Ja pier...!!!!!!!!!!!! Czy u was tez jest tyle komarów? Przed chwilą wróciłem z krótkiej przejażdżki - około 50km i szybę mi tak usrały, że na koniec nic nie widziałem - a na kurtce to mam ich tyle, że jakbym się postarał to mały kotlecik by wyszedł Zaraz wrzucę fotę

Miałem tak w niedziele po godzinie kask do mysia bo nic nie widać, a szyba do skrobania

I dlatego staram się nie jeździć jak się już ściemnia .

Niedługo z braku pożywienia zaczną zrzucać motocyklistów i wypijać z nich krew.

Smacznego

Trzeba dużo latać żeby robale rozjeździć!

Noo, aż tyle to nie ma

Upss...
Chyba mam za wolny internet..

To chyba od tej powodzi się tyle namnożyło. Jak byłem w podkarpackim wczoraj, to tam było więcej tego ustrojstwa niż u mnie, choć u mnie też ledwo się oganiam

A to napewno wina powodzi. Dzisiaj na chwile stanąłem z kilometr od Odry i było tyle komarów, że słychać je było jakby rój pszczół leciał

A one chyba do ciepła ciągną bo strasznie uwielbiają okolice silnika w motorze.

Hahahah One wyczuwają pot ludzki Po jajkach Ci na silnik cieknie po prostu

PS: Zajebista ta fota z kaskiem... Nigdy jeszcze czegoś takiego nie miałem okazji widzieć. Sam mam za oknem niezłe jeziorko po tych deszczach i komarów w pipkę Na szczęście jak się jedzie po mieście to nie jest najgorzej...

Wczoraj mnie mało mendy nie zeżarły jak przy moto majstrowałem. Poszło by dużo szybciej gdyby nie polowania

Wracałam ostatnio ze ślubu w Wołominie, było tego paskudztwa, ale nie tyle . Mieszkam nad Wisłą i muszę przyznać ,że nasza miejscowość słynie z komarów, ale teraz to się chyba potopiły

Niedawno nocowałem na Mazurach, siekły tam niemiłosiernie i tak sobie pomyślałem, że to taka walka - my je w czasie jazdy, a one nas na postoju

Stary wpadłeś chyba w jakąś stadninę lub szkółkę komarów . Sprawdź sobie czy chłodnicę masz jeszcze drożną czy nie jest zalepiona bzykami .

A u mnie ich w piwnicy pełno. Muszę mieć otwartą bramę i okna cały dzień aby wilgoć przewiewały gdyż trochę mi wody gruntowe wybijają. No i jak na dworze w słonku nie ma nic to do garażu się wejść nie da. Tam jest chłodno i one się beztrosko czują. Dosłownie porażka całkowita. Jak to z nimi będzie to nie wiem

Dziś wieczór piłem piwko w plenerze i normalnie się nie dało wytrzymać co chwila jakiś wampir atakował. Chore to, ale takie nas lato czeka.

Dzwonek specjalnie dla Ciebie Przejechałem 30 km, naprawdę ciężko było przez te kilka ostatnich.

Ludzie gdzie wy mieszkacie?

Wody zeszły ze wszelkich zalanych i podtopionych terenów a jak wiemy komary się pod wodą wylęgają, więc tego roku mają idealne warunki.