Kolega pytał o wtyczkę z prawej strony

To niech wpisze "wtyczka z prawej strony" - jeden ciul I jedno i drugie pytanie było zadane już wiele razy.

Wiem, tak tylko się podśmiechuje

Dzięki za "sensowną" odpowiedź:)

Sensowna-niesensowna. Znalazłeś to, o co Ci chodzi?

Czy ktoś może zagłębiał się w zasadę działania automatycznego ssania w silnikach gaźnikowych czterosuwowych? Na podstawie jakich informacji komputer decydował o załączeniu/wyłączeniu ssania? Czy była to tylko temperatura chłodziwa, czy może coś jeszcze?

a możesz sprecyzować o jaka maszynę chodzi, bo tak na pierwszy rzut to jakoś nie mogę skojarzyć żądnego motocykla / samochodu ( na gaźniku / gaźnikach ) gdzie to sterował by ECU. Z wszystkich które se przypominam takich popularnych to było to robione na podstawie mierzenia temp. silnika ( np. przez chłodziwo ) i jakieś bimetale.


pozdrawiam
voss

Patent właściwie wypatrzyłem w skuterach 2T. Z tego co poszukałem w googlach, to również w niektórych autach na gaźnikach stosowano coś takiego. Nie znam jednak konkretnego modelu motocykla 4T z automatycznym ssaniem. Zaciekawiło mnie to, bo przy odrobinie odpowiednich umiejętności można by stworzyć coś takiego w SVce.

no praktycznie wszystkie zachodnie auta lat 80 'tych na gaźnikach miały automatyczne ssanie. Do czasu kiedy wymogi ekologiczne ( tzn 3- weg katalizatory ) zmusiły producentów do wprowadzenia wtrysków.
Przeróbka tego patentu do gaźnika Mikuni była by na pewno możliwa, trzeba by sprawdzić czy coś takiego może już nawet istnieje w oryginale ( choć w motocyklach się jeszcze nie spotkałem ) i można by było zaadaptować do Sv650.


pozdrawiam
voss

Pytanie jest. Czy ktoś wie, gdzie i czy w ogóle można dostać uszczelkę dekielka przedniego zbiorniczka płynu hamulcowego gaźnikowej SV? Może sam zbiorniczek z bandita by zapasował

Miałem poloneza 2000 z silnikiem od fiata 132 to tam był bimetal w gazniku który w miarę rozgrzewania otwierał dodatkowa przepustnice od ssania.

można kupić org. w Suzuki

voss

Jak chcesz Jasiu,to wyślę Ci za piwko cały zbiorniczek od mojego litra.Ja zmieniam całą pompę z klamką od innego moto i dlatego nie będę potrzebował

Ok, dzięki, zapytam ile zaśpiewają za to. Zapomniałem napisać, że to do N'ki czyli kwadratowa uszczelka.

Komputer ?

W czasach gdy stosowało się takie rozwiazanie to komputer mógł byc co najwyżej w serialu telewizyjnym pt: Cosmos 1999.
Albo ew. jakaś Odra w centrum obliczeniowym. Tyle że nie jestem pewien czy ona poradziłaby sobie z takim automatycznym ssaniem, zbyt dużo danych do obrobienia

Najczęściej ten patent uwzględniał jedynie tempreaturę płynu. Ale że był częscią gaźnika to w jakiś też sposób zapewne obczajał temperaturę powietrza.
Jak by nie było to i tak standardowo najczęściej było to-to spier..... e i jedynie wk..... nieprawdopodobnie.
Wajcha czy też linka od ssania to jest to i nie ma co tego poprawiać.

Konstrukcyjnie to jakiś bimetal. Czasami duży i mocny co sam bezpośrednio sterował, a czasami tylko delikatniutki który robił nastawy. A ssanie otwierało się niejako od dodania gazu

no aż tak złe nie było, zazwyczaj działało to całkiem niezłe, teść latami jeździł Golfem I i nawet nie wiedział ze coś takiego ma bo się nigdy nie psuło I ogólnie nie było z tym za dużego problemu..



no tu trochę przesadzasz już na początku lat 80 był ZX80 wprawdzie w pl trudno osiągalny i drogi ale był.
A w autach to chyba pierwsze ECU to były KE-Jetronik ( wtrysk ) jakoś tak w Fordach. No i chyba jedyny ( z którym miałem do czynienia) gaźnik na elektronice Pierburg 2Ee ( czy jakos tak ) ale to juz nie bylo takie bezawaryjne.
I to tez było w latach ~1985
To już takie trochę muzealne bity

pozdrawiam
voss

Jesteś w dosyć dużym błędzie Albo nie owijajmy... kolosalnym. Zresztą voss odrobinę Cię uświadomił.

Ja zaczynałem od Comodore 116, to taki wynalazek zanim nastała era C-64 i wszendobylskich ZX-Spectrum. Potem miałem
Jak mu było? Jakiś Sinclair ze stacja dysków 3 cale (kompatybilny z trumną, ale jego oprogramowanie na ZX już ni chu-chu nie trybiło). To był wypas Nawet gierka była że się Sandrę do gołego rozbierało A potem to juz miałem Amstrada PC, jakos tak w 1987 roku. No to juz był kosmos normalnie.
20 MB (słownie dwadzieściamegabajtów) dysk twardy, procek chyba 16 MHz i koprocesor do tego.
Latało na systemie który się nazywał GEM. Pierwsze podejście do windowsa które poczynił Bill Na dobrą sprawę to niewiele się różnił od późniejszych windowsów.
Sprzęt był profi i profi zastosowanie miał. Człowiek był młody i głupi to sie drukowało to i owo. Jakies zawiasy nawet miałem na 1,5 roku za dowody rejestracyjne
Bryk nie jumałem oczywiście, uczciwie kupowałem w niemczech ale sprzedawałem ruskim A cła albo tranzytów nie chciało się płacić. No bo nie zawsze oddawali, sciemniając że skoro samochód zniknał to cos nie tak. Jak nie tak, skoro jeden czy dwa jeźdżą do dzisiaj

No ale wracając do kompów w samochodach to ssanie widziałem tylko na bimetalu. Dopiero w Audiku kanciaku było jakieś elektryczne ustrojstwo. Niby komputer Ale miało tylko dwa stany logiczne 0 i 1. Wsio.
A potem BMW 525 z komputrem z prawdziwego zdarzenia. Sk......el jak wyzionął ducha to w polu pół dnia stałem jak palant.
Do tej pory nikt mnie jeszcze nie przekonał że sprzęt na gaźniku i samych drutach jest gorszy.
Chyba zapasy zrobię i kupię kilka moto coby było na potem.
W sumie to mi ZX9 R z zeszłego wieku chodzi po głowie.

Jesli ZX 9 R to tylko ten starszy-na UPSie..:-)

No oczywista sprawa W końcu kupiłem ten zawias do SV-ki
Nie przez przypadek, tylko ZXR młodej okazał się o niebo lepszy >resorowo< w braniu winkli niż SV-ka.
Normalnie porażka ten widelec. On tylko trzyma koło, nic więcej.
A w ZXR jest całkiem podobne własnie, tylko mniejsze No bo motórek nie za wielki w końcu (ale zap... jak przysłowiowy mały samochodzik Blokadę wydłubałem i to-to jak pociśnie to Ze dwie paki wyharata bez problemu mi się zdaje)