Bynajmniej, po prostu nie chciałem gwałtownie hamować nie widząc dokładnie co się dzieje za mną, a miałem trochę czasu i miejsca z przodu. Poza tym nie podjechałem aż tak blisko, GoPro zniekształca obraz. Masz jednak rację, że gdyby facet skręcał gdzieś w bok, miałbym problem i powinienem zachować bezpieczniejszy odstęp.

Chcesz marudzenia "doświadczonego bikera", to proszę...
Sytuacja na filmie. Z przodu jedzie auto, niezbyt szybko. Jedno auto już wyprzedza a drugie już dojeżdża. I problemem jest ten drugi, bo jego uwaga skierowana jest na tego którego zamierza objechać. Jeśli patrzył w lusterka to zapamiętał auto ileś tam metrów za sobą. W jego odczuciu motÓr pojawił się znikąd i oczywiście pędził z prędkością światła. I choćby nie wiem co, to nie zrozumie błędu jaki popełnił. I dlatego nie atakuje się kolejnego auta po wyprzedzaniu, tylko trzeba wrócić na prawy i trochę poczekać, żeby dać się zauważyć.

Mirek, ale Ty jesteś marudny - pewnie masz ze sto lat!? Na tym filmiku nic się nie dzieje - nuda, że obgryzione paznokcie odrastają, a Ty włączasz emocje ze "Speeda" Gdyby nawet skręcił, to ja zdążyłbym w międzyczasie zrobić surówkę z kiszonej kapusty - z surowej nie, bo trza posiekać

Ech, ja to już chyba stary jestem i niemiałbym nic przeciwko temu, żeby pasażerka na mnie czasem poleciała

Dzisiejszy wypadek z mojej okolicy, zginął 25-latek z winy kierowcy(20-latek....) który wymusił pierwszeństwo.

http://grodzisk.naszemiasto.pl/artykul/galeria/wypadek-na-skrzyzowaniu-k32-i-drogi-powiatowej-prowadzacej,2222570,t,id.html

Dzisiejszy wypadek z mojej okolicy


http://www.lebork24.info/news,3060,Leba ... z_osobowka

Nie zawsze niebezpieczeństwo na drodze powodują kierowcy puszek... ja sie natknełem na takie filmiki... odwaga ? glupota ?
https://www.youtube.com/watch?v=TUhXmlOEqHQ

i tutaj konkretnie 2.50 s https://www.youtube.com/watch?v=MBTXfD1Ji4M

Fajne filmiki, nie to co te nasze forumowe nudyyy

Gdy widzę gościa w koszulce na moto to nie odczuwam żadnych emocji Ten z pierwszego filmu to najzwyklejszy, naturalnie urodzony debil. Drugi też a może tylko kretyn. Dobrze że mial chociaż trochę zimnej krwi .
Niemniej im obu nie wróżyłbym długiego żywota.

A co do zagrożeń powodowanych przez motocyklistów. To gdy jadę latem drogą na Weymouth to raczej trochę wolniej niż zwykle i w taki sposób żeby w razie draki na łukach mieć rezerwę na pogłebianie złożenia. Już chyba dwa razy na tej drodze mijałem się z idiotami którzy nie potrafili pozostać na swojej stronie drogi i jechali na pocałunek. Nawet łokciem chyba utrąciłem przez to lusterko w blaszaku gdy tak odbijalem i potem natychmiast prostowałem żeby centralnie w ten samochód z przeciwka nie zaj....ć
Jednego jestem pewien. W żadnym wypadku nie wolno odbijać na zewnątrz łuku gdy grozi nam spotkanie i w żadnym wypadku nie wolno iść tak jak to ostanio szkoły propagują: po zewnętrznej. Może to i dobre, ale gdyby każdy trzymal sie limitu prędkości.
Uważam że byłoby niezmiernie głupio zginąć przez idiotę jednego z drugim. Jeżeli sam przegne pałę i zaj... w słup no to co innego.

Z 10 lat temu wśród motocyklistów było bardzo powszechne rozróżnienie na motocyklistów i użytkowników motocykli. Ci dwaj dresiarze należą z całą pewnością do drugiej grupy.

