Ha! Dałeś wodę na młyn
Poszperałem trochę w necie i proszę na co trafiłem:

(argumenty troszkę z innej strony)

Fota:

Cały artykuł:
http://abczdrowie.pl/bieganie-boso-zdro ... z-w-butach

I ciekawostka:
http://kopalniawiedzy.pl/bieg-buty-obuw ... -9409.html

Hmm. Ja przebiegłem kiedyś jak dla mnie bardzo długi dystans, bo prawie 30km. Biegłem długo przez chyba ponad 2 godziny o ile dobrze pamiętam. Moim obuwiem były trampki za 10zł. Na drugi dzień myślałem, że urodziłem przez noc. Moje biodra dawały mi się we znaki przez prawie tydzień. Nie wiem czy to efekt butów czy długiego dystansu bez przygotowania biegowego.

Ale z ciekawości pobiegam chyba sobie na boso Biegam po polnych drogach więc przeszkodą będą jedynie kamienie od czasu do czasu

TastPiotr, no to mnie zaintrygowałeś Ciekawe, bardzo ciekawe. Z badaniami nie będę dyskutował oczywiście. Dzięki za rozwinięcie tematu.

Co prawda obecnie biegam w takim terenie, że bez butów ani rusz, ale na urlopie pobiegam po plaży na boso

Jakoś tego nie łapię.
Ja nawet jak chodzę w butach z cienką podeszwą (np takie chińskie szmaciaki) to odczuwam później dyskomfort w kolanach.
Bieganie po piasku, ziemi, powierzchni ratanowej, bieżni i innych amortyzujących elementach to co innego. Tam amortyzacją zajmuję się warstwa po której się poruszamy.
Natomiast na twardej powierzchni to nie ma bata. Coś musi amortyzować. Jak nie będzie to but to będzie to staw skokowy, kolanowy a potem biodro i kręgosłup.
Jakoś nie wierzę że specjalistyczne buty do biegania negatywnie wpływają na obciążenia stawów.
I porównanie do szpilek to jakaś parodia.
Ciekaw kto będzie miał bardziej zmęczone kolana i kręgosłup po 40 km. Osoba w szpilkach czy w butach do biegania. Jeśli rzeczywiście szpilki są takie dobre to dlaczego nie biega się w nich maratonu?

Zwróć uwagę, że inaczej rozkładasz ciężar w butach a inaczej bez - bo gdy masz podeszwę to nie masz oporu że zranisz stopę po nadepnięciu na coś. Boso 'delikatniej' stawiasz stopy z natury.

Amortyzować Cię ma stopa - biegnąc boso stajesz na śródstopiu, w butach poprzez ich wyprofilowanie uderzasz pietą. ból po biegu na bosaka to sprawa zupełnie naturalna- zaczynają pracować mięśnie nie używane dotychczas i stąd dolegliwości. Już są nawet do kupienia "nakładki" na stopy - pięciopalczaste, cienkie imitujące bieganie boso.

A u mnie 188cm i 70 kg, bez ćwiczenia i odchudzania żadnego Po prostu: studia.

A co to jest ta powierzchnia ratanowa???


Chyba chodziło Ci o tartan ??!!

180 cm, 82 kg. Nie jestem gruby.

Ja też nie 183 cm i teraz 103 kg

185cm i 75,5 kg

Przejmujecie się kilogramami, a co ma powiedzieć ktoś komu tych kilogramów brak... moja zuska nawet nie czuje kierowcy jak prowadzę... Byle być zdrowym, ot co!

Ja się akurat niczym nie przejmuję Na nadmiar tkanki tłuszczowej nie narzekam
noo... tylko suzi ma dodatkowy balast

Oddam 15 kilo w dobre ręce

Ja też ale chętnie parę kilo wezmę od kogoś
Ja tak by te 50 choć mieć

Mała waga jest dobra dla motonga. Ale chyba gorzej dla kierowcy. Cięższy człowiek pewnie lepiej czuje się przy większych prędkościach przynajmniej w wersjach N

Znajomy waży 50 kilka kilo i jeździ zetką 750. A ja ważę 80kg+-1kg od dobrych kilku lat

185 cm i 70 kg wagi
Mierzę bica. Usp miarki zbrakło xDDDDDD

Jestem od prawie miesiąca na diecie proteinowej i służy mi jak na razie. prawie 3 kilo w dół w sumie jest z czego . Mogę ją polecić tym u których inne bajery nie działają jak w moim przypadku.

Moim zdaniem najlepsza jest dieta następująca:
1) Żryj mniej (ŻM)
2) Jedz częściej a mniej, nigdy do końca, tak, że byś coś zjadł(a), a nie ze ktoś się nawpierd... a potem leży, a i lekkie kolacje. Nigdy do syta, zawsze leciutko głodny, tak leciutko

Inna dieta (cud)
stres - możesz żreć ile chcesz i co chcesz, a i tak schudniesz, przy czym to mało zdrowe jest.

Pzdr.

P.S. W żadne diety nie wierzę, wile próbowałem, ćwiczyć nie lubię, u mnie zadziałał stres, teraz tylko utrzymać wagę.

A ja mam jeszcze 13 do oddania