Sprawa następująca. Czy jest możliwość w jakiś sposób zmienić przebieg widniejący na liczniku po wymianie silnika na nowszy z mniejszym przebiegiem. Jak wiadomo sprawa do niedawna nie byłaby problemem, ale obecnie przebiegi notowane są podczas każdego przeglądu. Gość w pobliskim serwisie gdzie przeprowadzają przeglądy stwierdził, że nie ma takiej opcji. Dla mnie wydaje się to niemożliwe i dość irracjonalne. Będę wdzięczny za wszelkie informacje. Pozdrowienia !

Bodajże od 1 stycznia spisują liczniki. Jeżeli nie miałeś przeglądu w tym roku to śmiało możesz zmienić i nikt się nie dowie. Oficjalnie nie wiem czy można coś takiego zrobić ale raczej nie. Kiedyś było tak że silniki miały swój numer i było to wpisane do dowodu rejestracyjnego ale niech ktoś kto te czasy pamięta się wypowie. Ja nie chce mieszać bo nie pamiętam.

Ja mówię o sytuacji, kiedy masz spisany przebieg licznika. Bo jeśli nie jest spisany, to rzecz jasna nie ma problemu, bo pan Heniek za 3 pifka mi przekręci...

Twój motocykl ma przejechane tyle co na liczniku. Co ma do tego to, że wymieniłeś silnik?

To, że jego wartość automatycznie wzrasta kiedy silnik ma przebieg 19 000 a nie 50 000 km. Z resztą jakby nie było to silnik jest podstawowym elementem bo raczej jak ktoś sprzedaje ramę albo bak nie pisze że ma przejechane tyle i tyle.

Obecnie silnik jest traktowany jako część zamienna - podobnie jak klamki, opony czy owiewka. Mógłbyś przecież chciec resetować przebieg motocykla przy wymianie opon - to też ma sens. Przebieg - jak sama nazwa wskazuje - jest przebiegiem motocykla, nie silnika. Crossowcy liczą sobie motogodziny i radzą sobie. Po prostu, załatw sobie dokument o obecnym przebiegu silnika, nabij na niego przebieg, przy jakim został założony. I przy sprzedaży będziesz pokazywał potencjalnym kupcom.

No chyba jedynie wyjście albo po prostu szansa, że ktoś na gębę uwierzy w moją historię Kolejny przepis , który jest w zasadzie martwy i niewiele zmieni. Cóż począć...

Przepis jest bardzo dobry bo utrudnia zycie nieuczciwym sprzedawca.
Jak w serwisie Hyundaia wymienia ci licznik w samochodzie to startuje od zera. Ale dostajesz na to dokument, że licznik został wymieniony przy danym przebiegu.

porob sobie zdjecia, zawsze to jakas dokumentacja

Ja już miałem spisany przebieg na poziomie ok 45 tysięcy km. Sama rama z 2000 roku od mojej SVki ma pewnie ze 60 tysięcy km przejechane albo i lepiej, dół silnika jest prawdopodobnie 2001 r. i nie mam pojęcia ile może mieć nawiniętych kilometrów.

I mam zamiar cofnąć licznik na 260 km, bo tyle ma przejechane silnik po remoncie. Ale to będzie złe

Średnio utrudnia, jakby nie patrzyć handlarze lubują się nadal w sprowadzanych i jak narazie przed pierwszym przeglądem może zrobić co mu się podoba i tak nikt mu nic nie zrobi chyba że usługodawca (gość odliczników) złoży obciążające zeznania, a to z kolei raczej mało prawdopodobne. Co do spisywania stanu licznika przy przeglądzie to robią to napewno od minionych wakacji czy dłużej nie wiem

Napisałem utrudnia, a nie uniemożliwia przekrętów przez nieuczciwych sprzedających.
Znajomy taksiarz cofa licznik przed każdym przeglądem.

Słoniu, ale Ty nie cofałeś licznika dla potencjalnego handlarza, tylko dla własnego samopoczucia
Jeśli uda mi się w końcu założyć wtryskowy licznik do mojego moto, to również będę chciał ustawić na nowym przebieg identyczny z oryginalnym. Choć to trochę inna sprawa

Auta z zagranicy będą kręcone, przebieg możesz sobie kręcić co roku. Nie chodzi i przepisy tylko mentalność ludzką, problem w tym, że jak chcesz postąpić uczciwie to najgorzej na tym wychodzisz.

a to ja Wam opowiem historię mojego drugiego Suzuki (mianowicie Swift'a z 2003 roku)

kupiłem samochodzik od teściowej mojego wujka, która to była pierwszym właścicielem
przebieg pewny potwierdzony w serwisie - 68 tys. km (tyle miał gdy go kupiłem)

po zakupie auto dostało LPG a ja ostro trzaskałem kilometry po roku zaraz przed pierwszym przeglądem na blacie było 90+ tys., na przeglądzie Pan spisał stan licznika a ja pojechałem do domu.

Tydzień temu byłem na przeglądzie na tej samej stacji diagnostycznej u tego samego pana. W tym momencie licznik pokazuje 30 tys. km - producent chyba nie przewidział że auto może pociągnąć więcej niż 100tys i licznik ustawili tylko do 99, potem się przekręca.

a tak wyglądała moja rozmowa z Panem diagnostykiem podczas przeglądu
kolo siedzi w środku i patrząc na licznik pyta:

PD - ile to ma przebiegu?
Ja - 130 tys. km, bo przy 100 tys licznik się przekręca
PD - ale jak to?! przecież tu pokazuje 30 tys.
Ja - no tak, ale jak już wspomniałem licznik jest do max 100 a potem się przekręca i idzie od początku
PD - hmmm .... ja nie mogę tu Panu wpisać 130 bo widzę 30 ... wpisuję 30 tys km!
Ja - o.O

koniec.

U mnie już od 3 lat diagnosta spisuje liczniki.

Z tym spisywaniem liczników to zależy od stacji... jak mnie diagnosta zapytał o przebieg i mu powiedziałem, że ponad 17000km to przebąknął, że fajny przebieg, maszyna ma już parę lat a tylko 16000 przejechane, poszedł do komputera, zapytał "to ile tam było? 15000?" po czym wpisał 12000...

Powiedz, że jaja sobie robisz... w swifcie licznik przekręca się po 100 tys. km?? Niech ktoś mi wytłumaczy jaki był cel producenta, bo jestem zbyt głupi żeby to pojąć.

On nie żartował. Sam leże i kwiczę

W starych fordach jest tak samo np sierra czy transit.