- Że co?
- WŁĄCZAJ MIGACZ, PEDALE!

Mała amerykańska dziewczynka przychodzi rano do kuchni i widzi półnagiego mężczyznę, który grzebie w lodówce.
Dziewczynka: Czy pan jest naszym nowym babysitter'em?
Mężczyzna: Nie. Ja jestem nowym motherfucker'em.

To i ja coś dorzucę od siebie.

Do kuchni gdzie mam coś pitrasiła wbiega Jasio i krzyczy
-MAMO, MAMO BABCIA MA MAŁŻE!!!
Matka zdezorientowana
-Synku jaką małże?!?! Babcia nie ma żadnej małży...
-Mamo ale babcia naprawdę ją ma...
-Synku daj spokój...
Jasio zdenerwowany, że mu matka nie wierzy bierze ją za rękę i prowadzi do pokoju, gdzie leży babcia. Wchodzą a babcia leży na łóżku z podwiniętą kołdrą i przyrodzeniem na wierzchu. Jasiu pokazując palcem w krocze babci mówi...
-Mamo to ta małża !!!
matka z zażenowaniem na twarzy
-Synku to nie jest małża....
Jasiu na to
-A smakuje małża