Masz rację, dokładnie tak napisałem. To jest UK więc trzeba było znaleźć maszynę z przebiegiem 100 tyś. mil i fotką licznika.

Przeglądałem www.mobile.de występuje ten sam problem, brak przebiegów powyżej 100 tys. czy one w ogóle są możliwe do osiągnięcia przez licznik?! Oglądałem ostatnio Bandita 1250 SA, licznik pokazywał wartość 80 tys. właściciel powiedział, że jeszcze 20 tys. i licznik się przekręci (jest elektroniczny) i będzie bił od 0. Jednak chciałem sprawdzić czy to jest możliwe... najwyraźniej nie ma znaczenia czy licznik jest cyfrowy czy analogowy i tak pokaże on przebieg jedynie do 99 999 km....

Napisałem to już wcześniej, ale widzę, że trzeba jeszcze raz .
TAK, licznik elektroniczny może wskazywać przebieg ponad 100tys. Chociażby w gaźnikowej SV.

Wieczorem, jak wrócę z pracy, to wam zrobię zdjęcie licznika.

A co za różnica? We wtryskach łatwo podpiąć się pod licznik i ustawić sobie dowolną ilość kilometrów...

Z czego jest wykonany set kierowcy ? Mam trochę wykrzywiony i się zastanawiam czy przy prostowaniu się nie rozleci

Jak dobrze pamiętam to w gaźnikowej licznik pokazuje 6 liczb np. 012345, a we wtrysku pokazuje tyle ile przejechaliśmy czyli 100 km czy nawet 99999 km , ale czy pokaże więcej?!

Ktoś to widział to na własne oczy?

Dwie osoby Ci to już napisały a ty dalej drążysz temat ...

Ale temat dotyczy działalności Świętej inkwizycji. Potrzeba świadectw.
No i idzie w dobrą stronę. Jak sie już znajdzie ten co widział, to padnie pytanie czy ktoś taką ma i czy moze ją pokazać.
Sorry że się czepiam. Roboty mam dużo i odwlekam moment zabrania się za coś konkretnego.

Jak wchodzę na otomoto to widzę wyłącznie motocykle z cofniętymi licznikami... Znaleźć takiego co ma 100 tys. jest trudniej niż takiego co ma 5 tys. i 6 lat )) Jedyną logiczną dla mnie odpowiedzią jest taka, że licznik się zeruje jak w tej CBRce ) Dobra, koniec gadania Dzięki za odpowiedz, zamykamy ten "wątek"

A kij z przebiegiem, ważne gdzie zajechaliśmy i co widzieliśmy.
Na allegro i tak bedzie zawsze max 30 tys fufel nówka z nowym akumulatorem, łańcuchem ect.

Dla właściciela to przebieg nie ma znaczenia, lecz dla kupującego niestety ma a głupio kupić "szrot" ))

W zasadzie racja. Dlatego wydaje mi się lepiej kupić takiego troche zapuszczonego szrota za grosze i samemu wydłubać dobry sprzęt z tego. Taki nasz, własny.
Z motocyklami jak z każdym hobby, raczej jesteśmy w plecy na całym tym interesie.

Po chwilowym przemyśleniu zgadzam się z Tobą, jednak mam malutki problem ;] Bozia nie dała mi głowy i rączek do mechaniki tylko do budowlanki (współpracownicy twierdzą, że nawet dobry jestem w te klocki - zawód projektant) ) Na motocyklach umiem całkiem dobrze jeździć, nawet płynnie umiem ruszyć z miejsca Jednak podczas oglądania nowego nabytku nie rozpoznam czy silnik jest już zajechany czy ma serce jak dzwon ... resztę na "oko" umiem nawet ogarnąć... Rozkosmany zazdroszczę Ci umiejętności i wiedzy

A wiesz ty co micknor
Ja mam teraz takiego pomysła polegającego na tym że:
Ponieważ ja zdaje się gdybym cos zbudował to pewno byłaby katastrofa budowlana
Albo przynajmniej w gazecie w dziale humor wlepili by obrazki tejże budowli i żaden photoshop by jej nie naprostował.
No więc mam pomysła takiego że gdybyś chciał to w przyszłym roku ulepiłbyś mi bude a ja wyremontował motor
Albo nawet dwa
Tylko pokaż mne palcem którego i pojade z koksem.
A ta budowla co ma być to w miejscu lepianki która zakupiłem będąc na wakacjach. Znaczy rozwalająca się juz dosyc poważnie nora ulokowana w fantastycznym ogródku niczym dżungla wszelkiej kolczastej roślinności (ale za to z numerem i w papierach stoi że to działka mieszkalna). Nore sam załatwię dynamitem Albo jakim zamiennikiem bo to okolice że GPS twierdził że to Ukraina jest.
Tak więc o fajki i inne szkodliwe materiały łatwo tam panie kochany.
No chyba że ruskie pierwsze tam wjadą i roz..... przypadkiem to całkiem sprawa z głowy będzie.
Co ty na to?

ps. Żeby nie było to ja też zazdroszczę a to budowlańcom co to prostą ściane zrobią. Bo ja kiedyś tynk walnąłem to jeden taki co przyszedł potem poprawiać powiedział : O ku....... który to spec grabiami go robił?

A to kucharzom itd...
Tak więc swiat widac już taki jest i trza sobie inaczej radzić

ed. z zawodu jestem mechanikiem. Dopiero potem poszedłem do szkoły więc powinienem dać radę. Jak by co to niźle idzie mi pilotowanie taczki. Wprawdzie ostatnio sprawdzałem wożąc kartofle, niemniej chyba nie trzeba jakichś extra uprawnień żeby wozić cegły na ten przykład. A majster niech się zajmie robota twórczą a nie fizyką poboczną

Zgoda Panie kolego!! )

macie niedowiarki

Troche szkoda że wcześniej nie wiedziałem. Byłem parę dni temu w Chorzowie gdzie odrabiałem zaległości na ogródku.
Można było się spotkać
A może to i lepiej bo ja i tak mało co wiedziałem wtedy
Raczej kwiatki z bardzo bliska ogladałem

a co będzie gdy milion zaliczy ?

Niczego nie będzie

Wymieni 3 piece i 4 zegary ;D