@ kacperski dzięki za info

zmieniłem wiec zamówienie na ST

Pirelli ANGEL ST 120/60ZR17
Pirelli ANGEL ST 160/60ZR17

pozdrawiam..

Smiem watpic ze tylko roznica w trwalosci jest miexzy st a gt... przeprowadzone testy opon prze czasopismo motocykl pokazuja ze gt w 2013 roku zloila dupe wszystkim i prowadzenie na mokrym i trwalosc i tez ten test wygrala... w kturyms tam roku jak byl test ST... st bodajze byla na 3 miejscu dopiero. Wiec niewierze ze tylko jeden sklad zmienili i tak poprawili opone ze leje w testach nowsze gumy konkurencji...

Kilka dni temu przekonywałem do Michelin PR3. Dzisiaj podtrzymam. Rano mrozek, gdzie niegdzie trochę lodu na drodze ale bez sensacji. Znaczy nie zaliczyłem gleby. Na jednym z zakrętów jechałem po śladzie od samochodów, błyszczało ładnie i troche mnie stresowało. Tylna opona nie utrzymała się na tej szklance, ale po chwili złapała przyczepnośc na tym środkowym pasku. Też zalodzony ale pewnie troche szorstki.

Witam podszedłem do sprawy w miare poważnie, przeczesałem każdą stronę wątku i jeszcze większy bałagan mi się zrobił(w sensie wiecej opcji) , dlatego potrzebuje pomocy co do wyboru opon.
1. Będzie to moj pierwszy sezon na małej sv no ale gumy kwalifikują się do wymiany , jako ze jestem studentem opon najnowszych i z najwyzszej polki nie kupie , tak samo jak i nie chce ich zmieniac co sezon dlatego zdecydowalem sie na nowe, mysle tak max za kpl. to 800/900 zł.
2. Czego bym oczekiwał?
- odpornosc na scieranie , zeby zrobic jakis wiekszy przebieg (>>10kkm),
- z nienaganną przyczepnością(także na mokrym) bo chciałbym nauczyc sie schodzic na kolano i zeby nie był to jakis szok jak dla mnie poczatkującego,jaki zeby obyło się bez zbędnych uślizgów,
- z nagrzewaniem to drugorzedna sprawa wg mnie... mogą się i dluzej nagrzewac,
-myslalem o jakichs turystycznych z dobrą przyczepnością na winlkach, no ale wez tu wybierz z takiej gamy opon -,-
Nie będe pisał miedzy ktorymi się zastanawiam bo Wy się będziecie predzej orientowac jakie opony wstrzelą sie w te wymagania niz ja dlatego jestem otwarty na propozycje ... Z góry dzięki !

Nie no, wydaje mi sie że jeżeli bezstresowo chcesz schodzić na kolano i to na mokrym to raczej musisz wstrzeliwac się w najwyższą półkę. Ale ja i tak gwarancji bym nie dawał że w cos nie przydzwonisz.
ed. Poza tym, z mojego skromnego doświadczenia (jakie 30 lat bedzie odkąd mam prawko a że wcześniej się śmigało to inna sprawa) to nie ma co sie uczyc na siłe schodzenia na kolano. Jezeli masz 190 wzrostu to z SV-ki przytrzesz na byle winklu. Ale jak masz jakie cos pod 160-170 to już nie bedzie tak einsfah i najpierw będziesz musiał się nauczyc jeździć A kolano samo z siebie przyjdzie jako efekt uboczny dobrej techniki jazdy.
Generalnie to pomijając kwestię tego co powiedza kolesie na dzielni, zejście na kolano jest praktycznie niepotrzebne do normalnego i to całkiem żwawego śmigania.

To akurat nie zależy od opon tylko od umiejętności kierownika, jak nie potrafi to mu opony nie pomogą zejść na kolano, a jak potrafi to sobie i z kartoflakami poradzi :-)

Raczej gotów byłbym polemizować. Zejść na kolano dla samej zasady to faktycznie można na byle czym.
Ale zejśc na kolano gdy musisz i naprawdę pałujesz wtedy to w/g mnie zupełnie inny poziom trudności.
Dla mnie osobiście jest to ostateczność i świadomość że jestem blisko krawędzi i lepiej tego na kartoflach nie robić
Niejednokrotnie jechałem za kolesiami szorującymi co chwila i zastanawiałem się jakim cudem ja jeszcze mam taki luz

ed

takie zbliżanie się do konieczności zejścia na kolano. Jakiś czas temu

Troche sie nie zrozumielismy, chodzi mi o to zeby miec jak najlepszą możliwą! przyczepność, zebym mial swiadomość przyczpnosci i w miare szybka mozliwosc wyczucia jej granicy(zeby to opanowac). A to na mokrym to chodziło mi juz osobno tak ogolnie na mokrym zeby oponka dobrze sie utrzymywała (po prostu na drodze), nie mam zamiaru tak hardkorowo odrazu uczyc się schodzic na kolano na mokrym ^^

I małe przypomnienie, nie zbaczajmy z tematu i nie zagłębiajmy się w technike jazdy
Bo wnioskując z waszego doswiadczenia i na podstawie wypowiedzi w tym wątku mozecie cos powiedziec o oponach

