Amortyzator Yamaha YZF1000 ThunderAce
Nareszcie mogę wrzucić swój manual odnośnie do tylnego zawieszenia.
Większość osób do małej sv-ki wkłada amortyzator z kawy 636 (
viewtopic.php?f=10&t=11728&p=206706&hilit=amortyzator#p206706). Modyfikacja dość częsta; standardowy amor jest dość śmieciowy: miękki, pozbawiony regulacji (poza SAG), dość szybko się zużywa, etc. Amortyzator z 636 ma wiele plusów: jest w pełni regulowany, ma twardszą sprężynę (od 9,7 kg/mm), da się go odbudowywać. Ma jednak również kilka wad: jest minimalnie zbyt krótki (o 5mm krótszy od oryginału), zbiornik gazu koliduje z obudową akumulatora lub narzędzi, oraz - to akurat wada jedynie dla mnie - mod jest dość dobrze opisany i sprawdzony. Ze względu na powyższe trzy wady postanowiłem sprawdzić możliwość przeszczepu fabrycznego amortyzatora od jakiegoś innego motocykla.
Kilka tygodni
researchu internetowego wskazało na yamahę yzf 1000 thunderace jako potencjalnego dawcę. Tych amortyzatorów jest trochę na aukcjach internetowych - więcej na ebay'u niż na allegro - jednak ze względu na precedensowość mojego projektu musiałem zdobyć amor w pełni sprawny i kompletny (można za grosze kupić amor w częściach lub bez przewodu), żeby mieć pewność, że warto później dać go do profesjonalnej odbudowy.
Mój wygląda tak:
Pozostało zatem wyjęcie oryginału, dopasowanie i zamontowanie nowego, znalezienie odpowiedniego miejsca na zbiorniczek gazu.
Pierwsza próba wyszła doskonale.
Porównanie amortyzatorów:
Górne mocowanie:
Dolne mocowanie:
Główny problem związany z przeszczepem z Kawasaki w tym przypadku zupełnie nie występuje - jak to mówią anglosasi:
no clearance issue:
Niestety, nie obyło się bez jednej przykrej niespodzianki: dolne mocowanie Thunderace jest na śrubę m12, podczas gdy ori sv ma śrubę m10:
Udało się tę kwestię rozwiązać rozwiercając oryginalną tuleję pod większą śrubę:
Innym sposobem jest dopasowanie tulei redukujących średnicę w uszach amortyzatora lub dospawanie innego dolnego mocowania.
Po złożeniu zawieszenia moto prezentowało się tak:
Czego jeszcze brakuje? Sensownego (choć tymczasowego) zamocowania zbiorniczka gazu. Dzięki postowi Henrika (
http://www.svrider.com/tips/penske_install.htm) miałem gotowe rozwiązanie. Niezbyt estetyczne, ale do końca roku wystarczy:
Jakie wrażenia? Fantastyczne! Motocykl prowadzi się jak po sznurku, szczególnie w zakrętach i na poprzecznych nierównościach. Możliwość regulacji dobicia i odbicia załatwia większość spraw: jak jest zbyt miękko zawsze można utwardzić i już
Sam jestem w trakcie testów drogowych - dobicie mam już chyba ok, muszę popracować jeszcze nad odbiciem.
I ostatnia ważna informacja: od razu zakładałem, że amortyzator po skończeniu sezonu idzie do profesjonalnej regeneracji. Konieczne będzie wrzucenie dłuższego przewodu (by zbiorniczek przesunąć nieco do tyłu - na tę rurkę służączą zaczepieniu siatki), wstawieniu nowego zaworowania pod moją masę i styl jazdy i ewentualnie zmianę sprężyny. Oryginalna sv-kowa (gaźnik) to 9.1kg/mm, od ThunderAce jest minimalnie bardziej miękka (8.83kg/mm), więc przy regeneracji mogę poprosić o założenie sprężyny z amora, który mi został po wymianie, ewentualnie można dla cięższego jeźdźca kupić jeszcze twardszą sprężynę. Amortyzator jest minimalnie dłuższy od oryginału, co również wpływa korzystnie na geometrię.
W razie pytań, służę na miarę moich możliwości pomocą.