Inkling
Czytałem twojego posta i mi zaczął się wyświetlać film od Disneya ekranizacja tego co napisaleś i że tak sobie forumowo jedziemy tam na tych w miare równych autostradach. I nagle takie jak kiedyś w kinie błyski i trzaski w miejscu gdzie film się zerwał i zlepili go taśmą.
A następna scena to juz moje własne wspomnienia jak z młodą jechalismy drugi dzień do PL po całkiem równych autostradach i próbujemy wyprostować nogi w kolanach na jakims parkingu.
I to jak dramatyczny obraz sobą przedstawialiśmy gdyby trzeba było wepchać w jakis film to stawiam na Obi Oba - Piotra Szulkina

Jeb..... takie drogi z zakrętami o promieniu lat swietlnych. Za ch... do ameryki nie pojade


ed. znaczy właściwie chodzi o to że SV to miłość stara i nierdzewna jest

Najwyraźniej w Colorado również:

Lepiej bym tego nie ujął

To ja się pochwalę:



Dragstar 650 z systemem audio.

Uuu, Słoniu!
Daleko z tym tuningiem poszedłeś - z sv'ki tylko układ widlasty pozostał A mówili, że z gówna bicza nie ukręcisz!

Ma to klimat. Kiedyś byłem w Katowicach na koncercie TOOL'a, po imprezie widziałem przejeżdżjącego Goldasa z rozkręconym na maxa "Communication Breakdown" Zeppelinów. Zjawiskowe

Łajjjjjj?

Sorry, ale nie mój klimat - jaja się myje, a nie wietrzy!

nadal klimat

I tu się zgadzam! Choć jaj fizycznie nie posiadam nie wiem czemu Was tak ciągnie do tej kupy chromu i rzemyków, przecież można w ramach "ustatkowania się" przerobić gaźnikową SV na cafe style i dalej jest jazda!

Brawo, brawo, cóż za dojrzałość wypowiedzi tak młodej koleżanki.

Rozmowa zaczyna przybierać głupi ton, więc może lepiej ją uciąć... Motocykl ma sprawiać właścicielowi frajdę. Jeśli komuś sprawia frajdę jazda na cruiserze, to niech jeździ. O czym tu dyskutować?
Jedyne co może podlegać dyskusji to burackie zachowanie o jakim wspomniał kacperski, ale akurat w Polsce to się tyczy bardziej małej, ale głośnej grupki ludzi na sportach...

Dla mnie te chromy są przereklamowane, z chęcią wypiaskowałbym to wszystko wpisdu i co dałoby radę to pomalowałbym na matową czerń

Motocykl dopasowuje się do siebie, a nie siebie do motocykla. Ja lubię zapierdalać to kupiłem zapierdalacza, inni wolą wiatr na twarzy to kupują armaturę. Jak z ubraniami trzeba się w nich dobrze czuć.

Słoniu, piękne moto i chromy w nim są ok, nie pogardziłbym ale i na co dzień bym nie jeździł, na co dzień potrzeba coś praktycznego ale jako 2 czy 3 moto w garażu to ten jest idealny jak kogoś oczywiście stać bo kto bogatemu zabroni

Mnie tam nie ciagnie do kupy chromu i innych świecidełek. Aczkolwiek co do tych rzemyków to muszę powiedzieć że gdy np. laska w nie ubrana (nie musi ich byc mocno dużo ) to mnie się podoba
Tylko czy to jest objaw ustatkowania się nie jestem pewien.
No a co do SV i jej zamiennika to trudna sprawa dla mnie. Co by tam nie było to rzędówki odpadają. Może jakiego tripla albo MV to by uszło jakoś. Ostatnio najbardziej obstawiam na Augustę

