Kurcze silnik większy ale wieje bardziej jak już bym brał to owiewka musi być. Na 1300 mnie nie stać, a jak przyoszczędzę i pobiduję to może na 1200 będzie mnie stać .

Oba BMW brzydkie jak noc

Ducati i mnie się bardzo podobają, ale niestety nie stać mnie na koszty utrzymania włoszczyzny. Koszty serwisu, niezbędne narzędzia i specjalistyczny sprzęt warsztatowy... Nie mówiąc już o fatalnej dostępności części, szczególnie w sezonie jak Włosi mają wakacje i przez cały sierpień mają wszystko w dupie Jak będę miał w garażu kilka motocykli, to na pewno znajdzie się tam miejsce i dla ducata, ale póki stać mnie na jedną maszynę, to nie chciałbym ich ruszać kijem przez szmatę

Nic dodać nic ująć

Proste, że paskudne
Zaawansowane technicznie, dobre jakościowo, ale brzydkie i strasznie drogie... poza tym jeszcze trochę sama marka odrzuca

Gdyby tak BMW zrobiło fuzję z Ducati, to wyszłyby z tego świetne technicznie motocykle, piękne, tylko piekielnie drogie

Albo ew. brzydkie, awaryjne... i drogie

Podobno awaryjna włoszczyzna to mit (opinia kumpla, który od lat jeździ tylko włochami - dukaty, moto guzzi, aprille), podobnie z cenami części - też nie jest tak źle, tylko czasem długo trzeba czekać.
A jakość ducati miała się ostatnio bardzo poprawić.
Przy okazji jazdy testowej pytałem również o koszty serwisu - 1. nie przekroczy 250 zł, a 2. (ten po 10kkm) 450 zł, podobno ze wszystkim. Jeśli moto kupię u tego gościa. Jak kupię gdzie indziej, to ceny będą wyższe. Myślę, że tragedii nie ma.

2 lata temu pracowałem jako mechanik w ASO Ducati

O awariach tych motocykli mógłbym opowiadać godzinami Wycieki oleju z fabrycznie nowych motocykli to była niestety norma. Gdzieś na kompie mam jeszcze zdjęcia silnika monstera o przebiegu kilku tysięcy max. (testówka w salonie), w którym zblokowała się skrzynia, co skończyło się pęknięciem łańcucha i rozwaleniem kartera. W innym 848 dla odmiany makarony założyły źle linki gazu na manetkę (krzyżowały się) więc przetarły się po przejechaniu 400km, podczas pierwszej wycieczki nowo zakupionym motocyklem. Ten sam motocykl okazał się z resztą fabrycznie "kombinowany", bo pod czerwonym lakierem tkwił również zielony (na zadupku), biały (na owiewce) i żółty (na jakimś tam jeszcze innym plastiku) - ot taki fabryczny składak. Kolejną wadą są niestety bardzo wiotkie ramy. Jeżeli motocykl leżał, choćby była to delikatna parkingówka, to istnieje spore prawdopodobieństwo, że rama jest zgięta. Itp, itd. Gwarantuję, że większość 696 nie dożyje przebiegu 50tys km. 5 letnie dukaty z przebiegiem 15tysięcy bywały w porównywalnym stanie jak 2-3 razy starsze motocykle japońskie z wielokrotnie większym przebiegiem...
Co do kosztów serwisu...
W większości silników z rozrządem desmo żeby skontrolować luzy zaworowe trzeba rozebrać pół motocykla. Żeby wymienić płytki w kilku modelach trzeba zdejmować całe głowice. Żeby wymienić paski rozrządu trzeba wyciągać silnik z ramy. Przelicz sobie jakie to koszta Nie mówię już o tym, że do właściwego napięcia pasków rozrządu jest potrzebny specjalny komputer diagnostyczny ducati, który kosztuje nieco ponad 20 tysięcy

Moim zdanem najładniejszy z dzikserow suzuki.

Lasoch czy na podstawie swojego doświadczenia, głównie w oparciu o pracę w ASO mógłbyś przedstawić, w jakim ASO według Ciebie praca jest najlepiej zorganizowana, z maszynami którego producenta jest najmniej roboty, wreszcie, które rozwiązania (marka) konstrukcyjne są najbardziej przyjazne mechanikowi pod względem dostępu do najczęściej serwisowanych podzespołów ?