No to kup dobre opony i nie patrz na trwałość. Na byle czym jak polecisz to bez jakichś wyraźnych oznak że kapcie zaczynają wymiękkać. A i szansa że opanujesz jest mała. Bo jak już zacznie latać to jak to na gównie zwykle bywa, we wszystkie strony

Kup Michelin PR3. Zajebiście trzymają na mokrym i wyraźnie dają znać kiedy cos zaczyna je przerastać. I przy prawidłowej reakcji bezboleśnie ratują ci dupsko z opresji
---dopiero co gdzieś przeczytałem że pod Hayką turystycznie przeleciały 12 tys. A Haya nie w kij dmuchał i byle kapcie to rozszarpie chwila moment

Niestety to jest złudne przekonanie że opona nas uratuje, niestety w przypadku 99% procent z nas uślizgi opon w zakręcie nie są zazwyczaj winą słabych opon tylko błędów technicznych kierownika, najczęściej opierania się na kierownicy. Co do reszty zgadzam się PR3 będzie dobrym wyborem

A te zachwalane przez wszytkich Angele ST ,nie były by lepszym wyborem ? Nawet taniej wypadaja (mynetmoto.com).

Byłyby. Nie ma co rozkminiać tych kolan.Jak zwykle wszyscy mają rację. Może poza Skwarem;) Dorzucęjeszcze tylko, że bardzo ważne jest przekonanie kierowcy,że opony ma znakomite.Wtedy popełnia mniej błędów o których pisze Skwaro. Między innymi błędów powodowanych strachem.

Miałeś jeździłeś wiec pewnie wiesz najlepiej, jeśli nie to nie pisz głupot o znikaniu w oczach na ciężkich motocyklach.


Tapatalk HD z iPad

Takie opony z najwyższej półki mają wielką wadę, bo nie ma na co zrzucić jak się człowiek wyglebi. Chociaż nie, zawsze jest jeszcze jakiś złośliwiec co to rozsypuje piasek i rozlewa olej akurat zawsze tam, gdzie wyglebiliśmy :-)

A tak w sumie to nie wiem, tak się tylko mądrzę bo w googlach pisali :-)

A ja tam gdzies mam co ktoś powie i przyznam się że wyglebiłem
Spora liczba będzie Tak strzelę i powiem że z 50 razy. Większość gdy miałem zajawkę na ściganie się, ale już mi przeszło, albo wyrosłem. Przy czym chyba we wszystkich przypadkach gleby była to moja wina. A nie, raz omijałem nawalonego w trzy dupy pijaka jadącego rowerem, no to była JEGO wina Przy czym dwie gleby skończyły się kasacją sprzęta. Tego rozwalonego na betonowym płocie upadającego PGR-u nie liczę ale też była moja wina I nie było wchodzenia w zakręt bo PGR był centralnie do wzięcia na bańkę. A że prędkośc znacząca to nie ryzykowałem schodzenia na kolano celem uniknięcia kolizji z pojazdem uprzywilejowanym należącym do milicji obywatelskiej.
Może gdybym miał wtedy takie opony jak teraz to bym w ten PGR nie przydzwonił
W sumie fajnie się leciało i pamiętam nawet jak wyglądała zajebista sterta liści buraczanych.
Z góry
Tak więc opony ważne są, co będę podtrzymywać. Bo moto jest do jeżdżenia a nie latania.
Tylko prosze nie zapominać że na samym początku napisałem koledze który zadał pytanie że : najpierw trzeba nauczyc się jeździć. A kolano przyjdzie samo z siebie.

Tak dla pewności żebym został dobrze zrozumiany.
Znam gości którzy fantastycznie nauczyli się schodzić na kolano. Potrafią to zrobić w takich miejscach że w pale się nie mieści że można tam tego dokonać. Bo normalnie prawie nie ma żadnego winkla z mojego punktu widzenia
A na rondzie blondynka w pikaczento ich potrafi objechać

Oj tak, pewność siebie. Wiele razy wyprostowalem zakręt w panicznym skurczu
Nie mówcie że stara (zjechana) opona ma uratować w awaryjnej sytuacji, bo wtedy zazwyczaj gleba zanim się dowiemy co się dzieje
Nie ma nie istotnych rzeczy, umiejętności, opony, zawias, napęd itp. Wszystko może się przyczynić do problemów.

Mam pytanie do właścicieli SV1000 S. Przeglądam oryginalną książkę użytkownika i piszę tam aby na tył wkładać 190/50 odkąd zakupiłem moto latam na 180 i myślałem że taką zalecają jak w większości motocykli

Jak to wygląda w praktyce ? ma ktoś porównanie 180 do 190 ?

Dziękuję za odpowiedź i pozdrawiam

Sv1000 ma fabrycznie 120/70 zr 17 przód i 180/55 zr 17 tył.

Gesendet von meinem GT-I9100 mit Tapatalk

W zagranicznych serwisówkach pisze 180 a w polskiej 190

Bo Polacy lubią szerokie gumy.