Dokładnie. W zeszłym roku to taki ciąg zdarzeń był pośród moich powiedzmy że znajomych. Sami rodacy
Siedze na wiosne w garażu i dłubie w heblach. Jeden mnie odwiedza i mu mówię że naprawiam przedni hamulec bo mi Rob z warsztatu nie dał przeglądu i przysapał się że hebel nie odbija dobrze i mnie pogonił z gratem. No więc on na to: co? i to taki twój kolega? C...j a nie kolega ! Klaruje mu że ja sam napraszałem się żeby mnie ścignął w razie co bo moto ma tylko dwa koła i w zasadzie jeden hamulec, ten z przodu.
A na ch....j ci przedni hamulec? Ja też jeźdżę i przedniego wcale nie potrzebuję
Jakiś czas potem szpital i druty w nodze bo zaj... w samochód na światłach I to na jakieś chińskiej 125 se tego kulasa załatwił

W życiu bym się kumplom nie przyznał że takie cos zrobilem.

Kolejny mnie pytał czy jeźdże na kole. A niby po co? No przecież trzeba jakoś sprawdzić moto
Mówie mu że wyrosłem z tego jeszcze w czasach gdy chodziłem do szkoły. Oczywiscie cienias w jego oczach jestem.
Jakis czas potem zakupił zajefajną Ninje 600 i jak dał jej w rure no to ona pojechała, ale bez niego
I jeb w mur na końcu parkingu

I był jeszcze jeden taki co mnie wyśmiał jak próbowałem mu wyklarować o co biega z przeciwskrętem.
Wogóle to patrzył na mnie jakbym od czubów zwiał. Ze dwa dni później tak brał zakręt na osiedlowej dróżce że w plac zabaw wjechał. Na szczęscie dzieciaki były bardziej rozgarnięte niz on i zdażyły dac drapaka
Ale jeden z tatusiów nie był wyrozumiały i zabrał sie za klepanie machy. A kawał chłopa z Walii z niego było. Może i nie wysoki jak sosna ale taki kwadrat za to konkretny
W zasadzie uważam że całkiem słusznie mu ta michę spłaszczył

I żeby nie było to sam też przegiołem pałę Tyle lat tutaj mieszkam że jak wjeżdżam do Francji to powtarzam sobie > prawa strona>prawa strona. I maluje mazakiem albo lepię strzałke na owiewce. A jesienią pojechałem na ognisko Polish Bikers i gdy wracałem to wyjechałem na drogę. Pusto, fajnie no to rura. Ide w pierwszym zakręcie i nagle widzę centralnie przed mordą samochód. Zdążyłem odbić, ale kontakt w postaci szurnięcia po blaszaku był. Kierowca nawet chyba nie zdażył zaczaić co się stało i na szczęscie nie podjął jakiegokolwiek manewru.

Po dzisiejszej jeździe mogę śmiało stwierdzić że trzeba kupić nalepki z tekstem ,, patrz przed siebie, rowerzyści są wszędzie " wbijając się na winkiel (10m widoczności w przód) gościu tak się złożył na rowerze że wjechał na mój pas a ja ładnie rura w przód i do rowu 2 metry w dół
A co najgorsza, przejechało chyba z 10 aut byłem bardzo widoczny jak leżę przygnieciony i nawet nikt się nie zatrzymał a jeden z kierowców zaczął pukać się palcem po głowie mając na myśli że jestem głupi

Co z moto?

Przyjełem je na siebie, delikatnie szybka nadpękła ale to 15min roboty i gotowe, no i butem w świeżo zrobiony wydech przypierdzieliłem i delikatnie gniotło będzie trzeba to jakoś wciągnąć

Kurde szkoda Ja nawet dzisiaj jednego strąbiłem bo jadę sobie z kumplem co to się uczy dopiero a tu rowerzysta na pewniaka puszcza kierownicę i szpanuje, strąbiłem dziada to zaraz mu rozum wrócił. Powodzenia z moto, mam nadzieję, że nie będzie powikłań.

Moto działające i sprawne, po tym ambarasie pykło jeszcze 350km
Gorzej z nogą i łapą, ale ważne że nic poważnego się nie stało !

a co na to rowerzysta ?

Skitrał się chyba gdzieś w krzakach, bo w 6ciu jeździliśmy i go szukaliśmy wrrrr zabiłym

Jak stara zdarta płyta...ubierz ciuchy, bo się o ciebie martwię - pierwszy i drugi to ten sam koleś!

Kupcie sobie panowie Urale z wózkiem i będziecie motocyklistami! Znaczy się, nie mielibyście "takich jaj", żeby tak pojechać!? No ok, jesteście rozsądni