Volkswagem Multivan


Volkswagen T4


Przyczepka będzie najtańsza:

A tak wogóle - do przyczepki o takim ładunku nie jest chyba konieczne prawko B+E?

Do T4 też nie jest potrzebne dodatkowe prawko.

Tyle czy samochód nie przejdzie zapachem rozgrzanego moto / spalinami jak się będzie wracać np. ze Szczecina do Wawy i co kilka dni z polatanki?

Osobiście posiadam Forda Transita, dosyć sporo wożę Suźkę na pace i nie odczuwam jakich kolwiek zapachów

W sensie z załadownym moto ?
To równie dobrze wioząc 5 worków ziemniaków w bagażniku musiałbyś mieć inne prawko
Ja wożę po 3 bomby na przyczepce i jeszcze nie siedzę w kryminale

Pedros, marudzisz. Zmartwię Cię niestety nie ma dla Ciebie żadnej alternatywy z której będziesz zadowolony

Wg mnie van to najlepsza opcja. + tak jak Plastic godo można noclegownie se urządzić w razie czego.

Jak na następny zlot nie pojadę moto to zademonstruję moją noclegownię

Po co Ci to na zlocie ? I tak spałeś obok ławki

A da się to kupić w Polsce i jaki jest koszt? Powiem Wam, że nie jednemu mechanikowi NIE OPŁACA się posiadać własnej moto lawety czy busa, a co dopiero osobie prywatnej... Jak się ma kasę to się nie szuka "najtańszych" rozwiązań tylko najwygodniejsze...

Znacie może:
http://www.for-one.pl/ ??

Cena 4000 zł... Dużo czy mało?

Nikt nie komentuje tego rozwiązania:

Dobre czy złe?!

Nie mam zielonego pojęcia wpisałem na Youtube "motorcycle transport" i to między innymi się pojawiło.

Co do tego rozwiązania z Triumph'em to wydaje się być ok, ale tylko do większych pojazdów właśnie typu pickup, lub bus. Jakoś nie widzę tego za rodzinnym kombi.

To co to za mechanik co go nie stać na busa!?
Współczesne busy są wygodne, a często nawet wygodniejsze i bardziej komfortowe od osobowych popierdółek (na sportowym zawieszeniu np. ), zużycie paliwa też nie różni się tak bardzo jak kiedyś, a gabaryty (jeśli nie long) są przecież większego kombi - staniesz na każdym parkingu, na tych zadaszonych też.
Rozwiązanie z Triumh'em jest po prostu niebezpieczne - nie wyobrażam sobie jazdy po naszych pofalowanych i zakręcanych drogach, mając takie obciążenie, tak daleko od przedniej osi. Pewnie przednie koła dotykałyby asfaltu 70% trasy. Może i faktycznie w przypadku pickupa z ciężkim 5 litrowym silnikiem dałoby się, ale takie "bydlaki" są mniej uniwersalne (do codziennego użytkowania) od busów.

W którymś z linków producent pisał, w jakich samochodach to rozwiązanie może się sprawdzić, a w których nawet nie próbować.

Udostępnię Pedrosowi, bo jego namiot wyglądał dość żałośnie

Na śląsku nie każdy mechanik ma busa czy lawetę Mogę Ci podać namiary przynajmniej 4 mechaników, którzy mi powiedzieli "bus się nie opłaca" i korzystają z usług firm transportowych Wszyscy mają warsztaty do 30 km od mojego miejsca zamieszkania, więc blisko...

Amatorzy.

Ciekawi mnie ile kasy kolega ma na to auto.

Raczej "polskie realia" Ilu z Was naprawia samemu motocykl? Jednośladów jest mało, ale też sporo właścicieli samemu dłubie, więc warsztaty zarabiają na takich nieuzdolnionych jak ja W Katowicach znam 3 warsztaty motocyklowe (a w tym jeden bez busa!), a samochodowe ciężko zliczyć

wracając do tematu:

Mnie też to ciekawiło, ale uznałem, że nie będę wścibski, więc nie pytałem

Cały temat opiera się na myśli "kto bogatemu zabroni". Jak dla mnie kupowanie samochodu tylko to po żeby 2-3 razy do roku przewieźć motocykl to pomysł osoby która już nie wie co z kasą zrobić Ja wolałbym zainwestować w nowszy motocykl, lepsze ciuchy...

Polecam BieMdablju, trochę inwencji, blachy, kątówka i spawara i mamy taką pro furkę:



Jest jeszcze Burbaru Baja, ale trzeba by sprawdzić jak tam z długością paki.
Możesz też poszuka niskiego Hilluxa, ale troszkę rzadkość, ewentualnie pro australijskie musclecary w postaci UTE:

Mieciutkie zawieszenie, RWD, V8 i motocykl na pace - czego chcieć więcej?