R@F
Rodzina jeździ fiatami od dawien dawna (8 sztuk, z czego 4 w kobiecych rękach) i o ich awaryjności powiem jedno - bezdura
Jedyny Failure w ciągu tych nastu lat zaliczyła skrzynia biegów w nowej pandzie (wykręciła się śruba ostatniego biegu).

Nie dyskutuję z tym, co mówisz, bo na pewno tak było. Ciekawi mnie jednak, czy robiłeś też w innym ASO, byśmy mieli porównanie. Bo może to "normalne", że jakiś odsetek się psuje. Po to zresztą jest okres gwarancyjny, by wszystkie takie pierdoły (raz mniejsze, raz większe) połatać. Spotkałem się kiedyś z opinią, że najlepiej kupić auto / moto ok. 2 letnie, już po gwarancji, bo pewnie wszystko co miało dać o sobie znać, już wyszło

Kumpel, o którym wspominałem, dość stary już chłop, jeździ praktycznie tylko włochami. Oprócz tego pracuje jako sprzedawca moto w salonie (w różnych salonach, za naszej znajomości były to kawasaki i triumph). Dużo maszyn wyjeździł i to on mi mówił, że awaryjność włochów to mit, czy raczej - powiedział, że jest ona na poziomie kawasaki, a więc statystycznie trochę częściej niż np. honda, ale dotyczy głównie drobiazgów. A najbardziej awaryjnym w jego stajni był BMW R 1150 (może 1200? nie pamiętam) R, gdzie cały czas miał problemy z elektroniką Było to jego pierwsze i ostatnie BMW

Mój brat cioteczny jeździ UNO, i średnio raz a miesiąc samochód ląduje u mechanika - już sobie nawet nawet kupił 2 samochód z przeznaczeniem na części do tego pierwszego.

Wydaje mi się, że motocykle japońskie (honda, suzuki, yamaha, kawasaki) są dosyć podobne jeśli chodzi o rozwiązania techniczne. Oczywiście u każdego zdarzy się jakiś "rodzynek" jak np. zawory w VFR v-tec, którą trzeba rozkładać i składać 2 razy by skontrolować i wymienić płytki. Albo stara DR650, gdzie okienko kontrolne do zaworów wypadało idealnie pod rurą ramy, nie było dostępu i nawet wg serwisówki do sprawdzenia luzów były potrzebne 3 ręce Ale nie jest tak jak w ducati, gdzie każdy model to "rodzynek" Koszty podstawowych elementów zamiennych w japończykach też są zbliżone, dostępność również. Jeszcze z rok temu kawasaki było najdroższe jeśli chodzi o oryginalne części zamienne, ale ostatnio trochę spuścili z tonu i wiele rzeczy można kupić w tej samej cenie lub nieco taniej w ASO niż w larssonie
Z anglikami i niemcami nie miałem do czynienia, więc się zupełnie nie wypowiem.

A co do zorganizowania pracy w ASO, to chyba zależy od konkretnego serwisu, a nie od marki. Tam gdzie miałem okazję popracować (Kawasaki/Ducati) serwis był dosyć świeży, czasem brakowało narzędzi, można powiedzieć, że jeszcze się rozkręcał. Wydaje mi się, że w większych i starszych zakładach lepiej się pracuje chociażby ze względu na to, że są (a przynajmniej powinny być) lepiej wyposażone.

A jak to jest z tymi wiotkimi ramami w dukatach? Myślałem, że kratownicowe ramy są z założenia sztywniejsze od innych... (?)

Szywniejsze moga być podczas jazdy, a przy dzwonie to nie wiem. Z tego co mi się przypomina to kratownica z założenia jest konstrukcją sztywną.

Przepraszam, miałem na myśli Alfe...
Ale to i tak ta sama stajnia...

Moja Iza jeździ Alfą. Od 7 lat wymiana zawieszenia (2K) oraz czujnika ABS (0,15K). Poza tym normalna eksploatacja. Lubię włoskie sprzęty. Linia, design - super .

Co do moto - Ducati Streetfighter. Na miasto nie ma dla mnie innej opcji

Dla mnie takiego poproszę









podobno podczas przyśpieszania ziemia zaczyna się szybciej kręcić...

Kurde Flanel skąd to wziąłeś ??? . Super maszynka no i 1200 na V . Kurde prawie 140 kucy i 125 Nm hmmm ziemia to chyba ze swojego obiegu wypada . Ale wada yo samo co w SV bak tylko 18 litrów . Ten drugi Moto Marini chyba jakiś podrasowany bo ma dodatkową chłodnicę oleju .

Są chyba nawet testy w sieci na stronie motocykla.