Re: Bezpłatny przegląd w ASO
babcia mnie za maleńkości uczyła że jak już nie wierzyć to najbardziej samu sobie. Dziadek za to specjalizował się zawiłościach językowych. Znaczy uczył że tak trzeba gadać żeby na bank zajarzyli o co tobie chodzi.
No więc na samym początku już sprawdzałem czy po właściwemu do nich nadaję i wyszło OK. Znaczy jak poprawkę robiłem metodą dziadkową, dostawali zj.... znaczy zwracałem im grzecznie uwagę to przysyłali to co pisałem za pierwszym razem
pomimo że już niczego tam nie poprawiałem
W sumie z tą uszczelką do suzy to wyszło fajno. Bo następnym razem też sie pomylili bo wysłali dwie, a ja chciałem tylko jedną. A niech tam myślę, przyda się
Tym bardziej że kasy juz nie wzieli a tą pastę na dziury też napisali żebym se wziął i nie robił obciachu z odsyłaniem.
Chyba dobrze przeczytałem
bo żadne pismo czerwone nie przyszło do tej pory
Z drugiej strony jak napisałem do fabryki gdzie robią łozyska że chce takie to i takie. Napisałem numerki odpowiednie. To przysłali i się nie pomylili. Nawet dokapowali że przerabiam sprzeta i sami dokapowali że potrzebne jeszcze będą podkładki.
No i dołożyli je za darmo
Tym sposobem nie musiałem się rozglądać po szedzie z czego to je dorobić.
A może w tej fabryce się nie pomylili bo maja tylko łozyska?
Nic innego wysłac nie mogli przecie