Mi zawsze białe plamy zostawały - chyba że za dużo zawsze tego napaćkałem i zbyt długo chłonęło

Widzę z Soraya tylko Summer Slim
Nie ma Super Slim

Eeee tam, panowie. Z tymi kremami nie przesadzajcie. Dlaczego?
A no bo skóra z którego wasze wdzianko jest zrobione jest kompletnie zdechła, znaczy nieżywa. Trup na amen, zabezpieczony przed rozkładem procesem który nazywamy wyprawianiem (w przypadku Lenina nazwali to balsamowaniem. Chociaż zdaje się że ruskie nie byli pierwsi z tym procederem)
Witaminek i innych odżywczych eliksirów ona nie potrzebuje do życia bo jest nieżywa przecie.
Żeby zachować jej wszelkie zalety jakie posiada wystarczy wyczyścić i ew. odsmrodzić
A potem natrzeć wazeliną która wyprawione włókna skóry pokryje cienką i nie wysychającą warstwą. Dzięki temu będzie sprawiać wrażenie prawie żywej Będzie miękka, elastyczna, pachnąca itd...
Niestety, wazelina ulega wydmuchaniu przez wiatr i proces nacierania należy raz na ruski miesiąc ponawiać.

To mówisz wazelinka
A ja już chciałem pozbawić ja cellulitu
Jaką wazelinę polecasz ??

Kosmetyczną

no wiesz przed chwilą słyszałem Super Slim itd więc myślałem, że też masz jakąś super wazelinę

No tak, summer slim - pomyłka.

Co do wazeliny również się zgodzę
Raz przed wyjazdem było pochmurno a że byłem w pracy i z niej ruszałem to znajomy techniczną mnie całego wygłaskał

Doświadczenie z wazeliną jak widzę ogromne. Trochę zaczynam się Was obawiać.

W przypadku tych ssących to się zgodzę, ale wydechowe są już na granicy. Wytrzymają tak cały sezon? Za rok pewnie będę musiał to robić

Ok
A to jest krem czy balsam
Bo w necie widzę jedno i drugie

W razie co bierz kolegę czym zminimalizujesz ryzyko o 50%
(ja tam i tak wolę z koleżanką na ew. zloty)

Na granicy, oczywiście. Co dla konstruktora oznacza że zawiera już margines bezpieczeństwa. Myślę że rok przeleci bez problemu.

Balsam balsam

Wazelinka jest wporzasiu, czego się obawiać Mirku ?
Ale koniec ot. w końcu to dział ,, mechanika " a nie ,, wazeliniarstwo & kremiki "

Dzięki dzięki

Zgadzam się KONIEC z kremikami

To pytanie, czyli dział odpowiedni.

Ostatnio sobie czyściłem łańcuch i zauważyłem że jeden oring jest pęknięty i wypada.
Łancuch DIDa złoty xring założony jakieś 6kKm temu we wrześniu.
Mam teraz pytanko co z tym fantem zrobić? Zostawić tak jak jest i nie ruszać, rozkuć łańcuch i założyć nowe ogniwo, czy odesłać na gwarancje(co mi się nie uśmiecha bo będę bez moto)?

Dokładnie tak samo rozpadł się mój złoty piękny łańcuch (DID), o gwarancji możesz zapomnieć, dostaniesz odpowiedź że używałeś nie odpowiednich środków czyszczących lub/i smarujących. Wymień to ogniwo i bacznie obserwuj łańcuch. Mój poleciał w 2-3 miesiące (ok 2k km) od zauważenia defektu na jednym ogniwie.

Zrób jeszcze ze 4 tys. i go wywal po prostu. Albo rozkuj i załóż nowy oring.
Pęknięty oring to kara za zbyt częste czyszczenie.

10kKm to chyba troche mało, opony zmieniam rzadziej. Ale wezmę wymienię to ogniwo.
Odkąd go mam czyściłem go z 2-3 razy bo juz nie był zloty tylko czarny

To mnie zdziwiliście, z którym łańcuchem te problemy? VX2 Chyba bym się zraził i przeszedł na RK