Z butelki znalezionej w przydrożnym rowie, zdaje się po Pepsi
Po rozcięciu jej na pół robi sie świetne handbary
Oczywiście mocujemy na taśme którą zawsze wozimy ze sobą. Bo jeżeli nie mamy to musimy poszukac kawałek drutu. Oczywiście też w rowie.
Na znalezienie drutu trzeba na moje oko przejrzec ze 100 metrów rowu, bo butelke to w zasadzie zawsze jakąś widać z dowolnego miejsca.
Świetnie też sprawdzają się windstopery z reklamówek. Pozyskac można na byle stacji benzynowej, no chyba że wcześniej sprawdzaliśmy rów
Świetne sa też te rękawiczki przy dystrybutorach. Nawet nie trzeba sie pytać czy można se trochę wziąść na drogę.
Ubiera się to jako pierwszą warstwę pod rękawiczkę właściwą. Działa podobnie jak grzane manetki tylko że od zewnątrz osłania.
Wersja wypasiona to papier toaletowy z kibla na stacji jako warstwa pośrenia pomiędzy dwie foliowe.
W kilka sekund robisz taką wersję rękawiczek że nawet zimowe wypasy mogą im nie dorównać
Od znajomego motocyklisty słyszałem też kiedyś że najlepszym ciuchem motocyklowym w Anglii jest pianka do pływania w zimnej wodzie. Brałem to na śmiech aż do czasu powrotu ze Szkocji. Jak zaczęło żabami nap..... to masakra nawet jak na tutejsze warunki. Mialem piankę
ze sobą (3mm) i przypomniało mi się.
Na stacji ubrałem, założyłem skórę i jak babcie kocham. Deszcz i 3-4 stopnie to pryszcz. Po chwili przyzwyczajenia znika czucie że to jest mokre i mozna jechać cały dzień w połączeniu z rekawiczami wyżej.
Do dorażnego zalepienia dziury w oponie (u mnie wytrzymało aż do jej wymiany
) świetnie nadaje się gumka recepturka i super glue. Gumkę wciskasz w dziurkę
obficie smarując, Chwile czekasz, opluwasz, znowu chwile czekasz, pompujesz i jedziesz dalej (wilgoc przyśpiesza utwadzenie kleju, stąd plucie. No chyba że pada akurat)