Tak sobie i muzom marudzę
Wiecie co, własnie wróciłem z miasta od dilera Hondy który próbne jazdy zafundował. Trza było pokazać motór no to wziąłem na wszelki wypadek Sabrine. Swoja drogą to wzbudzała nie mniejsze zainteresowanie niż te dilerskie podpuchy
W oko wpadła mi CB 500, troche pedalsko wymalowana ale nic to. Można ją było w promocji brać za to.
Powiem tak: wszystko pieknie i ładnie, jechało się fajno jak na WSK Motorek prawie do rany przykładać Podobno też prawie na samo powietrze chodzi i nawet całkiem fajnie, burczy jak troche zepsuta SV ciągnąc za koło gumowym łańcuchem.
No ale tak. Moja SV ma teraz 14 lat albo jakos tak a podobno świat w miejscu nie stoi i takie tam.
No to ja sie pytam po kiego ch... ta super nowiuśka hondziawka jest wyrażnie, ale to wyrażnie cięższa niż SV ? Ta wieksza masa nieco jest zamaskowana bo środek ciężkości nisko ale w winklu wylazło szydło z worka natychmiast.
Nie pokonywała go w sposób taki jak SV, czyli ciepłym sikiem tylko tak jakby siedziało się na grubej kłodzie którą usiłujemy kręcąc dupą przekulać w błocie.
Lipa normalnie To już ta moja stara lokomotywa lepiej sobie radzi nawet a przy okazji chociaż piórka nie udaje. A gdy chciałem zahamować to jakos tak dziwnie, jakby klocki już okładzin nie miały tylko same blachy.
Gdzie ten cały postep do cholery?
Że niby 4 litry nawet nie spali? SV-ka ustawiona na miniumum i przekulana w takim rezimie pomiarowym pewno też bez większych kłopotów takie spalanie osiagnie. Moja na ten przykład bez żadnych przygotowań, z tobołami wypchanymi dobrem podróżnym plecaczka też zeszła poniżej 4 litrów gdy naginaliśmy w tempie ok 80 km/h pozwalając żeby objechały nas cieniasy i zdaje sie że jeden kaszel nawet nas łyknął
Może że tak precyzyjnie zrobiona? Biegi że niby fajnie chodzą?
W Suzie fakt, odrobinkę trzeba majtnąć nogą, zrobić jaką przegazówkę wypada itp. Do tego jednak jak skrzynia chodzi za to w prawie 30 letniej starej hondzinie to lata świetlne. W tym starym złomie co jak co, ale sprzęgło potrzebne tylko do ruszenia a dalej to wszystko normalnie na myśl pracuje, nogą się praktycznie nic nie robi tak w góre jak i w dół i nawet specjalistą nie trzeba być i nic nie jeb...... nie zgrzytnie itp. Po prostu widzi sie tylko na obrotomierzu że wskazówka zajmuje inna pozycję.
...
Naszło mnie tak bo to już koniec roku i zastanawiam się do czego ten świat zmierza.
Właściwie to prawdę mówiąc trzeba wprowadzić troche odmiany. Na ch... mi za przeproszeniem jakieś nowe wynalazki skoro i tak najlepiej wspomina się Jawę 175 z rurą uwiązana na drucie którą mozna było jechać na azymut i droga wcale nie była konieczna
Chyba trzeba się rozejrzeć za jaką XL albo XT . Takie coś ze 250-350 pojemności i wadze ze 100 kilo. To chyba jedyna alternatywa dla SV.

Bo Ty Rozkosmany stary dziad jesteś "Wspomnienia to przekleństwo...", przyzwyczajenia też. Ja z SV przesiadłem się na haykę i czułem się jak w niebie, ale już przesiadka na VFR-kę przyszła z bólem - pamiętaj (!) jak już się przesiadasz, to tylko do wyższej klasy

Matematycznie patrząc to faktycznie stary dziad jestem. Co do wspomnień to raczej PRL było takim goownem że masakra ale reszta wspomnień ok.
No ale bracie ty mi teraz powiedz jak przejechać hayką z wiochy do wiochy bardzo powiatową droga na Ukrainie np. Byłem to wiem SV-ka bracie wymiekała a na hayke to by tam całkiem piździec przyszedł i jej klase to wpi... w pierwszą lepszą dziurę

Mnie po prostu nachodzi ochota żeby potaplać się trochę w błocie.

--dwa urlopy temu tam byłem na tej Ukrainie. Gdy wracałem eurorurą to wiadomo że z bandą innych motocyklistów mnie zagnali do wagonu. I był tam tez taki jeden co wygladał > o tak właśnie, a poniżej wychodowana półeczka na przekąski. Bracie, BMW Gs na wypasie, wszystko błyszczące, kufry ameliniowe w których miał nawet chyba 18 calowego laptopa Kamer nalepionych i patrzących we wszystkie strony miał wiecej niż ochrona w pierwszym z brzegu szmaciarskim banku. Dajmy takim jak mój Lloyds co sie po miesiacu dopiero kapnął że tankowałem za jakieś hrywny.
No motór pełną gębą znaczy a prznajmniej strasznie poważnie wygladający.
Goście se gadają, pytaja jeden drugiego i w końcu ktos tam pyta tego kierownika GS-a jak sprzęt i gdzie był.
A no sprzęt zajebioza , byłem na długiej wyprawie .... ja nastawiam ucho..... na długiej i trudnej wyprawie przez....uwaga...... Niemcy i Austrię. Przejechałem 2 tys !!!! mil. Itd...itp.....
No ja se myslę: o żesz w morde, faktycznie trudna trasa. Poprzednio prawie taka samą na rowerze przejechałem A najtrudniejszy terenowy kawałek to był przez las. Trudny dlatego że asfalt węższy niż zwykle a naj..... znaczy napiłem się zdeka za dużo browara na postoju i miałem kłopota z przycelowaniem w ta dżuglę. Zdaje się że nawet sie wyj......
W końcu ten ciekawski patrzy się na Suze. A ona taka rozczochrana Much naje..... na owiewce że nawet nie było widać że żółta jest. No i zadaje mi to samo pytanie co gosciowi od GS-a a ja
Eeee tam, nic takiego. Kopnelim się na Ukrainę i małego zygzaka przez Niemcy. Właśnie zdaje sie 7 tys mil walnęło od wyjazdu

...

Wiesz co, może jestem w błędzie. Ale wydaje mi się że wtedy patrząc na tego cwaniaczka to pomyślałem sobie:
Mam nadzieję że nigdy takim starym dziadem nie będę

Rozkosmany nie myśl jak stary dziad - http://www.suzuki-moto.pl/index.php?id= ... ews=120910 - wszystko można! Ja też do pracy nie zawsze mam autostrady:

Trza se dawać radę - powiedział ruski oficer zawiązując dżdżownicą buty