To dobrze koledzy pisza że ktoś tam nad toba czuwa....
_________________ Sv 650Nka'00
1 cze 2010, o 20:27
mprzyby2
motocyklista
Dołączył(a): 23 lut 2010, o 15:46 Posty: 185 Lokalizacja: WE - wspólny emiter? :-D
Re: Cieszę się że żyję...
@svzuka A w co byłeś ubrany? Dwie paki i potem obroty z motocyklem to jak dla mnie super sprawdzian ochronny! W sumie to aż trudno uwierzyć że wyszedłeś OK. Patrz co się mogło zdarzyć
_________________ eN jak Niebieska K3:-D
2 cze 2010, o 11:03
sirmariano
SV Rider
Dołączył(a): 23 lut 2010, o 09:21 Posty: 635
Re: Cieszę się że żyję...
Ponieważ lubię dogryzanie to odpowiem za niego - wg teorii wielu osób miał zapewne:
Kask za ponad 2tyś bo przecież tańsze się rozpadają, Kombinezon to pewnie za 10tyś Buty no tu myślę, że 1500 to minimum No i oczywiście rękawice za 800.
Tańsze rzeczy nie mogły być bo przecież cena jest jedyną oznaką jakości i bezpieczeństwa.
Ponieważ lubię dogryzanie to odpowiem za niego - wg teorii wielu osób miał zapewne:
Kask za ponad 2tyś bo przecież tańsze się rozpadają, Kombinezon to pewnie za 10tyś Buty no tu myślę, że 1500 to minimum No i oczywiście rękawice za 800.
Tańsze rzeczy nie mogły być bo przecież cena jest jedyną oznaką jakości i bezpieczeństwa.
To może lepiej niech poszkodowany napisze w czym jechał, bo z tego co widzę nikt w tym temacie takich teorii nie zamieszczał jak ty... Nie bulwersuj się jak masz tańsze ciuchy
Ja się nie bulwersuje. Napisałem to dlatego, że doskonale wiem w czym on jechał i wg teorii wielu użytkowników tego forum powinien umrzeć 10 razy bo drogie to to nie było. Dlatego ironicznie napisałem, że skoro przeżył to musiał jechać w czymś bardzo drogim bo przecież cena to podstawa. A dogryzałem nie suzuce a zwolennikom teorii, że tylko bardzo drogie ciuchy są w stanie uratować.
Kombinezon metro leather racing, lekko przerysowany na garbie, nawet nie widać... buty metro racing, nawet nie drasniete rękawice metro racing również nie tknięte, kask marushin 777, ochronił mi szczękę, nie pękł, tylko na szczęce obtarł się do wnętrza konstrukcji, szybka cała lekko przerysowana, wszystko zawdzięczam ubraniu i szczęściu. Co do kombika i całej reszty... spisały się w 100%, ochraniacze dały naprawdę rady...poczułem ogromne uderzenie w ramie... na szczęście ochraniacz wszystko stłumił, i został siniak, po ochraniaczu wgniecionym w ramie... garb służy nie tylko aerodynamice, podczas upadku usztywnia głowę... i szyje, kask się na nim opiera (sprawdzone) Bez garba, by mi chyba głowę urwało , kręgosłup w górnej części tez chroni. Ogólnie, niby polskie i tanie, a jednak dobre.
U mnie tak to właśnie wyglądało. Opanować się nie dało...
Jeszcze raz powtórzę - miałeś farta jak cholera Daj na tace czy coś.
2 cze 2010, o 20:50
miro_sax
motocyklista
Dołączył(a): 23 lut 2010, o 10:10 Posty: 274 Lokalizacja: Warszawa
Płeć: mężczyzna
Moto: Honda Hornet '09
Re: Cieszę się że żyję...
Nieźle Lotka możesz nie puszczać na razie bo chyba limit farta chwilowo masz wyczerpany
Pozdro
_________________ Honda CB600F Hornet '09 Jawa 50 Mustang '72
3 cze 2010, o 00:08
El Grande
SV Rider
Dołączył(a): 25 kwi 2010, o 21:47 Posty: 560 Lokalizacja: WWL
Płeć: mężczyzna
Moto: lyter w owiewce
Re: Cieszę się że żyję...
Jeśli chcesz jeszcze jeździć to wsiądź na moto jak najszybciej i zrób parę km na ostro. Motorzyści dzielą się na tych, co leżeli i będą leżeć. Domyślam się, że to twój pierwszy raz. Nie poddaj się i daj ognia mimo oporów. Ja już leżałem, wiem jak to boli. Szybko wsiadłem na najbliższą maszynę i w palnik! Teraz też potrafię pojechać ostro ale pamiętam ból i to hamuje mnie przed głupotą. Powodzenia!
_________________ Nigdy nie jest tak źle, żeby nie mogło być gorzej